zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljamnix.pev.pl
« M E N U » |
»
|
» KtoĹ, kto mĂłwi, Ĺźe nie zna siÄ na sztuce, Ĺşle zna samego siebie. | » Aleksander Wojciechowski - malarstwo po 45 r., Historia sztuki, Historia sztuki | » Aleksander Fredro - Pan Jowialski, rok II, Historia literatury polskiej do 1918, Romantyzm, Streszczenia (romantyzm), Romantyzm | » ALEKSANDER KAMIÄšÂSKI, Pedagogika, pedagogika spoĹeczna | » Aleksander Krawczuk - Kleopatra(1), e-books, e-ksiÄ
Ĺźki, ksiÄ
zki, , .-y | » Aleksander Dumas - Dartagnan, Literatura, Dumas Alexander | » Aleksander Fredro - Pan Geldhab, â Filologia Polskaâ , ROMANTYZM, Fredro | » Aleksandra Brylska - Reprezentacje atakĂłw atomowych na HiroszimÄ i Nagasaki oraz przedstawienia bomby atomowej w Polsce, Japonia | » Aleksander Wit Labuda Eksplikacja tekstu, edukacja,hobby,, Edukacja, teoria. lit., kulturoznawstwo, socjologia | » Aleksander Puszkin - Dama pikowa (tĹum. polskie), Filologia Rosyjska, Historia Literatury Rosyjskiej, Semestr I | » Aleksander Bruckner - Mitologia sĹowiaĹska i polska.by anya, sĹowianie |
|
|
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] ALEKSANDER ZINOWIEW Homo sovieticus Aleksander Zinowiew HOMO SOVIETICUS ISBN 0902352318 Z rosyjskiego przeĹoĹźyĹ StanisĹaw Deja Do druku przygotowaĹa Maryna Ochab âRozmowÄ..." z angielskiego przeĹoĹźyĹ K.A. Rysunek na okĹadce Aleksander Zinowiew Oprawa graficzna J.C. Copyright ÂŽ L'Age d'Homme, Lausanne, 1980 Copyright Š for Polish edition Polonia Book Fund Ltd Pierwsze wydanie polskie maj ALL RIGHTS RESERYED WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEĹťONE POLONIA BOOK FUND LTD 8 QUEEN ANNEâS GARDENS, LONDON W4 1TU UNITED KINGDOM Printed and bound in the U K Przedmowa Dla duszy jesteĹ jak Ĺyk ozonu... Witaj, zono! Walentin SokoĹow PomysĹ wydania w jednym tomie napisanej w 1982 roku powieĹci Homo sovieticus i wywiadu, jakiego jej autor udzieliĹ w roku 1983 moĹźe siÄ na pierwszy rzut oka wydaÄ dziwny. Jest on jednak logiczny, bo pozwala na nowo odczytaÄ dawne ksiÄ
Ĺźki Zinowiewa i zrozumieÄ to, co wydawaĹo siÄ zaskakujÄ
ce i niezrozumiaĹe. Po ukazaniu siÄ Homo sovieticusa napisaĹem, Ĺźe ksiÄ
Ĺźka ta otwiera nowÄ
epokÄ w twĂłrczoĹci Aleksandra Zinowiewa. NastÄpnymi etapami nowej epoki byĹy Polot naszych mĹodych lat, literacko-socjologiczne studium stalinizmu, i wywiad udzielony angielskiemu dziennikarzowi George'owi Urbanowi. Przepastne wyĹźyny zrobiĹy tak wielkie wraĹźenie na rosyjskich i zagranicznych czytelnikach, bo Aleksander Zinowiew byĹ pierwszym, ktĂłry zaproponowaĹ nowe spojrzenie na ustrĂłj sowiecki. OdrzucajÄ
c analizÄ per analogiam, zrezygnowaĹ z badania spoĹeczeĹstwa sowieckiego poprzez porĂłwnywanie go z RosjÄ
przedrewolucyjnÄ
albo ze wspĂłĹczesnym Zachodem. W przeciwieĹstwie do swych byĹych kolegĂłw Zinowiew uĹźywa pojÄÄ sowieckich i terminologii marksistowskiej nie dla dowiedzenia zdobyczy ustroju komunistycznego, a dla udokumentowania jego wad. Anton Zimin, alter ego autora ze Ĺwietlanej przyszĹoĹci, opisuje tÄ metodÄ tak: ,,GotĂłw jestem przyznaÄ przeciwnikowi przewagÄ i zgodziÄ siÄ na wszystko, czego chce. UwaĹźacie, Ĺźe rewolucja byĹa bĹogosĹawieĹstwem dla Rosji? Zgoda. JednoĹÄ partii z narodem? Zgoda. Od kaĹźdego wedĹug jego moĹźliwoĹci? Zgoda. KaĹźdemu wedĹug jego potrzeb? Zgoda." Przepastne wyĹźyny opisywaĹy nowy, sowiecki, Ĺwiat, rzÄ
dzÄ
ce nim prawa i jego mieszkaĹcĂłw. W nastÄpnych ksiÄ
Ĺźkach, z ktĂłrych dziĹ moĹźna by juĹź zestawiÄ sporÄ
biblioteczkÄ, autor rozbudowywaĹ opis Ĺwiata, ktĂłry znaĹ na wylot. GĹĂłwni bohaterowie siÄ nie zmieniali: pracownicy frontu ideologicznego, ktĂłrzy niekiedy gorliwie a czÄsto niechÄtnie, z ironicznym uĹmieszkiem, robiÄ
