« M E N U » |
»
|
» Ktoś, kto mówi, że nie zna się na sztuce, źle zna samego siebie. | » Alexander Hamilton Young Statesman (Young Patriots) - Helen Boyd Higgins, Ebooks (various), Biography Mega Pack(2) | » Aleksander Dumas - Dartagnan, Literatura, Dumas Alexander | » Alexander Hawke 03 - Lewiatan - Bell Ted, E-BOOK - różne do przejrzenia, E-book Nowe hasło 123 | » Alexandre Dumas - The Three Musketeers - Twenty Years After, books, e-books | » Aleksander Dumas - Jozef Balsamo, Literatura, Dumas Alexander | » Alexander McCall Smith - Kobieca agencja detektywistyczna nr1(1), e-books, e-książki, ksiązki, , .-y | » Aleksander Dumas - Kawaler de Maison-Rouge, Literatura, Dumas Alexander | » Alexandra.Ivy.-.Straznicy.Wiecznosci.Tom.6.-.Drapiezna.ciemnosc.(P2PNet.pl), !!!!!!! NOWE !!!!!!!!!(hasło=1234) | » Alexander von Humboldt-Hacia el valle de caracas, LITERATURA | » Alexander Dawson ponadczasowe-strony-internetowe ebook, ebooki3 |
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plaramix.keep.pl
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Me g Alexander Rozdział pierwszy 1816 Perdita Wentworth rozglądała się z niedowierzaniem. - Pan Almack to z całą pewnością najsprytniejszy i naj bardziej przebiegły człowiek w Londynie, skoro udało mu się przekonać wyższe sfery, że to właśnie tutaj należy bywać - oznajmiła. - Doprawdy, nie mam pojęcia, jak tego dokonał. - Mów ciszej, kochanie - syknęła matka Perdity. - Wiem, że wcale nie chciałaś tu przychodzić, ale przynajmniej spróbuj wyglądać jak ktoś, kto się dobrze bawi. Zapraszając nas tutaj, lady Castlereagh chciała nam zrobić przyjemność. Wiesz, jak wiele osób bezskutecznie ubiega się o te zaproszenia. - Żałuję, że nie uszczęśliwiła kogoś innego - mruknęła Per dita. - Kanapki z czerstwego chleba i wodnista lemoniada! Aż dziw, że nikt się nie buntuje przeciwko temu. - Wiesz, że przekąski i napoje nie stanowią o popularności tego miejsca. - Ani wystrój wnętrza, bo w pełni im dorównuje - roze śmiała się Perdita. - Zapomnisz o tym, kiedy zagra muzyka. Przecież uwiel biasz tańczyć... 6 - Owszem, ale nie wtedy, kiedy wszyscy mają mnie oglą dać. Tutaj czuję się zupełnie jak przedmiot licytacji. Tylko po patrz na te wszystkie starsze damy siedzące pod ścianami. Je stem pewna, że zdążyły już dokładnie wycenić wszystko, co mam na sobie. - Właśnie miałam się do nich przysiąść, ale niestety zapo mniałam laski i lorgnon. - W oczach Elizabeth Wentworth błysnęło rozbawienie. - Tylko nie mów tego papie. - Perdita z czułością oparła dłoń na ramieniu matki. - Mógłby się poczuć urażony, bo dla niego ciągle jesteś młodą dziewczyną, którą kiedyś uratował. - Na szczęście, mimo upływu lat, twój ojciec wcale się nie zmienił - przyznała ciepło Elizabeth, a ponieważ dostrzegła przyjaciółkę, z którą chciała zamienić parę słów, upewniła się, że karnet córki jest zapełniony, i ruszyła w stronę pani Emi- ly Cowper. Pedrita uważała, że większość partnerów zapisanych w jej karnecie to nudnawi chłopcy, którzy dopiero co wyrwali się spod kurateli rodziny, ale powstrzymała się od komentarza. Stojący za jej plecami dżentelmen nie miał jednak aż ty le litości. - Dobry Boże! Co my tu niby robimy? - westchnął cięż ko. - Nie było mnie tu tyle lat, ale widzę, że nic się nie zmieniło. Chodźmy stąd do White'a albo do Watiera. - Daj spokój, Adam! Jeśli twoja podopieczna ma zadebiu tować w towarzystwie, musisz zrobić dobre wrażenie na prze wodniczącej tego piekielnego klubu - stwierdził bez ogródek drugi mężczyzna. - Jak myślisz, która to? - Hrabia Adam Rushmore powiódł złym okiem po kobietach siedzących na krzesłach pod ściana mi, - Wyglądają jak