zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plchaotyczny.htw.pl
« M E N U » |
»
|
» KtoĹ, kto mĂłwi, Ĺźe nie zna siÄ na sztuce, Ĺşle zna samego siebie. | » Alexander Meg - Tajemnica opactwa Steepwood 13 - Honor Rushforda, Henrieta 3, Tajemnica opactwa Steepwood | » Alexander Hamilton Young Statesman (Young Patriots) - Helen Boyd Higgins, Ebooks (various), Biography Mega Pack(2) | » Aleksander Dumas - Dartagnan, Literatura, Dumas Alexander | » Alfred Hitchcock - Nowe Przygody Trzech DetektywĂłw 3 - Dolina Ĺmierci, Biblioteka, KSIÄĹťKI NIEPOUKĹADANE, KsiÄ
Ĺźki, Hitchcock Alfred | » Alexandre Dumas - The Three Musketeers - Twenty Years After, books, e-books | » Aleksander Dumas - Jozef Balsamo, Literatura, Dumas Alexander | » Alexander McCall Smith - Kobieca agencja detektywistyczna nr1(1), e-books, e-ksiÄ
Ĺźki, ksiÄ
zki, , .-y | » Aleksander Dumas - Kawaler de Maison-Rouge, Literatura, Dumas Alexander | » Alexander Meg - RozwaĹźni i romantyczni(1), KsiÄ
Ĺźki - Literatura piÄkna, H 2011- ostatnie | » Alan Igram - Cultural Constructions of Madness in Eighteenth-Century Writing, Historia(2)(1) |
|
|
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] TED BELL LEWIATAN PrzekĹad KRZYSZTOF BEDNAREK MACIEJ PINTARA TytuĹ oryginaĹu Pirate Redakcja stylistyczna Eugeniusz Melech Redakcja techniczna Andrzej Witkowski Korekta Zofia Firek Renata Kuk Ilustracja na okĹadce Copyright Š Wydawnictwo Amber Opracowanie graficzne okĹadki Studio Graficzne Wydawnictwa Amber SkĹad Wydawnictwo Amber Druk Fmidr, s r o , Äesky TeĹm Copyright Š 2005 by Theodore A Bell By arrangement with Peter Lampack Agency, Inc 551 Fifth Avenue, SuitÄ 1613, New York, NY 10176-0187 USA Ali nghts reseryed For the Polish edition Copyright Š 2006 by Wydawnictwo Amber Sp z o o ISBN 83-241-2576-0 978-83-241-2576-0 Warszawa 2006 Wydanie I Wydawnictwo AMBER Sp z o o 00-060 Warszawa, ul KrĂłlewska 27 tel 6204013,62081 62 www wydawmctwoamber pl Dla Page Lee Hufty NiewaĹźne, czy to jest czarny kot, czy biaĹy kot. JeĹli potrafi ĹapaÄ myszy, jest to dobry kot. Teng Siao-ping, przewodniczÄ
cy Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin, grudzieĹ 1978 roku Z naszego punktu widzenia dominacja Zachodu od czasĂłw odrodzenia byĹa bĹÄdem, ktĂłry po piÄciuset latach wkrĂłtce zostanie naprawiony. sĹowa wysokiego rangÄ
funkcjonariusza Komunistycznej Partii Chin skierowane do ambasadora StanĂłw Zjednoczonych, 2005 rok Prolog Marrakesz Harry Brock spÄdziĹ ostatniÄ
godzinÄ wolnoĹci w raju, w cieniu palm, popijajÄ
c herbatÄ o zapachu pomaraĹczy. SiedziaĹ na trawie oparty o pieĹ drzewa i moczyĹ obolaĹe nogi w chĹodnej wodzie. Na powierzchni unosiĹy siÄ biaĹe i şóĹte pĹatki kwiatĂłw. MarokaĹczycy je uwielbiali. Wsypywali je wszÄdzie, zwĹaszcza do fontann i basenĂłw rozsianych po caĹej posiadĹoĹci. PiÄkne pokojĂłwki rozrzucaĹy je nawet na jego Ĺóşku, ilekroÄ wychodziĹ do baru lub na spacer do hotelowego ogrodu, jak teraz. Z gĹÄbokiego snu obudziĹ go tego ranka daleki warkot motocykli gdzieĹ za gajami pomaraĹczowymi. ChwilÄ później muezini zaczÄli zwoĹywaÄ wiernych na modlitwÄ. Za oknami widaÄ byĹo wycelowane w niebo iglice minaretĂłw i biaĹe kopuĹy meczetĂłw. RzuciĹ okiem na zegar. SpaĹ szesnaĹcie godzin. UpĹynÄĹa chwila, zanim przypomniaĹ sobie, gdzie jest. Pobyt w tej eleganckiej rezydencji byĹ dla niego o wiele za drogi, ale co tam â jeĹli wyjdzie z tego Ĺźywy, postara siÄ, Ĺźeby byĹo go na to staÄ. Kawior na Ĺniadanie? Czemu nie! Szampan? NaleĹźy mu siÄ to, do cholery, po tym, co przeszedĹ. Zawsze mu siÄ naleĹźaĹo. WĹoĹźyĹ biaĹy miÄkki pĹaszcz kÄ