co im kaĹźÄ
. Ci zjadacze ideologii sowieckiej stanowiÄ
â zdaniem Zinowiewa â rdzeĹ inteligencji sowieckiej: jak rzymscy augurowie podĹmiewajÄ
siÄ miÄdzy sobÄ
, nie przestajÄ
c gnÄbiÄ niewyĹwiÄconych. Jako krytyk ustroju wystÄpuje z reguĹy mÄ
dry, zdolny i rozumiejÄ
cy wszystko czĹonek kasty, ktĂłry doznaje poraĹźki w walce o miejsce na drabinie hierarchii (znakiem poraĹźki jest czÄsto przegrana w wyborach na czĹonka-korespondenta Akademii Nauk), bo kaĹcie nie sÄ
potrzebne rozum i talenty. âCzego ty wĹaĹciwie chcesz?", pytajÄ
jednego z bohaterĂłw ŝóĹtego domu. Jego odpowiedĹş jest sumÄ
pragnieĹ gĹĂłwnych bohaterĂłw Zinowiewa: âChciaĹbym mieÄ przywileje i sukcesy, ale za wrodzone zdolnoĹci, pracÄ i dzielnoĹÄ" (tom I, str. 181). Tematem wszystkich ksiÄ
Ĺźek Zinowiewa jest niemoĹźnoĹÄ zrealizowania w ustroju sowieckim najgĹÄbszych pragnieĹ czĹowieka. UstrĂłj nieubĹaganie i nieuchronnie przemiela czĹowieka, przeksztaĹcajÄ
c go w homo sovieticus, âhomososa", jak to po swojemu skraca Zinowiew. Logik z wyksztaĹcenia, wykonywanego zawodu i powoĹania, Aleksander Zinowiew poddaje ustrĂłj sowiecki analizie logicznej i odkrywa rzÄ
dzÄ
ce nim prawa. UstrĂłj rozprawiĹ siÄ ze swym badaczem bez litoĹci: zmusiĹ go do wyjazdu w inny Ĺwiat, na ZachĂłd. W ten sposĂłb daĹ mu nieocenionÄ
szansÄ sprawdzenia, czy odkryte przezeĹ prawa byĹy prawdziwe. W 1980 roku Aleksander Zinowiew ogĹosiĹ wyniki sprawdzianu w teoretycznej pracy pt. Komunizm jako rzeczywistoĹÄ. W 1982 roku powrĂłciĹ raz jeszcze do gatunku, ktĂłry zyskaĹ mu sĹawÄ, mianowicie do gatunku Przepastnych wyĹźyn. Ĺwietlanej przyszĹoĹci, W przedsionku raju i ŝóĹtego domu. Autorzy licznych artykuĹĂłw o twĂłrczoĹci Zinowiewa nie zdoĹali dojĹÄ do porozumienia co do nazwy tego gatunku. Najlepiej bÄdzie nazwaÄ go âzinowiadÄ
". SpĂłr o gatunek wydaje siÄ konieczny, bo wĹaĹnie szczegĂłlny charakter âzinowiady" decyduje o jej sile. Wszyscy piszÄ
cy o Zinowiewie jednogĹoĹnie i sĹusznie zauwaĹźali, Ĺźe jego ksiÄ
Ĺźki stanowiÄ
stop wszystkich istniejÄ
cych gatunkĂłw i stylĂłw literackich â filozoficznych rozmyĹlaĹ i kupletĂłw, analiz logicznych i dowcipĂłw. Jednak siĹa ksiÄ
Ĺźek Zinowiewa, ich ostroĹÄ polega nie tyle na wieloĹci stopionych gatunkĂłw i stylĂłw, i nawet nie na gĹÄbi i bĹyskotliwoĹci analizy. SzczegĂłlny charakter âzinowiady" polega na tym, Ĺźe autor samego siebie przeksztaĹciĹ w przedmiot naukowej analizy. Aleksander Zinowiew z podziwu godnÄ
konsekwencjÄ
kĹadzie samego siebie na stóŠoperacyjny i skalpelem obnaĹźa pod mikroskopem, aby dobraÄ siÄ do tajnikĂłw ustroju i istoty, ktĂłrÄ
ustrĂłj ten zrodziĹ. Historia medycyny zna przypadki bohaterskich lekarzy, ktĂłrzy zaszczepiali sobie straszne choroby, aby obserwowaÄ ich przebieg i znaleĹşÄ lekarstwo. Stwierdziwszy, Ĺźe jest zaraĹźony jak wszyscy obywatele ZSSR, Zinowiew przystÄ
piĹ do obserwacji symptomĂłw i poszukiwaĹ panaceum. Opublikowany w 1982 roku Homo sovieticus to moim zdaniem najwaĹźniejsza od czasu Przepastnych wyĹźyn ksiÄ
Ĺźka Zinowiewa. KsiÄ
Ĺźki napisane po WyĹźynach rozwijaĹy odkrycie dokonane w tej pierwszej ksiÄ
Ĺźce, uzupeĹniaĹy obraz sowieckiego Ĺwiata, ilustrowaĹy go nowymi losami ludzi przemielonych w trybach realnego komunizmu. Znaczenie Homo sovieticus polega na zestawieniu czĹowieka wychowanego przez ustrĂłj sowiecki z innym Ĺwiatem. DopĂłki czĹowiek sowiecki jest u siebie, dopĂłki jego wady i zalety nie podlegajÄ
sprawdzianowi innego Ĺwiata, pozostaje on ârzeczÄ
samÄ
w sobie". Aleksander Zinowiew wyprowadza homo sovieticusa miÄdzy ludzi. Jego ksiÄ
Ĺźka mogĹaby siÄ nazywaÄ Nasi za granicÄ
. KsiÄ
