« M E N U » |
»
|
» Ktoś, kto mówi, że nie zna się na sztuce, źle zna samego siebie. | » Aleksander Wojciechowski - malarstwo po 45 r., Historia sztuki, Historia sztuki | » Aleksander Fredro - Pan Jowialski, rok II, Historia literatury polskiej do 1918, Romantyzm, Streszczenia (romantyzm), Romantyzm | » ALEKSANDER KAMIĹSKI, Pedagogika, pedagogika społeczna | » Aleksander Krawczuk - Kleopatra(1), e-books, e-książki, ksiązki, , .-y | » Aleksander Dumas - Dartagnan, Literatura, Dumas Alexander | » Aleksander Fredro - Pan Geldhab, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Fredro | » Aleksandra Brylska - Reprezentacje ataków atomowych na Hiroszimę i Nagasaki oraz przedstawienia bomby atomowej w Polsce, Japonia | » Aleksander Wit Labuda Eksplikacja tekstu, edukacja,hobby,, Edukacja, teoria. lit., kulturoznawstwo, socjologia | » Aleksander Puszkin - Dama pikowa (tłum. polskie), Filologia Rosyjska, Historia Literatury Rosyjskiej, Semestr I | » Aleksander Bruckner - Mitologia słowiańska i polska.by anya, słowianie |
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkolobrzeginfo.keep.pl
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] Aleksander Sołżenicyn Dwieście lat razem W numerze OnP ze stycznia 2003 roku zamieściliśmy recenzję z nowej książki A. Sołżenicyna, „Dwieście lat razem” na temat udziału Żydów w ruchu komunistycznym, a wcześniej ich życiu na terenie Rosji carskiej. Dziś przedstawiamy Czytelnikom ze skrótami jeden z rozdziałów tej pracy - Wśród bolszewików . Temat to zupełnie nienowy: Żydzi wśród bolszewików. Tyle już o nim napisano. Kto musi dowieść, że rewolucja była nierosyjska albo „obca – wskazuje na żydowskie nazwiska i pseudonimy, usiłując zdjąć z Rosjan winę za rewolucję 1917 roku. A z autorów żydowskich – i ci, co wcześniej negowali liczny udział Żydów we władzy bolszewików, i ci, co nigdy tego nie negowali – wszyscy się całkowicie zgadzali, że z ducha nie byli to Żydzi. To byli odszczepieńcy. Zgodzimy się z tym. Ludzi trzeba sądzić na podstawie ich ducha. Tak, to byli odszczepieńcy. Wszakże i rosyjscy czołowi bolszewicy z ducha nie byli Rosjanami, a często właściwie byli anty- Rosjanami, a już na pewno – antyprawosławnymi; wielka rosyjska kultura wypaczyła się w nich przepuszczona przez soczewki doktryny politycznej i politycznych rachub. A może by postawić pytanie inaczej: ilu trzeba zgromadzić zwykłych odszczepieńców, aby stworzyć nader niezwykły ruch? Jaki był udział każdej nacji? Wiemy, że rosyjskich odszczepieńców wśród bolszewików było przygnębiająco, niewybaczalnie wielu. A jak szeroko i aktywnie w umocnieniu władzy bolszewików uczestniczyli odszczepieńcy Żydzi? I jeszcze jedna kwestia: stosunek ludu do swoich odszczepieńców. Reakcja ludu na odszczepieńców może być różna – od przeklinania aż do wychwalania, od odsuwania się do współuczestnictwa. A ten osąd, ten stosunek przejawia się w działaniach mas narodu – czy to rosyjskiego, czy żydowskiego, czy łotewskiego – w samym życiu, a w małym tylko, będącym ich odbiciem, stopniu, w wykładach historyków. I cóż – czy mogą narody wyrzec się swoich odszczepieńców? Czy jest jakiś sens w takim wypieraniu się? Czy naród ma pamiętać o swych odszczepieńcach, czy nie pamiętać – czy