[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ]
ALEKSANDER BRUCKNER Mitologia sĹowiaĹska i polska WstÄp i opracowanie STANISĹAW URBAĹCZYK PaĹstwowe Wydawnictwo Naukowe ⢠Warszawa 1985 OkĹadkÄ projektowaĹ ZYGMUNT ZIEMKA Indeksy opracowaĹy IZABELA JAROSIĹSKA i KRYSTYNA KALICKA Kedaktor ANNA KIĹťYS EeaaKtor techniczny ZOFIA BOROS Š Copyright by PaĹstwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1980 ISBN 83-01-06245-2 SPIS TREĹCI ALEKSANDER BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE .           5 WIERZENIA RELIGIJNE I STOSUNKI RODZINNE.......     29 ĹšrĂłdĹa. Uwagi ogĂłlne.....................     29 Mitologia. ĹšrĂłdĹa i ich znaczenie...............     32 Mitologia. ĹšrĂłdĹa jej   polskie................     36 Wywody ogĂłlne.......................     44 Kult bogĂłw i przodkĂłw................     50 Rodzina i obyczaje......................     61 MITOLOGIA SĹOWIAĹSKA    ..................     65 I. Studia nad mitologiÄ
sĹowiaĹskÄ
............     65 II. ĹšrĂłdĹa..........................     83 III. Perun..........................     99 IV. SwarĂłg-DadzbĂłg......................    114 V. Weles-Wolos........................    139 VI. Pomniejsze bĂłstwa ruskie..................    152 VII. Demonologia........................    168 VIII. Elementy obrzÄdowe....................    186 IX. SĹowianie zachodni: Zarys historii religii...........    190 X. PogaĹstwo i chrzeĹcijaĹstwo................   206 MITOLOGIA POLSKA. STUDIUM PORĂWNAWCZE.......    219 WstÄp...........................   219 I. Narodziny rzekomego olimpu polskiego..........    222 II. Zarys istotnego olimpu polskiego.............   235 III. CzeĹÄ bogĂłw    .....................    255 IV. Dzisiejsze wierzenia ludowe...............   269 V. Upiory i wilkoĹaki...................    279 VI. Piast, Popiel i Wanda.................   288 Spis treĹci 383 VII. SiĹa nieczysta okoĹo domu...............   296 VIII. SiĹa nieczysta w przyrodzie...............    304 Dodatki    ..........................    323 TEZY MITOLOGICZNE.....................    327 LUDY  BAĹTYCKIE. PIERWOTNA WIARA I KULTY.....  351 GLOSA WYDAWNICZA.....................    360 INDEKS CYTOWANYCH AUTORĂW..............    361 INDEKS PRZEDMIOTOWY..................     368  ALEKSANDER BROCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE Wiek XIX moĹźna by nazwaÄ zĹotym wiekiem slawistyki, rozumianej szeroko jako nauka o historii i kulturze SĹowian. PowstaĹa na przeĹomie wieku â za jej ojca sĹusznie uwaĹźany jest wielki Czech, JĂłzef Dobrovskyâ rozwijaĹa siÄ z upĹywem lat coraz bujniej. W jej wĹaĹnie Ĺonie wzrastaĹa mitologia sĹowiaĹska, a raÂczej nauka o religii i kulcie religijnym pierwotnych SĹowian. Pierwsi zwrĂłcili na niÄ