Ĺźka pod takim tytuĹem istnieje. NapisaĹ jÄ
w 1890 roku N.Lejkin. Jej peĹny tytuĹ brzmi: Nasi za granicÄ
. Humorystyczne opisanie podróşy paĹstwa MikoĹaja Iwanowicza i GĹafiry Siemionowny Iwanowych do ParyĹźa i z powrotem. SĹowa âi z powrotem" brzmiÄ
dziĹ jak ironia. Ale ani czytelnikom, ani autorowi aluzje czy ironia nawet w gĹowie nie postaĹy. Rzeczy miaĹy siÄ najzwyczajniej pod sĹoĹcem: mĹody kupiec zapragnÄ
Ĺ pojechaÄ z maĹĹźonkÄ
do ParyĹźa na wystawÄ ĹwiatowÄ
, wsiedli wiÄc w pociÄ
g i pojechali, wszystko obejrzeli i wrĂłcili. Rosyjscy czytelnicy Ĺmiali siÄ do Ĺez z przygĂłd rosyjskiej pary maĹĹźeĹskiej dlatego, Ĺźe Ĺźycie za granicÄ
byĹo inne: w restauracjach dawali malutkie porcje, wobec czego MikoĹaj Iwanowicz musiaĹ zamawiaÄ duĹźo daĹ, w hotelu późnym wieczorem nie przynosili samowaru, jedne rzeczy byĹy droĹźsze niĹź w Rosji, inne taĹsze â a wszystko razem dziwne. Zdarzenia, drobne katastrofy i nieporozumienia szalenie przypominaĹy przygody âprostakĂłw za granicÄ
" z ksiÄ
Ĺźki Marka Twaina, na ktĂłrej wzorowaĹ siÄ Lejkin. MikoĹaj Iwanowicz i GĹafira Siemionowna Iwanow byli w ParyĹźu cudzoziemcami. Bohaterowie Homo sovieticusa sÄ
za granicÄ
jak przybysze z kosmosu. Do tubylcĂłw niepodobni sÄ
ani z wyglÄ
du, ani zwĹaszcza ze ĹwiatopoglÄ
du, stosunku do ludzi, religii, moralnoĹci, kultury i polityki. Aleksander Zinowiew przewidziaĹ to jeszcze w Moskwie, stwierdzajÄ
c, Ĺźe skoro âwarunki spoĹeczne w ZwiÄ
zku Sowieckim róşniÄ
siÄ od warunkĂłw spoĹecznych na Zachodzie tak jak warunki biologiczne na pustyni albo za KrÄgiem Polarnym od warunkĂłw biologicznych w Ameryce czy Europie zachodniej", to przeĹźyÄ i dojĹÄ do czegoĹ moĹźe w ZSSR tylko osobnik, odznaczajÄ
cy siÄ szczegĂłlnymi, potrzebnymi w spoĹeczeĹstwie sowieckim cechami. W Ĺwietlanej przyszĹoĹci, ksiÄ
Ĺźce napisanej jeszcze w Rosji, to nowe wcielenie homo sapiens nazywa siÄ Sowiecki CzĹowiek, w skrĂłcie âsoczĹek". Obejrzawszy âsoczĹeka" na Zachodzie, Zinowiew nazwaĹ go homo sovieticus, w skrĂłcie âhomosos". Brzmienie tych dwu skrĂłtĂłw wymownie ilustruje ewolucjÄ stosunku pisarza do przedmiotu badaĹ. Rzucony w obce Ĺrodowisko âsoczĹek" przeksztaĹciĹ siÄ w âhomososaâ: wszystkie jego cechy i osobliwoĹci wyszĹy na jaw, zniknÄĹa otoczka ochronna. âStojÄ przed Wami niczym goĹy", mĂłgĹby powiedzieÄ jak w piosence Galicza bohater ksiÄ
Ĺźki. A mĂłwi: stojÄ przed Wami caĹkiem goĹy. âZinowiada" to gatunek niebezpieczny. Niebezpieczny dla pisarza. Czytelnik zawsze ma skĹonnoĹÄ do utoĹźsamiania autora z bohaterami jego ksiÄ
Ĺźek: Dostojewskiego bÄdzie sÄ
dziĹ za gwaĹt dokonany przez Stawrogina. W swoich poprzednich ksiÄ
Ĺźkach Zinowiew dopuszczaĹ do gĹosu wiele postaci; niektĂłre z nich wyraĹźaĹy jego myĹli. W Homo sovieticus narracjÄ prowadzi w pierwszej osobie. W przedmowie zaĹ mĂłwi otwarcie: âSam jestem âhomososem". Zinowiew nigdy jeszcze nie wejrzaĹ tak gĹÄboko w siebie przy badaniach nad naturÄ
ustroju sowieckiego. George Orwell, ktĂłry wiedziaĹ o czym mĂłwi, zauwaĹźyĹ kiedyĹ, Ĺźe âdobre powieĹci piszÄ
ludzie odwaĹźni". Odwaga Zinowiewa polega na tym, Ĺźe stara siÄ on powiedzieÄ wszystko o sobie i o innych. Jest to odwaga, ktĂłra czÄsto przypomina wyzwanie, prowokacjÄ, i czÄsto wywoĹuje irytacjÄ, uczucie, ktĂłre budzi w czĹowieku jego odbita w lustrze odraĹźajÄ
ca morda. Gustaw Herling-GrudziĹski, ktĂłry Ĺwietnie zna i doskonale rozumie literaturÄ rosyjskÄ
, zwrĂłciĹ uwagÄ na podobieĹstwo bohatera Homo sovieticus do GoĹadkina z SobowtĂłra Dostojewskiego. Jak wiadomo, pan GoĹadkin spojrzaĹ w lustro i zobaczyĹ pana GoĹadkina. GoĹadkin mĹodszy, ten z lustra, byĹ â jak wyjaĹnia Dostojewski â wstydem GoĹadkina starszego, jego przeraĹźeniem, jego koszmarem. ByĹ to, jak siÄ dowiadujemy, drugi pan GoĹadkin, ale kropka w kropkÄ taki jak on sam â krĂłtko mĂłwiÄ
