« M E N U » |
»
|
» Ktoś, kto mówi, że nie zna się na sztuce, źle zna samego siebie. | » Alfred Szklarski - Tajemnicza wyprawa Tomka, Książki, 1 - książki, książki 2, 13 - książki | » Alfred Adler, Psychologia, Psychologia rozwojowa | » Alfred Adler, Psychologia, Psychologia rozwoju człowieka | » Alfred Hitchcock - Brudny interes, filologia polska i do poczytania, Hitchcock | » Alfred Weber - History of Philosophy (excerpt on Spinoza), ebook, filozofia, spinoza | » Alfred Hitchcock - Tajemnica wędrujacego jaskiniowca, filologia polska i do poczytania, Hitchcock | » Alfred Hitchcock - Tajemnica rafy rekina, filologia polska i do poczytania, Hitchcock | » Alfred Hitchcock - Tajemnica zabójczego sobowtóra, filologia polska i do poczytania, Hitchcock | » Alfred Hitchcock - Tajemnica zaginionej syreny, filologia polska i do poczytania, Hitchcock | » Alternatywne metody analizy technicznej, książki, - PORADNIKI nowe !!! |
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkolobrzeginfo.keep.pl
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] //-->Ta lektura,podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stroniewolnelektury.pl.Utwór opracowany został w ramach projektuWolne Lekturyprzezfun-dację Nowoczesna Polska.ALFRED DE MUSSETSpowiedź dziecięcia wiekuł. -żńOD TŁUMACZAPragnę zapoznać czytelników mojej biblioteki z autorem tak dobrze znanym u nas z na-zwiska i z legendy, a tak mało ze swoich dzieł: z Aledem de Musset, jednym z najbardziejuroczych pisarzy ancuskich; artystą, który łączy wszystkie przymioty galijskiego umy-słu z rzadką w tej rasie wibracją liryzmu, czyniącą zeń niby grającą harfę poezji. Zanimprzedstawię inne jego pisma, dojrzalsze niewątpliwie i pełniejsze pod względem arty-stycznym, daję tę otoSpowiedź,która najbardziej bezpośrednio pozwala zajrzeć w duszępoety, a zarazem stanowi jeden z nader znamiennych dokumentów romantyzmu. Jestona ciekawa i przez to, iż dotyczy właśnie owego epizodu życia Musseta, koło któregooplata się jego legenda: miłości do George Sand. Epizodem tym zajmowano się aż doprzesytu; jest to zresztą dosyć zrozumiałe. Miłość ta, która, jak górnolotnie mówi je-den z jej historiografów¹, stała się „równie sławną jak miłość Eneasza i Dydony”, jestjedynym (chyba że postawimy obok niej panią de Stael i Benjamina Constant) w świe-cie przykładem namiętnego uczucia łączącego dwoje genialnych twórców, dwoje pisarzywielkiej, mimo iż, bądź co bądź, nierównej miary. Wycisnęła ona piętno zarówno na ca-łym dalszym życiu, jak i na twórczości Musseta. Epoka, na którą przypada owa miłość,pełna fala romantyzmu niosąca z sobą osobliwy styl tych przeżyć, rozgłos, jaki towarzy-szył im współcześnie, artystyczna rama wreszcie, którą, jakby wiedziony romantycznyminstynktem, dramat ten obrał sobie na swe urzeczywistnienie — wszystko to zapewnia„epizodowi weneckiemu” miejsce zupełnie wyjątkowe.Literatura osnuta dokoła tego wydarzenia jest ogromna; a rozpoczyna się równocze-śnie niemal z faktami. George Sand „na ciepło” jeszcze włożyła strzępy przeżyć weneckichw swojei podikapisane jakoby do Musseta i drukowane (za jego wiedzą zresztą)w „Revue des deux mondes”. Po zerwaniu Musset piszeSpowiedź dziecięcia wiekuioce;w dwa lata po jego śmierci (Musset urodził się w , umarł w ), George Sand wy-daje powieśća i o² malującą pod przejrzystą osłoną dzieje ich stosunku; na co bratMusseta, Paweł, nieubłagany mściciel cierpień ukochanego Aleda i nienawidzący Geo-rge Sand ponad wszelką miarę, odpowiedział krwawą inwektywą w formie powieściowejpt.i o a³.Wszczęła się przykra polemika, w której nawet sędziwa matka Musse-ta zabrała głos. Powstały stronnictwau ewiSa d wobrzucające zniewagamibohaterów przeciwnego obozu. Nawet trzeciego aktora dramatu, Bogu