wspominać ten wydany z siebie pomiot? W tej kwestii nie powinno być wątpliwości – pamiętać. I to każdy naród ma pamiętać ich jako swoich, uciec nie ma dokąd. Nie ma niestety jaskrawszego przykładu odszczepieńca niż Lenin. Niemniej, nie można Lenina nie uznać za Rosjanina. Oczywiście, za obrzydliwą i wstrętną miał on rosyjską przeszłość, całą rosyjską historię, a tym bardziej prawosławie; z rosyjskiej literatury przyswoił sobie, zdaje się, tylko Czernyszewskiego, Sałtykowa-Szczedrina, owszem swawolił sobie z liberalizmem Turgieniewa i demaskatorstwem Tołstoja. Nie przejawiał żadnego przywiązania nawet do Wołgi, nad którą spędził całą młodość (a z chłopami ze swego majątku sądził się za stratowanie przez bydło zasiewów), przeciwnie – bezlitośnie oddał całą tę ziemię na pastwę straszliwego głodu 1921 roku. Wszystko to prawda. Ale to my, Rosjanie, stworzyliśmy środowisko, w którym dorastał Lenin, i z którego wyrósł pełen nienawiści. To w nas osłabła wiara prawosławna, w której mógłby dojrzewać i nie niszczyć jej potem. Czyż więc nie jest odszczepieńcem? Niemniej jest Rosjaninem, a my, Rosjanie, jesteśmy za niego odpowiedzialni. Jeśli już mamy mówić o pochodzeniu etnicznym Lenina, to niczego nie zmienia to, że był on mieszańcem najróżniejszych krwi: jego dziadek ze strony ojca, Nikołaj Wasiljewicz był krwi kałmuckiej i czuwaskiej, babka – Anna Aleksiejwna Smirnowa – była Kałmuczką; drugi dziadek – Izrael (po ochrzczeniu – Aleksander) Dawidowicz Blank – Żydem, druga babka – Anna Johannowna (Iwanowna) Grosschopf – córką Niemca i Szwedki Anny Beaty Estedt. Ale wszystko to nie daje prawa do odmawiania mu rosyjskości. Powinniśmy przyjąć go jako twór nie tylko całkowicie rosyjski – gdyż wszystkie narodowości, które dały mu życie, wplotły się w dzieje cesarstwa rosyjskiego – ale jako twór ruski, tego kraju, który my, Rosjanie, zbudowaliśmy, i jego społecznej atmosfery, chociaż z ducha swego nie tylko wyobcowany z Rosji, ale czasem także ostro antyrosyjski, jest on dla nas tworem obcym. Mimo to wyrzec się go w żaden sposób nie możemy. A Żydzi odszczepieńcy? Jak widzieliśmy, w ciągu 1917 roku nie było przeważającego pędu Żydów właśnie do bolszewików. Ale aktywność żydowska w działaniach rewolucyjnych dała już o sobie znać. Na ostatnim przed rokiem 1917 zjeździe Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji (Londyn, 1907), co prawda wspólnym z mieńszewikami, wśród 302-305 delegatów było już, obiecująco, ponad 160 Żydów, czyli stanowili przeszło połowę. W rezultacie konferencji kwietniowej (1917, tuż po ogłoszeniu wybuchowych „tez kwietniowych Lenina) wśród 9 członków nowego Komitetu Centralnego bolszewików widzimy G. Zinowjewa, L. Kamieniewa, J. Swierdłowa. Na letnim VI Zjeździe Rosyjskiej Komunistycznej Partii bolszewików (przemianowanej z SDPRR) do KC wybrano 11 członków, a wśród nich Zinowjewa, Swierdłowa, Sokolnikowa, Trockiego i Urickiego. [1] Potem było „historyczne posiedzenie na ulicy Karpowka (w mieszkaniu Himmera i Flakserman) 10 października 1917 r., posiedzenie, na którym podjęto decyzję o przewrocie bolszewickim; wśród jego 12 uczestników byli Trocki, Zinowjew, Kamieniew, Swierdłow, Uricki, Sokolnikow. Tam też wybrano pierwsze „Biuro Polityczne, które miało mieć