c, jego wierne odbicie... Koszmarna scena spotkania dwĂłch GoĹadkinĂłw w lustrze niemal dosĹownie powtarza siÄ w przedmowie Zinowiewa do Homo sovieticus: âMĂłj stosunek do tego osobnika jest dwojaki: kocham go i nienawidzÄ, szanujÄ i widzÄ na wskroĹ, peĹen zachwytu a zarazem przeraĹźenia". Zinowiew mĂłwi o sobie i swoim odbiciu i dlatego jest âokrutny i bezlitosny" w opisie âhomososa". Bohater Homo sovieticus, âJa", jest emigrantem, mieszkajÄ
cym wespóŠz innymi emigrantami w pensjonacie w pewnym zachodnioeuropejskim mieĹcie. âJa" opuĹciĹ IbaĹsk, ale swĂłj Ĺwiat zabraĹ ze sobÄ
. Tematem Homo sovieticus jest to samo, co stanowiĹo przedmiot poprzednich ksiÄ
Ĺźek Zinowiewa: zabiegi o paĹstwowe posady w Instytucie i wznoszenie budowli, ktĂłrej funkcja wyjaĹnia siÄ na ostatniej stronie. To, Ĺźe w IbaĹsku posada w Instytucie (Akademii Nauk) zaleĹźaĹa od KGB, a w pewnym zachodnioeuropejskim mieĹcie od zagranicznych âspecsĹuĹźb" nie ma znaczenia, tak jak nie ma znaczenia, Ĺźe w poprzednich ksiÄ
Ĺźkach budowano Wychodek, HasĹo, Pomnik, a tu â Bank. WaĹźne jest, Ĺźe âJa" siÄ nie zmieniĹ: zmieniĹ, owszem, miejsce zamieszkania, ale przywiĂłzĹ ze sobÄ
klatkÄ, w ktĂłrej siedziaĹ. StanisĹaw Lem napisaĹ kiedyĹ opowiadanie, ktĂłrego akcja toczy siÄ na odlegĹej planecie, zamieszkaĹej przez istoty zdumiewajÄ
co podobne do ludzi. UstrĂłj panujÄ
cy na tej planecie zmusza wszystkich do Ĺźycia w wodzie, a ĹciĹlej â pod wodÄ
. MieszkaĹcy tej planety porozumiewaÄ siÄ mogÄ
miÄdzy sobÄ
jedynie bulgocÄ
c. Propaganda robi co moĹźe, Ĺźeby ich przekonaÄ, Ĺźe pod wodÄ
Ĺźyje siÄ najlepiej, a oddychanie powietrzem (chociaĹź wszyscy muszÄ
od czasu do czasu zaczerpnÄ
Ä tchu) jest politycznie niesĹuszne. Celem mieszkaĹcĂłw tej dziwnej planety jest ostateczne przejĹcie na rybi sposĂłb Ĺźycia, czyli oddychanie pod wodÄ
. Bohaterowie Zinowiewa, âhomososy", tak dalece przywykli do sowieckiego stylu Ĺźycia, Ĺźe i na Zachodzie starajÄ
siÄ â jak przedtem â oddychaÄ pod wodÄ
. Pensjonat to tratwa, na ktĂłrej bulgocÄ
wyrwani ze swego naturalnego Ĺrodowiska sowieccy obywatele. Na tratwie wszystko doskonale widaÄ: wszystkie cechy âhomososa", jego zalety i wady leĹźÄ
jak na dĹoni. âHomosos" w peĹnym wymiarze. Aleksander Zinowiew, odkrywca praw spoĹecznych ksztaĹtujÄ
cych charakter âhomososa", gatunku spoĹecznego najlepiej dostosowanego do Ĺźycia w sowietyzmie, miaĹ poprzednikĂłw. M. BuĹgakow opisaĹ w Feralnych jajach sytuacjÄ jakby Ĺźywcem wziÄtÄ
z âzinowiady". Pod wpĹywem czerwonego promienia odkrytego przez prof. Persikowa ameby rozpoczynajÄ
zaĹźartÄ
walkÄ miÄdzy sobÄ
: âNowo narodzone z furiÄ
rzucaĹy siÄ na siebie, rwaĹy siÄ na kawaĹki i poĹykaĹy... ZwyciÄĹźaĹy lepsze i silniejsze. Te lepsze byĹy straszne. Po pierwsze miaĹy objÄtoĹÄ mniej wiÄcej dwa razy wiÄkszÄ
niĹź zwykĹe ameby, po drugie oznaczaĹy siÄ jakÄ
Ĺ szczegĂłlnÄ
zĹoĹliwoĹciÄ
i ruchliwoĹciÄ
". Prof. Sawicz, autor ksiÄ
Ĺźki Podstawy zachowania czĹowieka, ktĂłra cieszyĹa siÄ duĹźym powodzeniem pod koniec lat dwudziestych, uwaĹźa rewolucjÄ za proces rozbicia, niszczenia wszystkiego, co czĹowiekowi daĹ rozwĂłj kultury. PrzywĂłdcy sowieckiej rewolucji kulturalnej nazwali ten proces âpierwotnÄ
akumulacjÄ
uczuÄ socjalistycznych". W latach dwudziestych moĹźna byĹo (choÄ tylko nielicznym siÄ to udaĹo) przewidzieÄ kierunek, w jakim pĂłjdÄ
sprawy. Aleksander Zinowiew pokazuje rezultat: dojrzaĹego âhomososa" epoki dojrzaĹego socjalizmu. ZewnÄtrznie âhomosos" prawie siÄ nie róşni od czĹowieka. Jest to homo. Ale przyrostek - sos hiperbolicznie uzmysĹawia jedne cechy, likwiduje drugie i wprowadza trzecie â nowe. Do najbardziej rzucajÄ