uwagÄ historycy; jest to zrozumiaĹe, bo piszÄ
c o powstawaniu SĹowian i poczÄ
tkach narodĂłw sĹowiaĹskich automatycznie natykali siÄ na pytanie: jak wyglÄ
daĹa ich religia, zanim siÄ stali chrzeĹcijanami. PrzecieĹź przed tym samym pyÂtaniem stawali dawniejsi historycy, jak np. Jan DĹugosz, autor sĹawnego opisu polskiego Olimpu. WĹaĹnie dawni historycy stali siÄ przez swÄ
nieumiejÄtnoĹÄ i naiwnoĹÄ przyczynÄ
wielkiego zaÂmÄtu, toteĹź juĹź w 1808 r. Bobrovsky napisaĹ sĹawne zdanie: ânic nie wymaga bardziej krytycznej rewizji i naprawy w obrÄbie wiedzy o staroĹźytnoĹciach sĹowiaĹskich, jak mitologia" (w przedmowie do Slavina). RozwĂłj mitologii sĹowiaĹskiej postÄpowaĹ potem wĹrĂłd starÄ miÄdzy naiwnoĹciÄ
, zachwytem w stoÂsunku do wiary przodkĂłw a krytycyzmem wobec niej. W dobie romantyzmu dominowaĹ oczywiĹcie zachwyt, tym naturalniejszy, Ĺźe krytyka ĹşrĂłdeĹ historycznych za maĹo poszĹa naprzĂłd. Ale zasĹugÄ
historykĂłw tego okresu jest wydobywanie z zapomnienia i coraz lepsze wydawanie dawnych ĹşrĂłdeĹ mĂłwiÄ
cych o religii SĹowian: kronik, kazaĹ, uchwaĹ synodalnych, opowieĹci podróşnikĂłw po krajach sĹowiaĹskich. RĂłwnoczesnie postÄpowaĹa praca 6 Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne folklorystĂłw, zbierajÄ
cych wierzenia, legendy i obyczaje ludu sĹowiaĹskiego, dopatrujÄ
cych siÄ w nich bogatego osadu dawnej wiary. PoniewaĹź wĹrĂłd zbieraczy nie brakĹo amatorĂłw ani teĹź âupiÄkszaczy" faktĂłw, w zbiorach folklorystycznych obok wielu bezÂcennych wiadomoĹci znalazĹo siÄ wiele faĹszywych, branych potem przez mitologĂłw za dobrÄ
monetÄ. ZĹÄ
przysĹugÄ oddali mitoÂlogii autorzy czeskich podrobionych rÄkopisĂłw â krĂłlodworskiego i zielonogĂłrskiego â nie tylko przez wprowadzenie w obieg bĹÄdnych wiadomoĹci, ale i przez stworzenie nieprawdziwego obrazu przeszÂĹoĹci. W tym okresie powstaĹo sporo prac, rzekomo naukowych, ktĂłre zapuĹciĹy gĹÄbokie korzenie w ĹwiadomoĹci spoĹecznej i wyÂwieraĹy wpĹyw na literaturÄ i sztukÄ, stajÄ
c siÄ z kolei propagatorami faĹszywych wyobraĹźeĹ. Takie byĹy wpĹywowe w swoim czasie ksiÄ
Ĺźki I. Hanusza Die Wissenschaft des slavischen Mythus (WiedeĹ â LwĂłw 1842) i Bdjeslowny' kalenddf (Mitologiczny kaÂlendarz) (Praha 1860), A. Famincyna BoĹźestwa driewnich Slawian (Petersburg 1884), A. Afanasjewa Poeticzeskija wozzrienija SĹawian na prirodu (Moskwa 1865â69). KaĹźdy zresztÄ
kraj sĹowiaĹski moĹźe siÄ poszczyciÄ wĹasnymi fantastami. W Polsce wiele grzechĂłw ma na sumieniu nie tylko A. Naruszewicza Historia narodu polskiego od poczÄ
tku chrzeĹcijaĹstwa, t. 1 (Warszawa 1836), ale i J. Lelewela CzeĹÄ baĹwochwalcza SĹowian i Polski (PoznaĹ 1857). ZresztÄ
nawet J. Szafarzyk ma konto obciÄ