tak obiecującą przyszłość, składające się z 7 członków, a w nim znowu ci sami: Trocki, Zinowjew, Kamieniew, Sokolnikow. Wcale nie mało. D. S. Pasmanik pisze dobitnie: „Nie ulega wątpliwości, odszczepieńcy żydowscy daleko wyszli poza procentową normę ... i zajęli zbyt wiele miejsca wśród komisarzy bolszewickich [2]. Tak to, oczywiście, wyglądało na szczytach bolszewizmu, i bynajmniej nie świadczy o jakimś masowym ruchu żydowskim. Nawet Żydzi w politbiurze nie działali jak jeden blok. Na przykład Kamieniew i Zinowjew byli akurat przeciwni przewrotowi w najbliższym czasie. Natomiast Trocki okazał się samowładnym przywódczym geniuszem przewrotu październikowego - w swych Urokach Oktiabria [Lekcjach października] wcale swej roli nie przesadził. Tchórzliwie ukrywający się Lenin niczym istotnym do przewrotu się nie przyczynił. W ogóle Lenin w duchu swego internacjonalizmu, jeszcze od sporu z Bundem w 1903 r., trzymał się poglądu, że „narodowości żydowskiej nie ma i być nie powinno, że jest to reakcyjny wymysł rozbijający siły rewolucyjne. (Zgodnie z nim Stalin uważał Żydów za „nację papierową i prorokował nieuchronną ich asymilację.) Odpowiednio też i antysemityzm Lenin uważał za manewr kapitalizmu, za wygodny chwyt kontrrewolucji, i nie dostrzegał w nim niczego organicznego. Ale Lenin doskonale wiedział, jaką siłę mobilizującą ma kwestia żydowska w każdej walce ideologicznej. I naturalnie zawsze był gotów wykorzystywać dla rewolucji dodatkową i szczególną gorycz odczuwaną przez Żydów. Toteż od pierwszych dni rewolucji Lenin uchwycił się tej możliwości, i to jeszcze jak! Tak jak nie przewidział wielu spraw państwowych, tak i nie przewidział tego, w jak wielkim stopniu wykształcona, a jeszcze bardziej – na wpół wykształcona warstwa Żydów, rozsiana w wyniku wojny po całej Rosji, uratuje mu państwowość w decydujących miesiącach i latach, poczynając od zastąpienia nią masowo strajkujących przeciw bolszewizmowi rosyjskich urzędników. Była to ta warstwa żydowskich wysiedleńców z obszarów przygranicznych, która nie powróciła do stron rodzinnych po wojnie. (Na przykład, spośród Żydów wypędzonych z Litwy w czasie wojny, po rewolucji wróciły w większej części „elementy małomiasteczkowe, zaś „część urbanistyczna litewskich Żydów „i młodzież pozostała w wielkich miastach Rosji [3]. A zaraz „po likwidacji linii osiedlenia w 1917 roku nastąpiło wielkie wyjście Żydów z krańców Rosji do jej głębi [4]. Ten exodus to był ruch nie uciekinierów i wysiedleńców, lecz przesiedleńców. Oto sowieckie świadectwa z roku 1920: „w samej tylko Samarze w ostatnich latach osiedliło się kilkadziesiąt tysięcy Żydów – uciekinierów i wysiedleńców, w Irkucku „ludność żydowska wzrosła do 15 tysięcy ..., duże żydowskie skupiska powstały i w Środkowej Rosji, i na Powołżu, i na Uralu. Jednakże „większa część nadal utrzymuje się z zasiłków społecznych i pomocy różnych organizacji filantropijnych. Dlatego „Izwiestija wzywają: „Organizacje partyjne, żydowskie sekcje i wydziały partii oraz Ludowego Komisariatu Narodowości powinny rozwinąć jak najszerszą lokalną agitację w sprawie niepowracania na groby przodków i podjęcia pracy produkcyjnej w Rosji Sowieckiej [5]. A postawcie się, proszę, w sytuacji małej grupki