cych siÄ w oczy cech âhomososa" naleĹźÄ
oszaĹamiajÄ
ca pewnoĹÄ siebie i bezmierna pogarda dla innych, przede wszystkim dla Zachodu. To zjawisko ma oczywiste przyczyny psychologiczne, ale ma takĹźe przyczyny ideologiczne. âHomosos" z mlekiem matki wyssaĹ sĹowa poety âna burĹźujĂłw z gĂłry patrz" i sĹowa wodza âbyle obywatel sowiecki przerasta o gĹowÄ kaĹźdego burĹźuazyjnego urzÄdasa"... Socjologiczne przyczyny â tj. warunki spoĹeczne â tĹumaczÄ
zdaniem Zinowiewa zaciÄtÄ
wrogoĹÄ i patologicznÄ
zawiĹÄ, jakie ĹźywiÄ
do siebie âhomososy". UstrĂłj socjalistyczny â tak brzmi jedno z odkrytych przez Zinowiewa praw â to krĂłlestwo miernot, dĹawiÄ
cych kaĹźdy przejaw talentu. Dlatego we wszystkich ksiÄ
Ĺźkach Zinowiewa szczegĂłlnie cierpiÄ
jego ulubieni bohaterowie â ludzie bĹyskotliwi, utalentowani. Najgorzej z nich wiedzie siÄ âJa": system sowiecki go wypluĹ, nie ma dlaĹ teĹź miejsca w nowym otoczeniu. Cierpi bardziej od innych, bo jest genialny (s. 155) i wie, Ĺźe ,,mĂłgĹby zapisaÄ siÄ zĹotymi zgĹoskami w historii nauki" (s. 116), tymczasem âspoĹeczeĹstwo nie jest zainteresowane w tych wielkich odkryciach, dziÄki ktĂłrym twoje imiÄ zapisaĹoby siÄ zĹotymi zgĹoskami w historii nauki" (s. 120), choÄ âbyÄ moĹźe wĹaĹnie w ten sposĂłb sÄ
dzone mi zapisaÄ siÄ zĹotymi zgĹoskami w historii nauki" (s. 133). W tych deklaracjach, w ktĂłrych przekonanie o wĹasnej wielkoĹci graniczy niekiedy z megalomaniÄ
, przebija jednak czasem brak zaufania do siebie. Wtedy âJa" dowodzi swojej przewagi âdemaskujÄ
c" wszystkich tych, ktĂłrzy mogliby zagraĹźaÄ jego wielkoĹci, jego niepowtarzalnemu geniuszowi. W Przepastnych wyĹźynach wystÄpuje pisarz, ktĂłrego mieszkaĹcy IbaĹska nazywajÄ
âPrawdziec". O nim Zinowiew pisaĹ: âJakby nie byĹo, Prawdziec uderza w najczulsze miejsce spoĹeczeĹstwa ibaĹskiego. W najwaĹźniejsze miejsce. W Jego nerw." W Ĺwietlanej przyszĹoĹci Anton Zimin nazywa GuĹag âgenialnym dzieĹem sztuki". âHomosos" âJa" nie przestaje ironizowaÄ na temat âpisarza ziemi rosyjskiej" i âwielkiego dysydenta SowietĂłw" â SoĹĹźenicyna i Sacharowa. âHomososy" z pensjonatu tylko jeden raz sÄ
tej samej myĹli: roztrzÄ
sajÄ
c sprawÄ âwielkiego dysydenta SowietĂłw", ktĂłry ogĹosiĹ gĹodĂłwkÄ z powodu, ktĂłry wydaje im siÄ Ĺmieszny, ĹźaĹosny, wrÄcz Ĺźaden, Ĺźeby pomĂłc drugiemu czĹowiekowi! OszaĹamiajÄ
ca pewnoĹÄ siebie, zadziwiajÄ
ca ciasnota sÄ
dĂłw, chorobliwe zadufanie âhomososa" sÄ
doskonale zobrazowane na przykĹadzie stosunku mieszkaĹcĂłw pensjonatu do kultury Zachodu. W Homo sovieticus nie pojawia siÄ ani jedno nazwisko zachodniego pisarza, malarza, aktora, âhomososy" nie chodzÄ
do muzeĂłw, ich znajomoĹÄ kultury zachodniej sprowadza siÄ do âpustych filmĂłw w telewizji", ktĂłrych zresztÄ
teĹź nie rozumiejÄ
, bo nie znajÄ
jÄzyka. Tym niemniej âhomososy" nie przestajÄ
sÄ
dziÄ kultury Zachodu, âpustej, podrzÄdnej, ogĹupiajÄ
cej". Ich wyobraĹźenie o kulturze ani razu nie wykracza poza ramy wytyczone przez âLiteraturnÄ
gazetÄ", ktĂłrej rola w homosowietyzacji czĹowieka zasĹuguje na osobnÄ
analizÄ. âJa" o gĹowÄ przerasta innych âhomososĂłw" z ksiÄ
Ĺźki Zinowiewa. Przede wszystkim dlatego, Ĺźe wie, Ĺźe jest âhomososem", specjalnym typem czĹowieka, przedstawicielem wyĹźszego (mimo kilku niedociÄ
gniÄÄ) gatunku ludzkiego, do ktĂłrego naleĹźy przyszĹoĹÄ. Po drugie dlatego, Ĺźe szczegĂłlnie silny jest w nim impuls kierujÄ