pielowy i zszedĹ na basen. PrzepĹynÄ
Ĺ sto dĹugoĹci, potem wybraĹ siÄ na spacer przez gaje cytrusowe z drzewami uginajÄ
cymi siÄ pod ciÄĹźarem owocĂłw. UwaĹźaĹ, Ĺźeby trzymaÄ siÄ za wysokimi murami hotelu La Mamounia. I staraĹ siÄ nie oglÄ
daÄ przez ramiÄ co piÄÄ sekund, choÄ w jego branĹźy takie zachowanie byĹo caĹkiem naturalne. Harry Brock byĹ szpiegiem.Wydano na niego wyrok Ĺmierci. Nie dramatyzowaĹ zbytnio z tego powodu. Nic nadzwyczajnego. W tym rejonie Ĺźycie szpiegĂłw byĹo tanie. Hotel w stylu art deco, poĹoĹźony w sercu piÄknego ĹrĂłdmieĹcia Marrakeszu, zbudowano w latach dwudziestych XX wieku. Prospekt w pokoju Brocka informowaĹ dumnie, Ĺźe w czasie II wojny Ĺwiatowej spotykali siÄ tutaj potajemnie Winston Churchill i Franklin Delano Roosevelt. MoĹźna byĹo sobie wyobraziÄ, jak siedzÄ
skuleni w rogu baru l'Orangerie i rozmawiajÄ
cicho przy dzbanku zimnego martini. W grudniu jest to miejsce znacznie przyjemniejsze niĹź Waszyngton czy Londyn. W tamtych starych dobrych czasach, w epoce Bogarta, kiedy wszystko byĹo jeszcze czarne i biaĹe, bar hotelowy niewÄ
tpliwie stanowiĹ raj dla szpiegĂłw. IstniaĹy jeszcze wĂłwczas jakieĹ zasady, a pocaĹunek byĹ po prostu pocaĹunkiem. W obecnej sytuacji Harry'ego Brocka nie byĹo nic godnego pozazdroszczenia. Zbyt duĹźo znaĹ róşnych tajemnic. MusiaĹ szybko pozbyÄ siÄ tego ciÄĹźaru. Facet w Waszyngtonie, dla ktĂłrego teraz pracowaĹ, generaĹ Charlie Moore, pewnie uwaĹźaĹ, Ĺźe Harry Brock juĹź nie Ĺźyje. Harry musiaĹ siÄ z nim szybko zobaczyÄ, zanim ktoĹ rzeczywiĹcie go zlikwiduje. OdkryĹ coĹ bardzo waĹźnego. DowiedziaĹ siÄ, Ĺźe starzy europejscy przyjaciele Ameryki majÄ
nowego cichego wspĂłlnika â Chiny. ChĹopcy z Pekinu stawali na gĹowie, Ĺźeby przeszkodziÄ Harry'emu w przekazaniu tej rewelacji jego przeĹoĹźonym. Chcieli go znaleĹşÄ i uciszyÄ, zanim podniesie alarm. Harry dziwiĹ siÄ, Ĺźe jeszcze oddycha. ByĹ Ĺźywym dowodem na to, Ĺźe czĹowieka jest duĹźo trudniej zabiÄ, niĹź siÄ wszystkim wydaje. ZbliĹźaĹ siÄ do czterdziestki i choÄ moĹźe nie grzeszyĹ mÄ
droĹciÄ
, wciÄ
Ĺź potrafiĹ sobie radziÄ. Jak dotÄ
d. Za dwie godziny z Marrakeszu odjeĹźdĹźaĹ pociÄ
g do Casablanki. JeĹli nadal bÄdzie mu dopisywaĹo szczÄĹcie i nikt go nie zabije, wsiÄ
dzie do tego pociÄ
gu. W piwnych, zaczerwienionych oczach Harry'ego widaÄ byĹo zmÄczenie. ZostaĹ pobity â dosĹownie i w przenoĹni. Z wyjÄ
tkiem jego maĹego przyjaciela miÄdzy nogami wszystko go cholernie bolaĹo. Do listy narzekaĹ na swĂłj stan fizyczny mĂłgĹby dopisaÄ dziaĹanie narkotykĂłw, ktĂłrymi go naszprycowali. Wpompowali w niego taki koktajl, Ĺźe szumiaĹ jak jakaĹ cholerna linia wysokiego napiÄcia. Nie mĂłgĹ siÄ tego pozbyÄ z organizmu. Czas wejĹÄ do basenu. Brock spÄdziĹ kilka poprzednich nocy w duĹźo gorszych warunkach. LeĹźaĹ na ziemi pod goĹym niebem, odmraĹźaĹ sobie jaja i sĹuchaĹ pierdzenia swojego wielbĹÄ
da. OminÄ
Ĺ dwa miasta otoczone murami, Goulmine i
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykĹad - poĹowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchĹy i mÄĹźa nie trzeba mieÄ karty myĹliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepĹym klimacie najĹatwiej wyrastajÄ
zimni dranie. Gdybym tylko wiedziaĹ, powinienem byĹ zostaÄ zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentujÄ
c swojÄ
rolÄ w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|