« M E N U » |
»
|
» Ktoś, kto mówi, że nie zna się na sztuce, źle zna samego siebie. | » Aleksander Wojciechowski - malarstwo po 45 r., Historia sztuki, Historia sztuki | » Aleksander Fredro - Pan Jowialski, rok II, Historia literatury polskiej do 1918, Romantyzm, Streszczenia (romantyzm), Romantyzm | » ALEKSANDER KAMIĹSKI, Pedagogika, pedagogika społeczna | » Aleksander Krawczuk - Kleopatra(1), e-books, e-książki, ksiązki, , .-y | » Aleksander Dumas - Dartagnan, Literatura, Dumas Alexander | » Aleksander Fredro - Pan Geldhab, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Fredro | » Aleksandra Brylska - Reprezentacje ataków atomowych na Hiroszimę i Nagasaki oraz przedstawienia bomby atomowej w Polsce, Japonia | » Aleksander Wit Labuda Eksplikacja tekstu, edukacja,hobby,, Edukacja, teoria. lit., kulturoznawstwo, socjologia | » Aleksander Puszkin - Dama pikowa (tłum. polskie), Filologia Rosyjska, Historia Literatury Rosyjskiej, Semestr I | » Aleksander Bruckner - Mitologia słowiańska i polska.by anya, słowianie |
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkolobrzeginfo.keep.pl
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] K R Ę G I P I E K Ł A „Inicjatorem porwania musiała być osoba mająca bardzo duże możliwości i wpływy. O ile mam pewną hipotezę dotyczącą “podwykonawców” porwania, o tyle tutaj nawet takiej hipotezy nie odważę się postawić. Ale sposób działania wobec nas przypomina to, w jaki sposób próbowano zniszczyć Romana Kluskę, Gudzowatego, a później pewną irmę komputerową z Poznania”. Przed kilkoma miesiącami Wojciech Wybranowski, pisząc w „Naszym Dzienniku” o sprawie porwania Krzysztofa Olewnika zacytował powyższe słowa Włodzimierza Olewnika. Zdaniem rodziny Olewników, faktycznego pomysłodawcy i szefa całej akcji należy szukać bardzo wysoko. Czy można określić– jak wysoko i spróbować dostrzec, dokąd prowadzą tropy związane z osobami występującymi w sprawie por- wania? Sposób prowadzenia śledztwa, liczne fałszerstwa, błędne tropy, „samobójstwa” sprawców – nakazują przypuszczać, że prawdziwi mocodawcy, ów polityczny układ, o którym wspominają Olewnikowie to ważne i wpływowe postaci. Prawdopodobna wydaje się teza, że za uprowadzeniem stały osoby mające zamiar przestępczego przejęcia przedsiębiorstwa Olewników. Ma tego świadomość także, Włodzimierz Olewnik, gdy mówi: „W tej sprawie wcale nie chodziło o okup, chodziło o przejęcie mojego majątku”. Czy Olewnikowie dostali „propozycję nie do odrzucenia”? Czy dotyczyła włączenia do spółki wspólnika, który był związany z lokalnymi działaczami SLD, czy też „tylko” zapłaty haraczu? Może propozycja wiązała się z handlem rosyjską stalą i miała związek ze spółką „Krup-stal”, której właścicielami byli Krzysztof Olewnik i Jacek Krupiński? Jak twierdzili reporterzy RMF FM, którzy dotarli do analizy sporządzonej na potrzeby śledztwa, wskazuje ona na zaniedbania, uchybienia i błędy policjantów oraz prokuratorów. Śledczy w raporcie mówią wprost: gdyby śledztwo prowadzono poprawnie, na jaw mogłyby wyjść fakty, które świadczą na przykład, że osoby powiązane ze sprawą nielegalnie handlowały stalą i wprowadzały do obrotu stal pochodzącą z kradzieży lub sprowadzaną do Polski bez opłat granicznych i ceł. Ten wątek (nie jedyny) pominięto w śledztwie. Czy dobre układy, jakimi dysponował w Płocku Jacek Krupiński, wsparte jeszcze lep- szymi możliwościami ojca Krzysztofa - Włodzimierza Olewnika wśród miejscowych poli- tyków SLD sprawiły, że głównym odbiorcą stali od spółki „Krup –stal” był płocki PERN, 1 podległy Orlenowi? To prawdopodobnie sprzedaż stali do dużej, państwowej irmy pozwoliła spółce na szybki rozwój. Niekoniecznie zatem „fakty z przeszłości” mogły mieć związek ze sprawą porwania, a raczej potencjalna przyszłość, rysująca się przed spółką. Warto pamiętać, że w latach 2001- 2002, czyli w okresie porwania Krzysztofa Olewni- ka decydowały się w Płocku losy priorytetowej dla