cy wszystkimi âhomososami" â strach. W 1930 roku bohater sztuki A.Afinogienowa Strach, kierownik Instytutu StymulatorĂłw Fizycznych prof. Borodin oĹwiadczyĹ ze sceny 300 sowieckich teatrĂłw: âĹťyjemy w epoce wielkiego strachu". I dorzuciĹ: âMleczarka boi siÄ konfiskaty krowy, chĹop â przymusowej kolektywizacji, robotnik â bezustannych czystek, funkcjonariusz partyjny â oskarĹźenia o odchylenie, naukowiec â oskarĹźenia o idealizm, technik â oskarĹźenia o sabotaĹź". Prof. Borodin (ktĂłrego prototypem byĹ prof. Sawicz) podsumowuje : âStrach snuje siÄ za czĹowiekiem. CzĹowiek staje siÄ nieufny, zamkniÄty, nierzetelny, niechlujny i niemoralny". W 1930 roku prof. Borodin widziaĹ dopiero poczÄ
tek epoki Wielkiego Strachu. Od tamtych lat upĹynÄĹo ponad póŠwieku: strach zmieniaĹ opakowanie, ale pozostaĹ gĹĂłwnym, decydujÄ
cym czynnikiem ksztaĹtujÄ
cym ĹwiadomoĹÄ sowieckiego âhomososa". O autentycznoĹci, adekwatnoĹci, jak chÄtnie mĂłwi Zinowiew, homo sovieticusa stanowi atmosfera strachu, w ktĂłrej ĹźyjÄ
wszystkie postacie ksiÄ
Ĺźki. Trudno dziĹ znaleĹşÄ w caĹej literaturze Ĺwiatowej ksiÄ
ĹźkÄ, ktĂłra by tchnÄĹa rĂłwnie intensywnÄ
grozÄ
: âhomososy" nadal bojÄ
siÄ wszystkiego, czego bali siÄ w Rosji, a na dodatek bojÄ
siÄ wszystkiego, co widzÄ
na emigracji. Aleksander Zinowiew mĂłgĹby do tytuĹu swej ksiÄ
Ĺźki dodaÄ: âHomo sovieticus" â czĹowiek, ktĂłry siÄ boi. ,,Ja", ktĂłry szydzi ze strachu otaczajÄ
cych go âhomososĂłw", sam boi siÄ jeszcze bardziej. Boi siÄ bardziej, bo jest inteligentniejszy od innych. Z licznych mÄ
drych spostrzeĹźeĹ, trafnych sformuĹowaĹ i celnych uwag âJa" na szczegĂłlnÄ
uwagÄ zasĹuguje stwierdzenie faktu: âJak na razie cechy dojrzaĹego âhomososaâ najlepiej wyksztaĹciĹy siÄ w ludziach sowieckich o stosunkowo wysokim poziomie kultury i wyksztaĹcenia, a takĹźe w krÄgu o najwyĹźszej aktywnoĹci spoĹecznej, zwĹaszcza w Ĺrodowiskach rzÄ
dzÄ
cych, naukowych, w propagandzie, kulturze i oĹwiacie". Ten fakt wydaje mi siÄ bezsporny, podobnie jak i jego przyczyna: ludzie sowieccy âna stosunkowo wysokim poziomie", âkrÄgi o najwyĹźszej aktywnoĹci spoĹecznej" â bojÄ
siÄ najbardziej ze wszystkich. BojÄ
siÄ tego samego, czego siÄ bojÄ
wszyscy obywatele ZSSR, ale â bardziej. Poza zdrowym strachem fizycznym odczuwajÄ
jeszcze chorobliwy strach metafizyczny. Ten strach to pĹĂłd wychowania âdojrzaĹego âhomososa". PrzezwyciÄĹźywszy marksizm, zrozumiawszy jego istotÄ, âJa", dojrzaĹy âhomosos", jest nim jednak na wieki napiÄtnowany. Przede wszystkim jest deterministÄ
i wie, Ĺźe historia nie stoi w miejscu; nie ma teĹź wÄ
tpliwoĹci, w jakim kierunku zmierza. âChciaĹbym choÄ raz w Ĺźyciu â marzy âJa" â choÄ na krĂłtkÄ
chwilÄ zlaÄ mojÄ
myĹl i wolÄ z jakimĹ strumykiem wielkiej historii". Pragnienie to, potrzeba âzlania siÄ z masÄ
", jak siÄ wyraziĹ Majakowski, jest ĹşrĂłdĹem strachu. Wyrzucony z partii J.Piatakow w 1928 roku daĹ wyraz temu przeraĹźeniu: âCzyĹźbyĹcie myĹleli, Ĺźe w wielkim przewrocie na skalÄ ĹwiatowÄ
, w ktĂłrym nasza partia bÄdzie czynnikiem decydujÄ
cym, ja bÄdÄ poza niÄ
?". W 1938 roku zawtĂłrowaĹ mu Bucharin: âNasze Ĺźycie jest ciÄĹźkie... Ratuje nas wiara w nieustajÄ
cy postÄp. Jest on jak fala, ktĂłra rwie brzegi. JeĹli wyjdziecie ze strumienia, fala odrzuci was na bok". Zinowiewowski âhomosos" nie mĂłwi o partii, nie uĹźywa nawet sĹowa âpostÄp", ale dusi go strach, Ĺźe potok historii wyrzuci go na brzeg. Jak ĹpiewaĹ Louis Armstrong: ,,Kiedy ĹwiÄci idÄ
do raju, chcÄ byÄ wĹrĂłd nich..." Determinizm âhomososa" to odwrotna strona jego przekonania, Ĺźe rozwĂłj ludzkoĹci ma swoje surowe prawa, od ktĂłrych nie ma wyjÄ
tkĂłw. âHomosos" odrzuciĹ marksistowskie sformuĹowania tych praw, ale zachowaĹ wiarÄ w istnienie uniwersalnego klucza otwierajÄ
cego wszystkie tajniki. Nie mniej waĹźne jest to, Ĺźe â przekonany o istnieniu uniwersalnego klucza â wierzy niezĹomnie, Ĺźe to on ma go w rÄce, Ĺźe zawĹadnÄ