bolszewików, którzy przejęli władzę - jeszcze wszystko takie kruche, komu tu zaufać? Kogo wezwać na pomoc? Siemion (Szymon) Dimansztejn, bolszewik od małego, a od stycznia 1918 r. szef specjalnie utworzonego przy Ludowym Komisariacie Narodowości Komisariatu Żydowskiego tak oddaje wypowiedziane do niego myśli Lenina: „Wielką rolę w rewolucji odegrał także i ten fakt, że z powodu wojny znaczna liczba średniej inteligencji żydowskiej znalazła się miastach rosyjskich. Oni złamali ten generalny sabotaż, z którym spotkaliśmy się zaraz po rewolucji październikowej i który był dla nas skrajnie niebezpieczny. Element żydowskie, chociaż wcale nie wszystkie, sabotowały ten sabotaż i tym uratowały rewolucję w trudnym momencie. Lenin uważał „za niecelowe wyróżniać specjalnie w prasie ten moment ... ale podkreślił, że udało nam się opanować aparat państwowy i znacznie go zmodyfikować tylko dzięki tej rezerwie piśmiennych i mniej lub bardziej rozgarniętych, trzeźwych nowych urzędników [6]. Tak więc, od pierwszych dni swojej władzy bolszewicy wezwali Żydów do pracy w sowieckim aparacie – tego na funkcję kierowniczą, tamtego na wykonawczą. I co? – I wielu, bardzo wielu poszło – i to od razu. Władza bolszewicka pilnie potrzebowała bezgranicznie oddanych, wiernych wykonawców. Znalazła takich wielu wśród młodych zsekularyzowanych Żydów, przemieszanych z ich słowiańskimi i internacjonalnymi pobratymcami. I to całkiem niekoniecznie „odszczepieńców – byli tam i bezpartyjni, zupełnie nierewolucyjni, dotąd jakby apolityczni. U wielu mogło to być po prostu wyrachowanie życiowe, a nie jakiś cel ideowy – ale było to zjawisko masowe. I nie pospieszyli teraz Żydzi do tych zakazanych przedtem i upragnionych miejscowości wiejskich, lecz do stolic. „Tysiące Żydów rzuciło się do bolszewików, widząc w nich najbardziej zdecydowanych obrońców rewolucji, niezawodnych internacjonalistów, i „w niższych warstwach partyjnej struktury Żydzi pojawili się obficie [7]. „Żyd, człowiek – wiadomo – nie ze szlachty, nie z popów, nie z urzędników, od razu trafił do mającej duże perspektywy warstwy nowego klanu [8]. I oto, dla zachęcenia Żydów do udziału w bolszewizmie „w końcu 1917 roku, kiedy bolszewicy dopiero organizowali swoje instytucje w Petersburgu, funkcjonował już wydział żydowski Komisariatu do spraw Narodowości [9]. Wkrótce, w roku 1918, został on przekształcony w odrębny „Komisariat Żydowski. A w marcu 1919 r. na VIII Zjeździe RKP(b) przygotowywano ogłoszenie „Żydowskiego Komunistycznego Związku Rosji Sowieckiej jako organicznej, ale odrębnej części RKP(b). (Po to, aby ją włączyć również do Kominternu i ostatecznie skończyć z Bundem.) Utworzono także specjalny wydział żydowski w Rosyjskiej Agencji Telegraficznej (ROSTA). Usprawiedliwiająca uwaga D. Szuba, że „znaczne zastępy młodzieży żydowskiej pociągnęły do partii komunistycznej w następstwie pogromów, dokonywanych na terytorium białych [10] (to znaczy w roku 1919) jest całkowicie bezzasadna. Masowy napływ Żydów do aparatu sowieckiego nastąpił pod koniec 1917 i w 1918 roku. Nie ulega wątpliwości, że wydarzenia roku 1919 (o nich w rozdziale 16) umocniły tylko więź kadr żydowskich z bolszewikami, ale w żaden sposób jej nie stworzyły. Inny