Ĺźone (O ru-salkdch, âÄasopis Äeskeho Muzea", 1833; O 8varohovi, bohu pohanskych Slovanu, ibidem, 1844). Nie byĹ doĹÄ krytyczny W. BoÂgusĹawski (Dzieje SĹowiaĹszczyzny zachodniej, t. II, PoznaĹ 1889, s. 710â862). Tym gorzej byĹo z pracami poĹledniejszych autorĂłw: zupeĹnie chybiona byĹa K. Szulca Mityczna historia polska i mitologia sĹowiaĹska (PoznaĹ 1880), czy B. Gergowicza Mitologia sĹowiaĹska w zarysie (LwĂłw 1872), tak samo S. MatuÂsiak a Olimp polski podĹug DĹugosza (LwĂłw 1908). JednakĹźe stopniowy postÄp w naukowym poznaniu ĹşrĂłdeĹ wzbuÂdziĹ krytyczny stosunek do ĹşrĂłdeĹ historycznych. Zrozumiano, Ĺźe Ĺredniowieczni autorzy czÄsto juĹź nie mogli lub nie umieli doÂtrzeÄ do informacji o pogaĹskiej wierze, Ĺźe widzieli pogaĹstwo Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne 7 przez okulary teologĂłw chrzeĹcijaĹskich lub mitologii grecko-rzymskiej (tzw. interpretatio Christiana i interpretatio classica Romana). Jedno i drugie byĹo faĹszywe. Interpretatio Christiana kazaĹa im dostrzegaÄ wszÄdzie i wpĹyw diabla, i gĹupotÄ. DoskonaĹym przykĹada m interpretatio Romana jest opis polskiego pogaĹstwa, doÂkonany przez DĹugosza. NiezrozumiaĹe okrzyki w pieĹniach luÂdowych uznaĹ za nazwy bogĂłw i na podstawie przypadkowego podobieĹstwa brzmienia zrĂłwnaĹ poszczegĂłlne âbĂłstwa" z rzymÂskimi: Jowiszem, Marsem, CcrerÄ
itd. WpĹyw mitologii rzymskiej mogli krytycy dostrzec bez trudu, a odnalezienie staropolskich kazaĹ gromiÄ
cych pogaĹstwo pokazaĹo, skÄ
d DĹugosz zaczerpnÄ
Ĺ rzekome nazwy bogĂłw. Jasno unaoczniĹy to prace Briicknera. MutaĹis mutaudis byĹo tak i gdzie indziej. SzczegĂłlne znaczenie dla mitologii sĹowiaĹskiej majÄ
ĹşrĂłdĹa staroruskie: Kronika tzw. Nestora, czyli OpowieĹÄ lat minionych, zwana teĹź OpowieĹciÄ
dorocznÄ
, dalej kazania (czyli sĹowa) i zaÂrzÄ
dzenia koĹcielne. NiektĂłre z nich sÄ
wspomniane poniĹźej w praÂcach Brucknera: SĹowo niejakiego Christolubca (miĹoĹnika ChrysÂtusa), SĹowo Ĺw. Grzegorza Teologa o tym, jak poganie kĹaniali siÄ boĹźkom, SĹowo ojca naszego Jana ZĹotoustego (Chryzostoma). Bloioa byĹy tĹumaczone z greki, tĹumacze zaĹ lub kopiĹci wtrÄ
cali do tekstu krĂłtkie uwagi o wierzeniach SĹowian, a w miejsce nazw bĂłstw greckich wstawiali sĹowiaĹskie. Przed uczonymi taka syÂtuacja postawiĹa bardzo trudny problem do rozstrzygniÄcia: co z faktĂłw podanych w SĹowach moĹźna naprawdÄ przypisaÄ SĹoÂwianom"? Odpowiedzi sÄ
bardzo róşne, bardzo rozbieĹźne. Mimo oparcia siÄ na tych samych ĹşrĂłdĹach powstajÄ