Ĺ TajemnicÄ
. Fundament marksizmu, najwyĹźszej z nauk, to przekonanie, Ĺźe istnieje Tajemnica, Ĺźe zostaĹa ona odkryta, Ĺźe jest pilnie strzeĹźona i dostÄpna tylko dla wybraĹcĂłw. Obywatele sowieccy przejÄli od marksistĂłw przekonanie, Ĺźe strzegÄ
Graala, tajemnicÄ rozwoju historii. Kult tajemnicy w ZwiÄ
zku Sowieckim, gdzie wszystko jest tajne Ĺamane przez poufne, to gĹĂłwna marksistowska cecha realnego socjalizmu: tajemnica przeraĹźa i pociÄ
ga. KaĹźdy sowiecki czĹowiek wie, Ĺźe Wie. StÄ
d pogarda âhomososĂłw" dla ludzi innego gatunku, przede wszystkim dla cudzoziemcĂłw. StÄ
d ich przekonanie, Ĺźe jeĹli zechcÄ
â wszystko zrozumiejÄ
. âJa" oĹwiadcza: dajcie mi instytut, a odkryjÄ wam tajemnicÄ. Istnienie Tajemnicy niezbÄdnie wymaga Stróşów Tajemnicy. KaĹźdy âhomosos" moĹźe siÄ uwaĹźaÄ za duchowego stróşa Graala, ale konieczni sÄ
teĹź stróşe fizyczni, czyli, jak ich wdziÄcznie nazywajÄ
obywatele sowieccy â Organy. W dzisiejszych skomplikowanych i trudnych warunkach konieczne jest KGB. Aleksander Zinowiew nie zajmuje siÄ âdetektywistycznymi bzdurami", nie interesujÄ
go (powiedzmy, Ĺźe nie bardzo go interesujÄ
) maĹe kagebowskie szpicle, drobne urzÄdniczyny â Ĺledczy i kaci. InteresujÄ
go wyĹźsze sfery KGB â te, ktĂłre rozstrzygajÄ
o losach Ĺwiata i biegu dziejĂłw. W swych poprzednich ksiÄ
Ĺźkach Zinowiew niemaĹo pisaĹ o KGB â nie sposĂłb pisaÄ o spoĹeczeĹstwie sowieckim i opuĹciÄ jeden z tworzÄ
cych je elementĂłw. W Homo sovieticus KGB przestaĹo byÄ organizacjÄ
kontrolujÄ
cÄ
i strzegÄ
cÄ
obywateli sowieckich. Tu KGB zalaĹo kraj i ludzi, staĹo siÄ spoĹeczeĹstwem. OkreĹlenie âagent KGB" wydaje siÄ âJa" zbyt wÄ
skie; jest to definicja âprzynaleĹźnoĹci resortowej". âJa" woli bezstronne socjologicznie pojÄcie âagent sowiecki" albo âagent ZwiÄ
zku Sowieckiego", w skrĂłcie âas". âJa" ma caĹkowitÄ
racjÄ: skoro KGB stanowi ZwiÄ
zek Sowiecki, termin âas" jest najwĹaĹciwszy z moĹźliwych. âJa" peĹni funkcje âasa", to KGB wysĹaĹo go na ZachĂłd i przez caĹÄ
ksiÄ
ĹźkÄ snuje on wspomnienia i rozmyĹlania o wskazĂłwkach Inspiratora, swego Nauczyciela w Ĺźyciu i pracy. âJa" jest marionetkÄ
w rÄkach Inspiratora, pionkiem w misternej grze planetarnej, ktĂłrÄ
prowadzi KGB. Na tym polega sens i radoĹÄ jego Ĺźycia. SzczÄĹliwy zbieg okolicznoĹci sprawiĹ, Ĺźe rĂłwnoczeĹnie z Homo sovieticus wyszĹa ksiÄ
Ĺźka francuskiego pisarza WĹadimira WoĹkowa MontaĹź. KsiÄ
Ĺźka Zinowiewa to socjologiczna analiza w formie powieĹci. PowieĹÄ WoĹkowa takĹźe zawiera niemaĹo celnych socjologicznych spostrzeĹźeĹ. WoĹkow podobnie jak Zinowiew opisuje manipulacje KGB, ktĂłre okreĹla francuskim terminem âmontaĹź". Podobnie jak u Zinowiewa, u WoĹkowa nad sowieckim Ĺwiatem unosi siÄ niebo, na ktĂłrym jasno Ĺwieci KGB. Zasadnicza róşnica miÄdzy rosyjskim pisarzem na emigracji a francuskim pisarzem rosyjskiego pochodzenia, ktĂłry od urodzenia Ĺźyje na Zachodzie, polega na tym, Ĺźe dla WoĹkowa KGB jest wcieleniem DiabĹa, ale i BĂłg istnieje, a dla Zinowiewa KGB jest jedynym Bogiem sowieckiego nieba, a wkrĂłtce byÄ moĹźe caĹego Ĺwiata. W rozdziale âIstota rzeczy", w ktĂłrym Inspirator roztacza na wzĂłr Wielkiego Inkwizytora z Braci Karamazow wizjÄ przyszĹoĹci, ujawnia siÄ metafizyczny sens dziaĹaĹ KGB. Zrozumiawszy obiektywny trend dziejĂłw, KGB moĹźe ârozpeĹznÄ
Ä siÄ po caĹej planecie i przeniknÄ
Ä we wszystkie jej szczeliny". KGB powinno dziĹ zrobiÄ to, co âw swoim czasie zrobili Marks, Lenin, Stalin". To szczytne zadanie wymaga geniuszy, ale âintelektualne funkcje geniusza historycznego â objaĹnia Inspirator bohaterowi â moĹźe dziĹ speĹniaÄ tylko tajny agent jak ty, albo urzÄdnik Ĺredniego szczebla OrganĂłw jak ja". Obraz Ĺwiata jest jasny. Jego los jest w rÄkach OrganĂłw. Poeta powiedziaĹby: ,,Jednego mamy Boga â towarzysza KGB". HoĹdownicy nowego bĂłstwa peĹniÄ