miejscowych działaczy SLD inwestycji – przeprawy mostowej przez Wisłę. Przetarg na budowę mostu rozstrzygnięto w 2002 roku. Niewykluczone, że przejęcie kontroli nad niewielką spółką i realizacja zamówień na dostawę stali do budowy mostu, mogło okazać się niezwykle dochodowym interesem. Kto mógł za nim stać? Towarzysz minister Ćwiąkalski wspomniał niedawno o „układzie płockim”, mówiąc: „W Płocku działał lokalny układ, który mógł być zamieszany w porwanie i śmierć Krzysz- tofa Olewnika, a później w utrudnianie śledztwa i mylenie tropów. Mieliśmy tam do czynie- nia z przenikaniem się pewnych powiązań i znajomości”. Jednak dokładne prześledzenie powiązań ludzi tego układu, nakazuje mówić o znacznie szerszym spektrum. Powiązania, wzajemne relacje i znajomości prowadzą bard- zo, bardzo daleko... Niemal natychmiast po uprowadzeniu Krzysztofa Olewnika pojawiają się na sce- nie politycy, oferujący pomoc rodzinie porwanego. Wkrótce po uprowadzeniu do rodziny Olewników z ofertą “pomocy” zgłosili się przestępcy z Sierpca. Między innymi Eugeniusz D.(pseud.Gienek), kóry zaproponował Włodzimierzowi Olewnikowi, że zdobędzie infor- macje o losach porwanego. Postawił tylko jeden warunek: gwarantem dobrej współpracy między „Gienkiem” a Włodzimierzem Olewnikiem ma być Grzegorz Korytowski, lokalny polityk SLD, były wicestarosta, dobry znajomy Jacka Krupińskiego, ale przede wszyst- kim bliski współpracownik i protegowany mazowieckiego barona SLD, Andrzeja Piłata. Korytowski organizował i prowadził zwycięską kampanię sejmową Piłata i był jego „prawą ręką” w kontaktach z lokalnymi działaczami SLD. Co istotne - wkrótce potem Korytowski został dyrektorem ds. korporacyjnych w płockim Orlenie i doradcą prezesa Zbigniewa Wróbla. Tandem „ Gienek” – Korytowski, wyciągnął od rodziny Olewników kwotę 160 tys zł , przy czy wiadomo, że 25 tys. osobiście wziął Korytowski. W 2005 roku działacza SLD zatrzymało CBŚ. Postawiono mu jednak dwa błahe zarzuty: nielegalnego posiadania kilku- nastu sztuk amunicji i nielegalnego posiadania niemieckiego dokumentu tożsamości. Nie usłyszał nawet zarzutu wyłudzenia pieniędzy. O udziale w sprawie Korytowskiego media informowały dość obszernie, nie ma, zatem potrzeby rozwijania tego wątku. Tym bardziej, że nie on wydaje się tu najważniejszy, a ludzie, którzy za nim stali. „Patronem” politycznym Korytowskiego jest Andrzej Piłat – wieloletni aktywista par- tii komunistycznej, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury w okresie rządu Włodzimierza Cimoszewicza, poseł i tzw. baron SLD na płockim Mazowszu. To postać wpływowa i znacząca, bowiem nazwisko Piłata znajdziemy w kontekście działalności niez- wykle ciekawych spółek i osób. W czasach, gdy porwano Olewnika, Andrzej Piłat to główna postać w szeregu poskomunistycznych działaczy zaangażowanych w realizację budowy płockiego mostu. Wydaje się jednak, że są w karierze Piłata ważniejsze interesy. W tym kontekście warto tu wskazać na szczególną rolę, jaką polityk SLD odgrywał w płockim Orlenie. Przed kilkoma laty Wojciech Sumliński w artykule „Rurociąg przyjaciół” pisał: Trzecia nitka rurociągu naftowego Przyjaźń to najbardziej tajna inwestycja w histo- rii III RP. Tajemnicą jest, jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze wykonawcy. Nie wiadomo nawet, po co w ogóle zaczęto budować rurociąg. A wszystko dlatego, by ukryć skok na publiczną kasę kolejnej grupy trzymającej władzę. W tym wy- padku w jej skład wchodzą ministrowie z SLD, byli generałowie Wojska Polskiego, 2 policji i służb specjalnych.” [...] Na początku 2002 r. Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) ogłosiło przetarg na budowę trzeciej nitki rurociągu naftowego Przyjaźń: od granicy polsko-białoruskiej w Adamowie do Plebanki koło Płocka. Szefem PERN został Stanisław Jakubowski, członek władz krajowych SLD. Choć w przetargu (rozstrzygniętym we wrześniu 2002 r.) brali udział potentaci z branży budowy rurociągów, koordynowanie projektu, a więc i kontrolę nad wydat- kowaniem publicznych pieniędzy, powierzono utworzonemu na potrzeby przetargu konsorcjum Prochem-Megagaz.