« M E N U » |
»
|
» Ktoś, kto mówi, że nie zna się na sztuce, źle zna samego siebie. | » Aleksander Wojciechowski - malarstwo po 45 r., Historia sztuki, Historia sztuki | » Aleksander Fredro - Pan Jowialski, rok II, Historia literatury polskiej do 1918, Romantyzm, Streszczenia (romantyzm), Romantyzm | » ALEKSANDER KAMIĹSKI, Pedagogika, pedagogika społeczna | » Aleksander Krawczuk - Kleopatra(1), e-books, e-książki, ksiązki, , .-y | » Aleksander Dumas - Dartagnan, Literatura, Dumas Alexander | » Aleksander Fredro - Pan Geldhab, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Fredro | » Aleksandra Brylska - Reprezentacje ataków atomowych na Hiroszimę i Nagasaki oraz przedstawienia bomby atomowej w Polsce, Japonia | » Aleksander Wit Labuda Eksplikacja tekstu, edukacja,hobby,, Edukacja, teoria. lit., kulturoznawstwo, socjologia | » Aleksander Puszkin - Dama pikowa (tłum. polskie), Filologia Rosyjska, Historia Literatury Rosyjskiej, Semestr I | » Aleksander Bruckner - Mitologia słowiańska i polska.by anya, słowianie |
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plchaotyczny.htw.pl
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] ALEKSANDRA RUDA tłumaczyła Monika Jasudowicz fabryka słów Lublin IOIO Prolog Ja i mój przyjaciel półkrasnolud Twierdzicie, że półkrasnoludy nie istnieją? Otóż mój przyjaciel z Uniwersytetu Nauk Magicznych, a zarazem najlepszy kompan od kieliszka, Otto der Szwart, jest właśnie półkrasnoludem. To niemożliwe! — możecie wykrzyknąć. — Słyszeliśmy o półorkach, tłukliśmy się z półtrollami w sąsiedniej karczmie, widy- waliśmy półelfy, ale półkrasnoludy? Akurat! Oczywiście, wielu twierdzi także, że wśród krasnoludów nie ma kobiet. Kto je niby widział? A same krasnoludy rozmnażają się jakoby w sposób bardzo tajemny i pojawiają na świecie od razu z brodą i toporem w ręku. Tej akurat pogłoski roztropnie nie chcą dementować same krasnoludy, w obawie, że tłumy chętnych ruszą po ich niewiasty, które po prostu porażają oszałamiającym pięknem i wielką roztropnością. Tak to w każdym razie wyłuszczył nam profesor Swingdar der Kirchechast, wykładający magię rzemiosł. Wszyscy chrząkali z niedowierzaniem, ale głośno nikt tego nie skomentował, ponieważ profesor miał żonę krasnoludkę oraz trzech synów. Jego żony nikt nigdy nie widział, gdyż żyła w domu położonym gdzieś w beskidzkich wąwozach. Za to siły pięści młodych Kirchechastów nie doświadczyli wyłącznie niemrawcy i superpacyfiści. — Rozumiesz, Ola — objaśniał mi Otto podczas wspólnej degustacji nowego koktajlu — kobieta powinna siedzieć w domu, chować dzieci i wspierać we wszystkim męża. To dlatego mamy takie mocne rodziny i silne związki familijne, nie to co... Nie dokończył, zakaszlał i wypluł na talerz coś podejrzanego. — Co to??? — Marynowana mysz. — Ze co?! — Chciałeś przecież coś niezwyczajnego. Koktajl nazywa się „Pikantny Ogonek". Sposobem zarobkowania, który zasilał nasze portfele po roztrwonieniu mizernego stypendium, był nielegalny handel wyrobami spirytusowymi. Otto odziedziczył po przodkach krasnoludach umiejętność przygotowywania wspaniałego bimbru, a ja, studentka — teoretyk magii, opracowywałam receptury na koktajle. Degustację na ogół przeprowadzaliśmy wspólnie albo w gronie takich samych lubiących ryzyko eksperymentatorów. — To jest okropne świństwo! — Ale mysz dodaje napojowi pikantnego zapachu — obraziłam się, że mój przepis nie został należycie doceniony. — No dobra, ale wyciągaj ją chociaż przed sprzedażą, bo jeszcze będziemy musieli płacić kary za szkody moralne. — Nasze kobiety są przepiękne — ciągnął Otto z rozmarzeniem. — Jedyny minus, że ich jest niewiele. Dlatego 11 nas żenią się tylko ci wysoko postawieni. Z jego opowieści wynikało, że w standardowej krasno- ludzkiej rodzinie zwykle rodziło się czworo łub pięcioro dzieci, wśród których, jeśli rodzina miała szczęście, były dwie dziewczynki. Tak zadecydowała sama natura — wcześniej śmiertelność w kopalniach była bardzo wysoka. Zresztą wydawało mi się, że i bez tego męska część krasnoludzkiej rasy ma tendencje zniżkowe — większość krasnoludów jest bardzo zadziorna i pospolite bijatyki zabierały więcej istnień, niż wypadki w podziemnych sztolniach! Na przykład, pewnego razu Otto nie pojawił się na wykładach wspólnych dla naszych fakultetów. Pierwszego dnia sądziłam, że się po prostu przeziębił, ale drugiego już ogarnął mnie niepokój i poszłam po zajęciach do jego akademika. Zastałam go leżącego na łóżku z boleściwym wyrazem oblicza, na którym nawet przez gęstą brodę prześwitywały sińce. Przyłożywszy mu okład na owe znamiona bitewne i wydawszy z siebie odpowiednią porcję ochów i achów, czekałam na wyjaśnienia. Otto wiedział, że o cudzych sekretach milczę jak grób, pożalił się więc, że oberwał podczas Święta Obfitości, obchodzonego zwyczajowo w końcu listopada przez krasnoludzką wspólnotę. Otóż podczas tradycyjnego konkursu piękności aktywnie zainteresował się niejaką Writte, nie wiedząc, że ma ona narzeczonego „zazdrośnika z ciężką ręką". I teraz Otto cierpiał zarówno z powodu niespełnionej miłości, jak i jej skutków. — Sęk w tym, że hormony ci szaleją. Wypijesz nale- weczkę i
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykład - połowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepłym klimacie najłatwiej wyrastają zimni dranie. Gdybym tylko wiedział, powinienem był zostać zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentując swoją rolę w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|