bardzo róşne obrazy pogaĹstwa. Ĺlady sporĂłw miÄdzy uczonymi znajdzie czytelnik w rozprawach Brucknera. Krytyka ĹşrĂłdeĹ pokazaĹa, Ĺźe OpowieĹÄ lat minionych nie powÂstaĹa za jednym zamachem, Ĺźe narastaĹa i rozrastaĹa siÄ stopniowo, Ĺźe wchĹaniaĹa ĹşrĂłdĹa obce, jak ustÄpy z greckiej kroniki Jana Malalasa (Malali), uzupeĹnionej wstawkami (interpolacjami). SzczegĂłlny rozgĹos zyskaĹy sobie studia znakomitego rosyjskiego jÄzykoznawcy i filologa, A. Szachmatowa. Jak czytelnicy zauwaĹźÄ
Str. 8 sami, Bruckner nie chciaĹ uznaÄ wynikĂłw Szachmatowa; a jednak przyszĹoĹÄ pokazaĹa, Ĺźe uczony ten poszedĹ w zasadzie wĹaĹciwÄ
drogÄ
. Wielkim uĹatwieniem dla historykĂłw religii SĹowian staĹy siÄ zbiory ĹşrĂłdeĹ, zwĹaszcza staroruskich, np. N. Tichonrawowa, P. WĹadimirowa, M. Azbukina (zob. przypis na s. 85 w Mitologii sĹowiaĹskiej), wreszcie J. Aniczkowa Jazyczestwo i driewniaja RuĹ (Petersburg 1914). PostÄp w mitologii nie byĹby moĹźliwy bez rozwoju jÄzykoznawstwa. Metoda historyczno-porownawcza byĹa narzÄdziem na tyle sprawnym, aby moĹźna byĹo pewne imiona bĂłstw odrzuciÄ, a brzmienie innych â znieksztaĹcone w kronikach â ustaliÄ w poprawnej postaci. Po jÄzykoznawstwie spodziewano siÄ bardzo wiele; zdawaĹo siÄ, Ĺźe etymologia imion sĹowiaĹskich bogĂłw wyjaĹni zarazem istotÄ wiary. I tu doszĹo do rozczarowania. Prawie kaĹźde imiÄ byĹo wieloznaczne i dawaĹo siÄ objaĹniÄ kilkoma sposobami. Wynika to z samej istoty jÄzyka: kaĹźdy wyraz ma jakiĹ ksztaĹt dĹşwiÄkowy i jakieĹ znaczenie. Etymolog objaĹnia powstanie wyrazu i jego pierwotny sens kontrolujÄ
c formÄ znaczeniem. Imiona bĂłstw miaĹy tylko formÄ, forma zaĹ (w naszym przypadku rdzenie imion) z reguĹy jest wieloznaczna. Etymologie wiÄc muszÄ
byÄ róşne, o ich zaĹ doborze decydujÄ
pewne zaĹoĹźenia, uprzedzenia i skĹonnoĹci etymologĂłw. JeĹźeli np. uznajÄ
zaleĹźnoĹÄ kulturalnÄ
SĹowian od IraĹczykĂłw, wyprowadzajÄ
nazwy sĹowiaĹskich bogĂłw z materiaĹu sĹownego iraĹskiego. JeĹźeli uznajÄ
zasadÄ, Ĺźe imiona bogĂłw sĹowiaĹskich powstaĹy z materiaĹu jÄzykowego sĹowiaĹskiego, to znajdÄ
odpowiednie sĹowiaĹskie wyrazy, z ktĂłrych imiÄ boga jakoby zostaĹo zbudowane. Bruckner wyznawaĹ wĹaĹnie tÄ drugÄ
zasadÄ. JeĹźeli dodamy do tego skĹonnoĹÄ do fantazjowania, albo co najmniej nieostroĹźnoĹÄ niektĂłrych etymologĂłw, nie bÄdziemy siÄ dziwiÄ, Ĺźe historyk mitologii sĹowiaĹskiej jako nauki znajdzie w niej mnĂłstwo etymologii, z ktĂłrymi nie wiadomo co robiÄ. Mimo wszystko jednak jÄzykoznawstwo pomogĹo odrzuciÄ wiele rekonstrukcji jednoznacznie bĹÄdnych. Tak wiÄc w mitologii sĹowiaĹskiej, i nie tylko sĹowiaĹskiej, narastaĹ sceptycyzm. Trzeba wymieniÄ najwaĹźniejsze nazwiska 9 uczonych, ktĂłrzy przyczynili siÄ do wyjaĹnienia wielu wÄ