[...] Według Wiesława Kaczmarka, który był minis- trem skarbu w rządzie Leszka Millera, kiedy decydowano o przetargu, wszystko zaaranżował Andrzej Piłat, wiceminister infrastruktury i były mazowiecki bar- on SLD. - To Piłat, który był moim partyjnym przełożonym, forsował Stanisława Jakubowskiego na prezesa PERN - opowiada Kaczmarek. Według byłego ministra, wygrana Jakubowskiego w konkursie miała umożliwić Megagazowi zwycięstwo w przetargu. Skoro Kaczmarek wiedział o ustawieniu przetargu, dlaczego wcześniej nic nie powiedział? To kolejna - po sprawie Andrzeja Modrzejewskiego, byłego prezesa Orlenu - tajemnica, o której Kaczmarek mówi z dwuletnim opóźnieniem. Były minister skarbu sugeruje, że zwycięstwo Megagazu ma związek z tym, iż członkiem rady nadzorczej tej irmy jest syn Piłata. „Megagaz” to szczególna, nomenklaturowa spółka. Wojciech Sumliński pisał: Jej prezesem jest Zbigniew Sowiński, mający wielu przyjaciół w MON i Sztabie Gener- alnym Wojska Polskiego. W czasie gdy rozstrzygano przetarg, wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Megagazu był Wiesław Huszcza, były skarbnik SdRP.[...] Przewodniczącym rady nadzorczej Megagazu był Jerzy Napiórkowski, wiceminister inansów w latach 1986-1990, jeden z bohaterów tzw. afery karabinowej (Polaków, których oskarżono o nielegalny handel bronią z Irakiem, zatrzymano w 1992 r. w Niemczech i USA). Wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Megagazu podczas zawi- erania kontraktu z PERN był Roman Kurnik, były kadrowiec SB, potem zastępca Marka Papały, komendanta głównego policji, a następnie doradca wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Bezpośrednio przed zawarciem kontrak- tu pomiędzy PERN i Prochem-Megagaz wiceprzewodniczącym rady nadzorczej w tej ostatniej spółce był również Andrzej Celiński, obecnie jeden z liderów SDLP. [...] W spółce Megagaz aż się roi od byłych funkcjonariuszy SB, UOP i emerytowanych wysokich oicerów Wojska Polskiego. W Megagazie zatrudniony jest m.in. generał w stanie spoczynku Andrzej Ratajczak, jeszcze rok temu pełnomocnik dowódcy wojsk lądowych ds. mienia wojskowego, a wcześniej odpowiedzialny za logistykę w Śląskim Okręgu Wojskowym, oraz gen. Marian Robełek, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Udziałowcem Megagazu jest Biuro Podróży First Class SAZ SA. W jego radzie nadzorczej zasiadają m.in. emerytowany admirał Romuald Waga, członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Prezydencie RP, Piotr Barański, szef kadr w nie istniejącym już Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, i Roman Kurnik. Warto dodać, że wszczęte na wniosek jednej z płockich gazet postępowanie proku- ratorskie w sprawie nieprawidłowości przy przetargu, zostało przez płocką Prokuraturę Okręgową szybko umorzone w roku 2004. Publikacja Sumlińskiego na temat „Megagazu” wywołała jednak prawdziwą burzę. Wymieniała bowiem jako wiceprzewodniczącego rady nadzorczej Andrzeja Celińskiego, który w tym czasie był członkiem sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu. Poseł Andrzej Grzesik z komisji śledczej zacytował podczas posiedzenia komisji artykuł Sumlińskiego we Wprost, wskazując, że spółka, w której Celiński był członkiem rady nadzorczej za polskie pieniądze buduje trzecią nitkę naftociągu Przyjaźń, na czym skorzystają wyłącznie Ros- janie. Po drugie – o czym przypominał artykuł redakcyjny Wprost - „Andrzej Czyżewski, 3
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykład - połowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepłym klimacie najłatwiej wyrastają zimni dranie. Gdybym tylko wiedział, powinienem był zostać zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentując swoją rolę w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|