ducha winne-go lekarzynę włoskiego Pagello, wciśnięto do sporu: jeszcze w r. , interwiewowali⁴skrzętni biografowie sędziwego patriarchę, który dożył dziewięćdziesiątki, o szczegółytego chlubnego epizodu z jego życia z r. ! Sam Pagello w kilkanaście lat po wypad-kach spisała ię ik,kreśląc w sposób, zdaje się, więcej barwny niż ścisły dzieje swoichprzygód z George Sand i Mussetem. Rodzina Musseta sprzeciwiała się długo ogłoszeniulistów kochanków; krążyły jedynie w urywkach, w odpisach; wreszcie w r. ogło-szono je drukiem w Brukseli w całości: tj. o tyle o ile, niektóre bowiem zdania padły jużwprzódy ofiarą nożyczek George Sand.Jak można się domyślać, komentatorowie rzucili się na tę historię, widząc w niej łupobfity i ponętny. Napisano całe tomy; mimo to, nie mówiąc o uczuciach, nie wyświetlononawet wszystkich faktów w tym romantycznym epizodzie. Zanadto jest załgany poezją.Literatura przeszła tędy w dwojakim kierunku: raz stylizując już same przeżycia bohaterówna modłę literacką o wybitnym zabarwieniu epoki; po wtóre stylizując je tym bardziejw chwili, gdy przelewały się na papier. W rezultacie posiadamy tu garść bardzo ciekawychdokumentów, z których niektóre są klejnotami poezji, i każdy z badaczy układa z tychkamyczków swoją mozaikę, kształtując ją wedle własnych sympatii i poglądów.Im bardziej wczytywać się w akta tej sprawy, tym bardziej wydaje się ona psycho-logicznie zawiłą i złożoną. Czyż nie jest zresztą zawiłą każda kontrowersja tego rodzaju?Pojęcia nasze o miłości, jak w ogóle o życiu są bardzo konwencjonalne, ponieważ, zanimzaczniemy myśleć i patrzyć, już otrzymujemy je w gotowej postaci z literatury z pierwszej,¹edee i o io a w— Charles Maurras we a a de e i e.²eo e Sa dOna i on — Później George Sand powróci jeszcze do tych wspomnień w dziele pt.i o iae o cia.³eo e Sa dOna i onau u eOn i ona — Na ten sam temat Ludwika Colot napisała powieść pt..⁴ie wiewowa ko o(neol.) — przeprowadzać z kimś wywiad. Spowiedź dziecięcia wiekuczy też z drugiej ręki. Literatura, niezdolna ogarnąć życia w jego niezmiennym bogactwie,upraszcza je, schematyzuje (przykładem choćby taSpowiedź dziecięcia wiekuw zestawie-niu z wydarzeniami, z których się urodziła!). Wstydliwość, lenistwo, rutyna oddalająnas od szczerości. Jeden Rousseau w swoicha iacchciał być szczerym za wszelkącenę: cena okazała się diabelnie wysoka. Ileż obrzydliwości nam odsłonił, których mu po-tomność do skończenia świata nie daruje! Ach, tak! życie ujawnia się w gabinecie lekarza,przy konfesjonale (o tyle o ile, bo i tam wciska się rutyna kategorii myślenia), przed krat-kami sądowymi pod krzyżowym ogniem pytań brutalnych i ostrych jak nóż chirurga…Ale też biada człowiekowi, bodaj „najporządniejszemu”, który zahaczy się przypadkowoo straszliwą machinę sądową i narazi się na wywlekanie na światło tajemnic jego ży-cia. Najbardziej delikatne i bolesne problemy egzystencji w jakże szpetnym, trywialnym,komicznym nieraz występują świetle! A właśnie przedmiotem takiego śledztwa, prowa-dzonego przez „historię literatury”, stają się wielcy ludzie, wielcy artyści, typem swojejpsychiki, swego życia z konieczności tak bardzo oddaleni od dogmatów przeciętności.A wreszcie, gdzie jest „prawda”? czy jest niąak, czyuc ucie,czy jakieś X, które nie jestżadnym z nich?Nie mam zbytniego zamiłowania do takich analiz; ograniczę się tedy do rzeczowegoprzypomnienia faktów tej znanej historii, ponieważ są one niezbędne jako komentarz doSpowiedzi dziecięcia wieku;książka ta, gdybyśmy jej nie brali jako fantazję na tle istotnychprzeżyć poety, straciłaby wiele na prawdzie i kolorze. Zarazem wplotę w tok opowiadanianieco dokumentów, bardziej niż cokolwiek innego pozwalających czytelnikom pochwycićo ac ę,na którą były