stado harpii. Wiem, że nie spoczną, póki nie wyswatają tych wszystkich hałaśliwych lalusiów i smęt nych panienek, które wyglądają jak uczennice. Hrabia nie zadał sobie nawet trudu, żeby ściszyć głos, Perdi- ta słyszała więc każde jego słowo. Nie dość, że została nazwana uczennicą, to jej ukochaną mamę porównano do harpii. Tego nie mogła puścić mimo uszu. Poczuła, że wzbiera w niej gniew. Zrobiła krok do tyłu, przydeptując obcasem palce stojącego za nią mężczyzny, i z zadowoleniem usłyszała, że zaklął z bólu. - Och, proszę mi wybaczyć - powiedziała grzecznie, od wracając się z uśmiechem. - Jestem taka niezdarna! Hrabia Rushmore spojrzał na Perditę i stwierdził, że ni gdy nie widział piękniejszej kobiety. Patrząc na idealny owal alabastrowej twarzy, na kruczoczarne loki i lśniące oczy, aż wstrzymał oddech. Był przekonany, że dziewczyna spłonie rumieńcem i spuści wzrok, ale ona patrzyła mu prosto w oczy. - To wyłącznie moja wina. Moja noga weszła pani w para dę... - pospieszył z przeprosinami, po czym ukłonił się i od wrócił w inną stronę. - W rzeczy samej! - odparła tonem, który kazał mu na nią spojrzeć jeszcze raz. - Nic się panu nie stało? - zapytała, a w jej oczach widać było niczym nieskrywane wyzwanie. Rushmore zrozumiał, że bezczelna smarkula specjalnie na depnęła mu na nogę. Uśmiechnął się lekko i pochylił głowę w kolejnym ukłonie. - Mogę panią zapewnić, że nic mi nie jest - oświadczył, a jego szyderczy ton sprawił, że Perdita zaczerwieniła się jak burak. Odwróciła się na pięcie i miała zamiar ostentacyjnie odejść, ale Rushmore znowu się odezwał. - Kim jest ta piękność? - zapytał obojętnym tonem swoje go towarzysza. 8 - To Perdita Wentworth. Ładna, prawda? Musiałeś słyszeć o jej rodzinie. Jej ojciec służy w marynarce, jest młodszym sy nem hrabiego Brandona. To jej debiut w towarzystwie. - Złapała już męża? Z taką urodą i koneksjami nie powinna mieć z tym trudności. - Chyba jeszcze nie. W każdym razie oficjalnie nic nie ogło szono. Czyżbyś miał ochotę spróbować szczęścia? - Nie żartuj! Jej zachowanie jest zbyt oczywiste. Dziewczy na zna swoją wartość i myślę, że zamierza zostać co najmniej hrabiną. Znam te wszystkie wybiegi i sztuczki: upuszczone chusteczki, skręcone kostki i omdlenia. Każdy sposób, który prowadzi do zawarcia oficjalnej znajomości, jest dobry. Ona była przynajmniej oryginalna. Perdita stała, nie mogąc ruszyć się z miejsca. Słuchała słów hrabiego i czuła, że ogarnia ją furia. Nagle znowu się odwróci ła i, patrząc na hrabiego wyzywająco, krzyknęła ze złością: - Cóż za nieznośny salonowy goguś z pana! Myślałby kto, że jest pan najlepszą partią sezonu! Towarzysz hrabiego parsknął śmiechem, a on sam zamilkł zaskoczony. Zdawał sobie sprawę, że wyraźnie rozzłoszczona młoda dama stała się nagle obiektem powszechnego zaintere sowania. Wykorzystując fakt, że właśnie zaczęła grać muzyka, Adam wziął ją pod ramię i z ujmującym uśmiechem popro wadził w stronę parkietu. Nagle jakiś młody człowiek zastąpił im drogę i sztywno oznajmił, że musiała nastąpić jakaś pomyłka, bo to on miał tańczyć tego walca z panną Wentworth. - Pani zmieniła zdanie i zatańczy ze mną - odparł Rushmore tonem nieznoszącym sprzeciwu. Młody człowiek nie zamierzał się z tym potulnie pogo dzić, ale kiedy spojrzał w oczy hrabiego, szybko zmienił zda-
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykład - połowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepłym klimacie najłatwiej wyrastają zimni dranie. Gdybym tylko wiedział, powinienem był zostać zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentując swoją rolę w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|