[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Alfred Louis Kroeber – Istota kultury Byt ponadorganiczny Naukowcy i uczeni w Europie dążą do uzyskania różnicy pomiędzy właściwościami i procesami organicznymi, a właściwościami i procesami społecznymi. Jedną z przyczyn panującego pomieszania pojęć organicznego i społecznego jest dominacja w obecnej fazie historii idei ewolucji myśli ludzkiej. Idea ta najdawniejsza, a jednocześnie najbardziej niejasna spośród wszystkich innych jakie kiedykolwiek zostały sformułowane – najmocniejszą podstawę uzyskała w sferze organicznej poprzez naukę biologii. Z drugiej strony cywilizacja ludzka, która istnieje tylko wśród żyjących członków gatunku i postęp, który dokonuje się poprzez działania istot ludzkich są pozornie podobne do ewolucji roślin i zwierząt. Tak więc było rzeczą nieuniknioną ab zastosowanie zasad rozwoju organicznego nie przeniknęło do faktów wzrostu kulturowego. Kroeber pisze, że jest to wnioskowanie poprzez analogię – i nie byłoby w tym nic złego gdyby jednocześnie nie powodowało z góry nastawionego umysłu na taki tok myślenia. Następnie Kroeber wyjaśnia, że w odróżnieniu od rozwoju organicznego, proces rozwoju cywilizacji jest procesem akumulacji tz. Dawne zostaje zachowane niezależnie od przybywania nowego. Wyjaśnia to na przykładzie ptaków i samolotów. Ptaki pochodzą od gadów, powierzchnia ziemi stała się zbyt niebezpieczna w walce o byt więc te organizmy przeniosły się w powietrze powoli traciły właściwości posiadane przez gady np. łuski, zimnokrwistość, a dostawały piór, zdolności utrzymania w powietrzu. Człowiek również wzbił się w powietrze – dzięki samolotom – ale w zamian nie musiał nic oddać. Tz. Ptak wyzbył się pary rąk otrzymał skrzydła – a ludzie po prostu wynaleźli samoloty nie oddając nic w zamian. Równocześnie Kroeber zaznacza, że w odróżnieniu do rozwoju cywilizacji, w procesie rozwoju organicznego wprowadzenie nowych cech jest jedynie możliwe poprzez utratę lub modyfikację istniejących organów i zdolności. Co jeszcze odróżnia rozwój organiczny od cywilizacyjnego (społecznego). A mianowicie to, że gdy powstaje nowy gatunek, pochodzi on od jednostki lub większej liczby jednostek tz. Staje się potomkiem. Dziedziczność stanowi zatem nieodzowny warunek przekazu. Natomiast kiedy dokonujemy jakiegoś odkrycia, cały rodzaj ludzki może na tym skorzystać nawet ludzie niespokrewnieni Innymi słowy ewolucja organiczna jest zasadniczo związana z procesami dziedziczności natomiast ewolucja społeczna, która wyraża się w postępie cywilizacji, nie jest w cale albo przynajmniej nie jest konieczny sposób związana z czynnikami dziedzicznymi. Przez długi czas zwykło się mówić, że jest różnica pomiędzy ciałem i umysłem; że zwierzęta mają swoją konstytucję fizyczną przystosowaną do ich warunków bytu, ale że wyższa inteligencja człowieka pozwala mu się wznoście ponad tak niskie potrzeby. Ale nie w tym leży istota różnicy. To prawda, że bez właściwych mu przewag w zakresie zdolności umysłowych człowiek nie byłby w stanie osiągnąć tych zdobyczy, których brak trzyma zwierzę w niewoli ograniczeń anatomicznych. Ale sama przez się wyższa inteligencja człowieka nie stanowi przyczyny istniejącej różnicy. Ta wyższość psychiczna jest nieodzownym warunkiem tego co jest specjalnie ludzkie – cywilizacji. To właśnie cywilizacji, w której każdy człowiek jest wychowany, a nie jakaś większa zdolność wrodzona każe mu budować domy rozpalać ogień, nosić ubranie. Istotna różnica między zwierzęciem a człowiekiem to nie jest zupełnie względna różnica pomiędzy tym co fizyczne i tym co umysłowe, ale unikalna różnica pomiędzy tym co organiczne a tym co społeczne. Zwierzę posiada też pewną mentalność, a ludzie mają przecież ciało, ale w cywilizacji człowiek posiada coś czego nie ma żadne zwierzę. Że różnica ta jest w rzeczywistości czymś więcej niż różnicą pomiędzy cechami fizycznymi a umysłowymi dowodzi to przykład wybrany ze sfery cielesnej ludzka mowa. Koeber pokazuje dwa przykłady zwierzęcy i ludzki. Zwierzęcy odnosi się do psa wychowanego wśród kotów – mimo, że nie miał kontaktu z psią matką ani przedstawicielami swojego gatunku będzie on szczekał a nie miauczał. Natomiast dziecko urodzone w Francji z rodziców francuzów jeżeli w wieku bardzo wczesnym zostanie przewiezione i wychowane w Chinach – będzie się w pełni prawidłowo posługiwało językiem chińskim bez cienia akcentu francuskiego. Koeber uzasadnia to tak: mowa zwierząt jest odziedziczona i dlatego jest organiczna. Mowa ludzka natomiast jest przekazywana w wyniku procesu cywilizacyjnego dlatego jest społeczna. Działalność umysłowa zwierząt jest częściowo instynktowna częściowo oparta na indywidualnym doświadczeniu. Zawartość naszych umysłów jest produktem tradycji w najszerszym tego słowa znaczeniu. Instynkt jest czymś zaszczepionym. Jest to niezmienny wzorzec tkwiący w rzeczach niezniszczalnych i nie dający się zniweczyć. Wzorzec (uwaga głęboka metaforaJ) nie jest niczym innym jak osnową i tkaniną, która przechodzi już gotowa z warsztatu dziedziczności. Stosunek zachodzący pomiędzy tym co instynktowne a tym co tradycyjne to inaczej stosunek pomiędzy tym co organiczne i tym co społeczne. Zwierzą jest materiałem tak niepodatnym na wpływy społeczna jak np. (znowu metafora J) talerz owsianki na próby pisania. Przez oswojenie da się poczynić w zwierzęciu pewne zapisy, ale jest to podobne do tego jakby się pisało na piasku przy brzegu morza; zwierzę nie może zachować trwałego śladu tego zapisu jaki gatunek. Dlatego też zwierzę nie posiada społeczeństwa a tym samym i historii. Człowiek natomiast łączy dwa aspekty: składa się z substancji organicznej i dlatego może być traktowany jako pewna substancja, ale także może być tabliczką która może być trwale zapisana. Mieszanie tych dwóch aspektów stanowi błąd.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|