nastrojone dusze uczestników dramatu.Zatem -letni Musset, głośny już i rokujący najpiękniejszą przyszłość poeta, oraz letnia Aurora Dudevant, separowana z mężem, matka dwojga dzieci, nie mniej głośna(pod pseudonimem literackim George Sand) autorkadia,a ei drukującejsię właśniee ii,spotkali się po raz pierwszy na obiedzie u redaktora „Revue des deuxMondes”, Buloza. Stało się to w czerwcu , z końcem zaś sierpnia tegoż samego rokubyli kochankami. Musset, smukły, nerwowy, pełen wdzięku i iskrzącej werwy z odcie-niem dandyzmu, miał za sobą parę lat hulanki oraz światowych miłostek; George Sand,brunetka o typie kreolki i ogromnych, czarnych oczach, skupiona, małomówna, pochło-nięta pracą, miała również przeszłość miłosną, a figurowały w niej dwa nazwiska literac-kie: Juliusz Sandeau (prototyp Balzakowskiego Stefana Lousteau; powieść Balzakau aa cia kazawiera niewątpliwie wiele rysów z pożycia tej pary) oraz Prosper Mérimée.Doświadczenia te zostawiły w jej sercu jedynie osad zawodu i goryczy. Nowy stosunekmiłosny, zrazu podjęty przez obie strony z entuzjazmem, rychło począł się mącić; głównąprzyczyną był tu charakter Musseta, nierówny, szukający w miłości kanwy do dramatycz-nych przeżyć, obdarzony jakąś enetyczną potrzebą cierpienia i zadawania bólu. Brutalnysceptycyzm w stosunku do kobiet i miłości, wybuchy zazdrości o przeszłość kochanki,dawały przyczynę do ciągłych burz. Raz po raz zerwanie wisiało na włosku; ale nazajutrzpo najgwałtowniejszej scenie Aled wracał do stóp kochanki skruszony, pełen tkliwościi żalu…Spodziewając się w ucieczce od świata znaleźć uspokojenie, kochankowie udają sięz końcem r. do Włoch. Począwszy od Genui, George Sand zaczęła niedomagać nazdrowiu; tuż po przybyciu do Wenecji położyła się do łóżka wśród objawów jakiejś febry.Musset, nerwowy, niecierpliwy, niezdolny do roli siostry miłosierdzia, ucieka od smutne-go pokoju chorej, zaniedbuje ją, ugania po Wenecji, pije (skłonność do pijaństwa, któramiała później pochłonąć go zupełnie, datuje się od młodych lat), słowem, na wszelkisposób „używa życia”.Sa d cinotują, iż poeta zgrał się na słowo na anków, naktórą to sumę towarzyszka jego musiała znaleźć pokrycie, hipotekując ją na przyszłychpłodach swego pióra;u e cisprowadzają tę sumę do skromniejszych rozmiarów anków, na które kredyt Musseta w „Revue des deux Mondes” wystarczał w zupełno-ści… Rys ten cytuję na dowód, jaka rozbieżność sądów zachodzi tu nawet w rzeczachtak ścisłych jak cyy: cóż dopiero mówić o zakresie uczuć! Podobno Musset oświadczyłwręcz towarzyszce, że się pomylił i że jej nie kocha; przychodzi do gwałtownych scen,niemal do zerwania; mieszkają obok, ale drzwi łączące ich pokoje zostają zamknięte. Spowiedź dziecięcia wiekuWśród tego George Sand, która była niezmordowaną pracowniczką pióra⁵, piszeswoim zwyczajem bez wytchnienia, aby nastarczyć potrzebom wspólnego gospodarstwa.Z kolei Musset zapada na zdrowiu; dostaje silnej gorączki (tyfus?), która (być może natle alkoholicznym?) przybiera charakter ostrej maligny. George Sand, stłumiwszy ura-zy, pielęgnuje go z tym oddaniem macierzyństwa, które stanowi dominującą cechę jejcharakteru. Pomaga jej w tych trudach młody miejscowy lekarz Pietro Pagello. Jakiejnatury uczucia popychają George Sand w ramiona Pagella, nie silę się wyjaśniać; dość iż,podjąwszy sama trudy pierwszych kroków, zostaje, podobno jeszcze przy łożu choregoMusseta, jego kochanką. Tak twierdzą uporczywieu e ci; Sa d cioddalają ten faktjako nazbyt „potworny”; pozostawiam czytelnikom i czytelniczkom swobodę psychologi-zowania na ten temat. (Zaciekliu e ciutrzymują nawet, opierając się na podejrzanymco prawda świadectwie Pawła de Musset, iż chory poetawidziawręcz George Sand w ob-jęciach Pagella, ale że później