tpliwoĹci. NaleĹźy tu jeden z zaĹoĹźycieli sĹowiaĹskiego jÄzykoznawstwa F. Miklosich (Die Rusalien, Sitzungsberichte Akademie der Wis-senschaften, t. 46, Wien 1864), dalej G. Krek (Einleitung in die slawische Literat urgeschichte, Graz 1874 i 1887), A. J. Kirpiczni-kow (Czlo my znajem dostowiemago o licznych boĹźeslwach Slawian, âĹťurnaĹ Ministierstwa Narodnogo Proswieszczenija", 1885), X. Wie-sioĹowskij (Razyskanija w oblasti russkago duchownago slicha, Petersburg 1889), V. JagiÄ (Mythologischc Skizzen, 1880), J. Ani-czkow (Jazyczestwo i driewniaja RuĹ, Petersburg 1914). KozwĂłj jÄzykoznawstwa historyczno-porĂłwnawczego jeszcze od innej strony wpĹynÄ
Ĺ na rozwĂłj nauki o dawnej wierze. JÄzykoznawstwo udowodniĹo, Ĺźe istniaĹ kiedyĹ lud, ktĂłry wytworzyĹ i posĹugiwaĹ siÄ jÄzykiem âindoeuropejskini"; lud ten rozpadĹ siÄ nastÄpnie na wiele rodzin jÄzykowych. Jak rodziny odziedziczyĹy â w zmienionej formie â jÄzyk, tak odziedziczyĹy i kulturÄ, a wiÄc teĹź wiarÄ. Ten wniosek byĹ bodĹşcem do poszukiwaĹ historyczno-porĂłwnawczych takĹźe w dziedzinie religii. Rezultaty nie byĹy jednak tak Ĺwietne i bezsporne jak w jÄzykoznawstwie. Obraz mitologii sĹowiaĹskiej wypadĹ zresztÄ
skromny. Jak pisze L. Niederlc, âjest przecieĹź bezsporne, Ĺźe gdy porĂłwnamy to, co wiem o SĹowianach, z tym, co wiemy o religii innych indoeuropejskich ludĂłw, to SĹowianie nie dojrzeli do tego poziomu rozwoju religii, co dawni pogaĹscy Grecy, Italowie, IraĹczycy, Indowie, Germanie i Gallowie, Ĺźe nie mieli tak skomplikowanego Olimpu, tylu róşnych wyrafinowanych obrzÄdĂłw i tylu religijnych opowieĹci. Zostali w tyle za ich rozwojem. Mimo mnogich prac i mnogich studiĂłw [...] obraz dawnej religii sĹowiaĹskiej wypada zawsze uboĹźszy niĹź obraz mitologii germaĹskiej, nie mĂłwiÄ
c juĹź o greckiej, rzymskiej lub indoiraĹskiej" (Ĺšivot starych Slovanu, dii II 1. Vira a ndboÂŁenstvi, Praha 1916, s. 18). Ta sytuacja irytowaĹa niektĂłrych i skĹaniaĹa do upiÄkszania religii SĹowian takĹźe wbrew wynikom nauki. StÄ
d siÄ wziÄĹa pewna czÄĹÄ maĹo krytycznych prac. Na wiek XIX przypada rĂłwnieĹź rozwĂłj ogĂłlnej teorii religii, opartej za przykĹadem jÄzykoznawstwa na- metodzie porĂłwnawczej, w tym wypadku duĹźo trudniejszej w zastosowaniu. ChrzeĹ- 10 Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne cijaĹstwo uwaĹźaĹo inne religie po prostu za twĂłr diabĹa, zgodnie z poglÄ
dami autorĂłw ksiÄ
g biblijnych. Nauka oczywiĹcie nie moÂgĹa siÄ tym zadowoliÄ. Do dawniej juĹź znanej teorii, Ĺźe bĂłstwa powstaĹy przez personifikacjÄ zjawisk przyrody albo przez ubĂłsÂtwienie bohaterĂłw, doszĹy teorie nowsze, jak animistyczna (ubĂłsÂtwienie duchĂłw oĹźywiajÄ
cych przyrodÄ) teoria E. Tylora, A. LanÂga, W. Wundta, manistyczna (kult przodkĂłw) H. Spencera i innych, animalistyczna, preanimistyczna, fetyszyzm, totemizm. KaĹźda z nich spotkaĹa siÄ rĂłwnoczeĹnie z aplauzem i krytykÄ