autor, komunistyczny, wyjaśnia „szczególnie wybitną rolę rewolucjonisty żydowskiego w naszym ruchu robotniczym tym, że u żydowskich robotników obserwuje się „szczególny rozwój pewnych cech struktury psychologicznej, niezbędnych dla roli przywódcy, które rozwijają się jeszcze tylko u rosyjskich robotników, takich jak: wyjątkowa energia, kulturalność, solidarność i systematyczność [11]. Jedynie nieliczni autorzy negują organizacyjną rolę Żydów w bolszewizmie. D. S. Pasmanik rozróżniał: „samo pojawienie się bolszewizmu było wynikiem osobliwości historii rosyjskiej ... ale zorganizowanie bolszewizmu było częściowo wynikiem działalności żydowskich komisarzy [12]. Dynamizującą rolę Żydów w bolszewizmie docenili także obserwatorzy z Ameryki: „Szybkie wyjście rewolucji rosyjskiej z fazy niszczycielskiej i przejście do fazy konstruktywnej jest godnym uwagi wyrazem konstruktywnego geniuszu żydowskiego niezadowolenia [13]. Na starcie Października liczni Żydzi sami mówili o swojej aktywności w bolszewizmie z wysoko podniesioną głową. Zauważmy, że – tak jak przed rewolucją rewolucjoniści i radykalni liberałowie chętnie i aktywnie wykorzystywali ucisk Żydów bynajmniej nie z miłości do nich, lecz dla swoich celów politycznych – tak i w pierwszych miesiącach, a następnie latach po Październiku bolszewicy z największą ochotą wykorzystywali Żydów w swym aparacie partyjnym i państwowym, także nie z powinowactwa z nimi, lecz dla lepszego spożytkowania ich zdolności, obrotności i wyobcowania wśród ludności rosyjskiej. Lokalnie do interesu przystępowali i Łotysze, i Węgrzy, i Chińczycy – i wcale się nie roztkliwiają. W masie swojej ludność żydowska odnosiła się do bolszewików z zaniepokojeniem, jeśli nie wrogo. Jednakże uzyskawszy dzięki rewolucji w końcu pełną wolność, a jednocześnie, jak widzieliśmy, prawdziwy rozkwit żydowskiej aktywności – społecznej, politycznej, kulturalnej – i to dobrze zorganizowanej, Żydzi nie przeszkodzili wysunąć się na czoło w ciągu kilku miesięcy właśnie Żydom- bolszewikom, a ci w okropnym nadmiarze wykorzystali władzę, która im wpadła w ręce. Od końca lat 40. XX wieku, kiedy władza komunistyczna pokłóciła się ze światowym żydostwem, ten burzliwy udział Żydów w rewolucji komunistycznej zaczęli - z niezadowolenia lub ostrożności - przemilczać, ukrywać zarówno komuniści, jak i Żydzi, a próby przypominania go i opisywania strona żydowska zaczęła zaliczać do skrajnego antysemityzmu. W latach 70. i 80.,pod wpływem licznych faktów, które wyszły na jaw, poglądy na okres rewolucyjny zaczęły być wyrażane bardziej otwarcie. I już wcale liczni Żydzi zaczęli o tym mówić publicznie. Na przykład poeta Naum Korżawin: „Jeżeli uzna się udział Żydów [w rewolucji] za ‘tabu’, to o rewolucji w ogóle nie będzie można mówić. Były nawet czasy, kiedy tym udziałem się szczycono... Żydzi brali udział w rewolucji i to w nieproporcjonalnie dużej liczbie [14].
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykład - połowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepłym klimacie najłatwiej wyrastają zimni dranie. Gdybym tylko wiedział, powinienem był zostać zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentując swoją rolę w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|