funkcje geniuszĂłw obdarzonych darem jasnowidzenia. âWszystko rozumiem â oĹwiadcza âJa" â i to na wiele wiekĂłw naprzĂłd". BaĹwochwalcy nowego boĹźka ogĹaszajÄ
kartÄ âhomososa": czego byĹ nie robiĹ, robisz na zlecenie KGB, nawet jeĹli uwaĹźasz, Ĺźe dziaĹasz przeciw KGB. Gigantyczny plan KGB wszystko przewidziaĹ i dla wszystkich starczy miejsca: dla agentĂłw i dla dysydentĂłw, dla Zachodu i dla Wschodu. Walka i opĂłr tracÄ
sens â los âhomososa" okazuje siÄ najlepszym wariantem kondycji ludzkiej. JeĹli KGB jest wszechwiedzÄ
cym, wszechmocnym, znajÄ
cym âobiektywny bieg dziejĂłw" Bogiem, to walka z nim moĹźe budziÄ tylko Ĺmiech. ToteĹź gĹĂłwny bohater Homo sovieticus, wzorowy âhomosos", nie przestaje siÄ zĹowieszczo, szyderczo i z wyĹźszoĹciÄ
ĹmiaÄ. Dwie ksiÄ
Ĺźki znaczÄ
etapy historii XX wieku. W 1920 roku Jewgenij Zamiatin opisaĹ w swym zadziwiajÄ
cym proroctwie przyszĹego âhomososa". PowieĹÄ My, dziennik pierwszego âhomososa", koĹczy siÄ peĹnym ufnoĹci oĹwiadczeniem: â...Jestem pewien, Ĺźe zwyciÄĹźymy. Dlatego, Ĺźe rozum musi zwyciÄĹźyÄ". Mniej wiÄcej trzydzieĹci lat później George Orwell opisaĹ zwyciÄstwo rozumu. MinÄĹo dalszych trzydzieĹci lat. SpeĹniĹy siÄ proroctwa, fantastyczne wizje Zamiatina i Orwella staĹy siÄ rzeczywistoĹciÄ
. RzeczywistoĹÄ nabraĹa cech fantastyki, staĹa siÄ sowiecka: âhomosos" kroczy po planecie. KsiÄ
Ĺźka Zinowiewa koĹczy siÄ, podobnie jak ksiÄ
Ĺźki jego poprzednikĂłw, ufnie: âWe wspĂłĹzawodnictwie 'homososa' z maszynÄ
przyszĹoĹÄ naleĹźy do 'homososa'". ZwyciÄski âhomosos", kroczÄ
cy naprzĂłd pod przewodem KGB, zmiata wszystko ze swej obiektywnie sĹusznej historycznej drogi, bo ma cechÄ, ktĂłra czyni go niezwyciÄĹźonym. Ta sama cecha stanowi zarazem o jego sĹaboĹci. âHomosos" nie moĹźe byÄ sam. WĹrĂłd targajÄ
cych nim lÄkĂłw jest i strach przed wolnoĹciÄ
, przed koniecznoĹciÄ
indywidualnego wyboru, przed znalezieniem siÄ na zewnÄ
trz ludzkiego zbiorowiska. SĹowo ânostalgia" tĹumaczono kiedyĹ jako tÄsknotÄ za ojczyznÄ
. âHomososy" Zinowiewa, a przede wszystkim âJa", tÄskniÄ
, rozpaczliwie tÄskniÄ
za zdrowym sowieckim kolektywem. Zinowiew jak nikt inny odmalowaĹ w swych ksiÄ
Ĺźkach piekĹo sowieckiego kolektywu. Ĺatwo byĹo widzieÄ monstrualne cechy kolektywu, siedzÄ
c w jego zacisznym Ĺonie. Utraciwszy kolektyw, âhomosos" zaczyna rozpaczaÄ: nie wie, gdzie siÄ podziaÄ ani jak ĹźyÄ. âJa" z Ĺźalem wspomina Stalina, przy ktĂłrym moĹźna byĹo âzlaÄ siÄ z historiÄ
" i tÄskni za jasnymi zwiÄ
zkami z KGB. TÄskni za kolektywem: âOdkÄ
d straciĹem kolektyw, dniem i nocÄ
nie znajdujÄ spokoju". âJa" to âhomosos"â intelektualista, uczony. Jego tÄsknota opiera siÄ na naukowej teorii, ktĂłra ujawniĹa sowieckÄ
TajemnicÄ, sekret ustroju sowieckiego: ,,homosos" nie wspĂłĹpracuje z wĹadzami, on uczestniczy we wĹadzy. TÄsknota za kolektywem, tÄsknota za ĹźonÄ
â to tÄsknota za wĹadzÄ
. Zamiatin zrozumiaĹ to u zarania wĹadzy sowieckiej, w latach kiedy âhomosos" dopiero siÄ rodziĹ: âDwie szale: w jednej gram, w drugiej â tona, w jednej 'ja', w drugiej â 'My', Zjednoczone
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykĹad - poĹowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchĹy i mÄĹźa nie trzeba mieÄ karty myĹliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepĹym klimacie najĹatwiej wyrastajÄ
zimni dranie. Gdybym tylko wiedziaĹ, powinienem byĹ zostaÄ zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentujÄ
c swojÄ
rolÄ w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|