, bo Ĺźadna nie wyjaĹniaĹa faktĂłw bez reszty (zob. niĹźej, s. 13,73). ZaÂsady tych teorii stosowano takĹźe do religii SĹowian, por. L. Nie-d er lego, Vira a ndboĹşenstvi, s. 18â86. âWidzimy, Ĺźe wprawdzie [...] religia ich [SĹowian] wyszĹa juĹź za granicÄ form czystej magii i fetyszyzmu czy animizmu, ale przecieĹź jako caĹoĹÄ pozostaĹa do koĹca doby pogaĹskiej na stopniu niĹźszym, ktĂłry moĹźemy nazwaÄ demonologiÄ
lub demonolatriÄ
, oczywiĹcie z niektĂłrymi nachyleniami do form wyĹźszych, i Ĺźe jedynie w kilku miejscach nastÄ
piĹ rozwĂłj do rzeczywistej teologii i zwiÄ
zanego z niÄ
wyĹźÂszego kultu prawdziwych bogĂłw" (L. Niederle, op. cit., s. 23â 24). Bruckner przez caĹy okres swojej dziaĹalnoĹci naukowej okaÂzywaĹ Ĺźywe zainteresowanie religiÄ
SĹowian. BozlegĹa lektura wproÂwadziĹa go w problematykÄ i dostarczaĹa wiadomoĹci z caĹego obszaru kultury. CzytaĹ prace historykĂłw i prehistorykĂłw, etnoÂgrafĂłw, filozofĂłw i jÄzykoznawcĂłw. Ĺlady tej lektury utrwaliĹy siÄ w jego licznych recenzjach. Na przykĹad w r. 1880 zrecenzowaĹ pracÄ A. BudiĹowicza Pierwobytnyje SĹawianie w ich jazyMe, bytie i poniatijach, cz. 1 (Kijew 1878). W 1893 r. omĂłwiĹ A. GĂłrÂnego llythiske bytoĹÄe ĹuĹşickich SerbĂłw (BudyĹin 1893). Od tegoĹź roku pisywaĹ do âZeitschrift des Vereins fiir Volkskunde" recenzje czasopisma âÄesky Lid", zamieszczaĹ w nim przeglÄ
dy bibliograÂficzne pt. Slavische Volkshunde, Ubersieht periodischer Publilcationen bei BĂłhmen, Bulgaren, Kleinrussen, Polen, Serbokroaten, Slovaken, Slovenen (1899 i 1900), nastÄpnie pt. Neuere Arbeiten zur slavi-schen Yolkskunde (od 1902 r.). Trudno tu wyliczaÄ szczegĂłĹowo. Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne                                             11 DziÄki tej lekturze wiedziaĹ doskonale, co etnografowie wiedzÄ
i myĹlÄ
o przeĹźytkach pogaĹstwa we wspĂłĹczesnym folklorze. WczeĹnie wystÄ
piĹ sam z pracami oryginalnymi. Najpierw byĹ to artykuĹ Zur Oeschichte des Aberglaubens in Polen (Archiv f. slav. Philologie V, 1881, s. 687â688). Zaraz potem zaczÄĹa siÄ pojawiaÄ seria Mythologische Studien. PierwszÄ
jej czÄĹÄ stanowiĹ artykuĹ Pripegala (Archiv f. slav. Philologie VI, 1882, s. 216â223). Autor udostÄpniĹ filologom i skomentowaĹ list biskupa magdeÂburskiego Adelgota, wzywajÄ
cy do krucjaty przeciw SĹowianom, czcicielom Pripegali, zwanego Priapem (przypadek interpretatio Romana). ImiÄ to, niewÄ
tpliwie fatalnie zapisane, odczytaĹ BrucÂkner jako Przybychwal. Później odwoĹaĹ tÄ interpretacjÄ, uznaĹ bowiem Pripegala za znieksztaĹconego TrzygĹoum. Odczytanie koĹÂcowej czÄĹci imienia â gala jako gĹowa wydaje siÄ w Ĺwietle dawnej grafiki dobrym pomysĹem, ale reszta jest wÄ
tpliwa. Przed kilku laty B. Jakobson dopatrzyĹ siÄ w Pripegali â Peruna (!). Druga czÄĹÄ serii otrzymaĹa tytuĹ Beitrdge zur litauischen Myihologie aus der Hypatioschronik und aus Bostowski' s Geschichte der litauischen Ordensprovinz der Jesuiten; Unglaubwurdigkeit der Sammlung Veckenstedt's (Archiv f. slav. Philologie IX, 1886, s. 1â35, 161â 191). Bruckner, jak wiadomo, zajmowaĹ siÄ od poczÄ
tku jÄzykiem litewskim, nic wiÄc dziwnego, Ĺźe zainteresowaĹy go wiadomoĹci dotyczÄ
ce LitwinĂłw, zawarte w hipackim odpisie OpowieĹci lat minionych, a takĹźe w ĹşrĂłdĹach późniejszych, juĹź z XVI w.; sprawa wiarygodnoĹci ĹşrĂłdeĹ miaĹa znaczenie podstawowe. Trzecia czÄĹÄ bez osobnego tytuĹu, ukazaĹa siÄ w 1892 r. (Archiv. f. slav. PhiÂlologie XIV, 1892, s. 161â191). Autor przeprowadziĹ w niej niszÂczÄ
cÄ
krytykÄ âpolskiego Olimpu" Jana DĹugosza. Róşne eleÂmenty z wymienionych artykuĹĂłw weszĹy do WierzeĹ religijnych, Mitologii sĹowiaĹskiej i do StaroĹźytnej Litwy. W 1897 r. ogĹosiĹ Bruckner dĹuĹźszy artykuĹ pt. StaroĹźytna Litwa. Ludzie i bogi (âBiblioteka Warszawska" LVII, 1897, t. II, s. 235â268, t. III, s. 416â450) i dalszy ciÄ
g w 1898 r. (âBiblioÂteka Warszawska" LVIII, s. 37â68). Przedstawienie religii luÂdĂłw baĹtyckich jest popularne, brak zupeĹny wskazĂłwek biblioÂgraficznych. PoĹÄ
czone czÄĹci ukazaĹy siÄ osobno pod tym samym 12 Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne tytuĹem w 1904 r. Dodajmy jeszcze, Ĺźe Bruckner ogĹosiĹ teĹź i reÂcenzjÄ z prac drugiego naszego znawcy religii litewskiej, A. MieÂrzyĹskiego (Kwart. Hist. VII, 1892, s. 654â655). Dotychczas wymienione prace miaĹy charakter filologiczno-historyczny, ale w 1893 r. ukazaĹa siÄ praca ĹwiadczÄ
ca o wielkim oczytaniu Brucknera w teoretycznej literaturze: Mitologia, jej dzieÂje, metody i wyniki (âBiblioteka Warszawska" 1893, t. II, s. 490â 523). PrzedstawiĹ on w niej rozwĂłj mitologii jako nauki, jej gĹĂłwne kierunki, przede wszystkim zaĹ mitologiÄ porĂłwnawczÄ
z jej gĹĂłwÂnymi odmianami, jak manizm, animizm, fetyszyzm. PrzedstawiĹ gĹĂłwnych bohaterĂłw tej nauki, jak bracia Grimmo wie, M. Muller, A. Kuhn, H. E. Meyer, W. Mannhardt, F. G. Prazer, W. Schwarz, E. B. Tylor, J. Lippert, A. Lang, O. Gruppe itd. PrzeglÄ
d historyczny zakoĹczyĹ tymi sĹowami: âOto zarys rozwoju naszej umiejÄtnoĹci. Z istotnej powodzi dzieĹ, autorĂłw, teorii wybraliĹmy, co na wiÄkszÄ
uwagÄ, zasĹugiwaĹo; staraliĹmy siÄ wy ĹoĹźy Ä i wyróşniÄ dodatnie wyniki, a krytycznymi uwagami usunÄ
Ä, co postÄp umiejÄtnoĹci tamowaÄ lub jÄ
na manowce zwoÂdziÄ miaĹo; kierujÄ
ce zasady przedstawimy w drugiej czÄĹci naÂszej pracy, w ktĂłrej niejednÄ
z poruszonych juĹź kwestii szerzej omĂłwiÄ wypadnie. Tutaj zaznaczymy jeszcze z wyrazem gĹÄboÂ...
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|