kochanka, przy pomocy lekarza-wspólnika, wmówiła weń,że to była halucynacja, ba, nawet dała do zrozumienia, iż, gdyby się upierał, byłoby todowodem, że jesto ka, i pociągnęłoby odpowiednie następstwa‼…)Spokojne i wolne od literackich subtelności uczucie Pagella nęci George Sand jakowypoczynek po szałach poety, którego znowuż zazdrość sprowadza do stóp kochanki.Tutaj następuje okres, który w piątej częściSpowiedzi dziecięcia wiekuznajduje, jak sięzdaje, wierne odbicie: miłość, przyjaźń, łzy, braterstwo dusz, troje serc zespolonych jed-nym węzłem, licytacja na heroizm, na poświęcenie, oto ton, jaki dla tych dwojga poetów,wykarmionych naowe e oi ie⁶,dających w zupełnej izolacji od realnego życia swo-bodny bieg fantazji, stał się chlebem powszednim. A Pagello też dostroił się do stylu i,całując z rozczuleniem George Sand, powtarzał o „io o a o e peedo⁷”…Nie obyłosię przedtem bez burz, w których takie ewentualności jak zabójstwo, pojedynek, samo-bójstwo były na porządku dziennym; w końcu jednak rzeczy wzięły taki obrót: Mussetodk wawzajemną miłość George Sand i Pagella, wydobywa z tego ostatniego wyznaniei czyni ze swego szczęścia ofiarę na ołtarzu przyjaźni; ustępuje dobrowolnie, kojarząc rę-ce kochającej pary. Wszyscy troje wylewają łzy radości i entuzjazmu, po czym Musset,wyściskany przez kochankę i Pagella, z którym wymienili zaklęcia dozgonnej przyjaźni(czyż młody lekarz nie ocalił poecie życia? a teraz czyż nie wraca mu go drugi raz, dającszczęście ubóstwianej przez Aleda kobiecie?), zostawia George Sand jej nowej miłościi sam wyjeżdża do Paryża.Tak przedstawiały się poecie te sprawy tuż po rozstaniu i poniekąd w epoce, gdy pisałSpowiedź dziecięcia wieku.Później, kiedy — w części pod wpływem „życzliwych” języków— ochłonął z tej wzniosłej egzaltacji, jad podejrzeń wmieszał się w czyste wspomnie-nie. Jeżeli George Sand była kochanką Pagella już wcześniej, jeżeli całe jej postępowaniebyło grą i miało na celu łagodne pozbycie się Aleda, jeżeli on w porywie wzniosłościpobłogosławił miłość dwojga osób, które się dawno bez tego błogosławieństwa obeszły,w takim razie w istocie poeta odegrał w swoich oczach dość komiczną rolę… Daleki zresz-tą jestem od ironizowania sytuacji, które życie spłaszcza swoją nieubłaganą ciężką stopą,ale które wynikły ze szlachetnej chęci wzniesienia się ponad płaskość życia.Na razie jednak jesteśmy na szczytach egzaltacji. Musset z drogi do Paryża pisze dodawnej kochanki gorące i tkliwe listy; ona odpowiada mu w tonie macierzyńskiej ser-deczności. Przytoczę parę urywków tej korespondencji, którą George Sand odczytywaławspólnie z oddanym Pagellem.Musset pisze z Genui:„Ujrzałem się w lustrze, poznałem to samo dziecko. Cóżeś ty uczyniła,biedactwo moje drogie? I to był człowiek, któregoś chciała kochać! Miałaśdziesięć lat cierpienia w sercu, miałaś od dziesięciu lat nieugaszone pragnie-nie szczęścia i to była trzcina, na której chciałaś się oprzeć! Ty, ty kochałaśmnie! Mój biedny Jerzy, dreszcz mnie przechodzi na tą myśl. Byłaś przymnie tak nieszczęśliwa! I w jakież straszliwe klęski omal cię nie wtrąciłem!⁵a ie o dowa p acow ic k pi a— Opowiadają, iż raz, skończywszy jednej nocy powieść przedupływem zwyczajnej ilości godzin pracy, natychmiast rozpoczęła drugą, czyniąc tylko tyle przerwy, ile byłopotrzeba na zapakowanie rękopisu i położenie na nim adresu wydawcy.⁶owa e oi a— powieść sentymentalna Jeana Jacques'a Rousseau.⁷io o a o e peedo(wł.) — naszej miłości do Alferda. Spowiedź dziecięcia wieku
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykład - połowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchły i męża nie trzeba mieć karty myśliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepłym klimacie najłatwiej wyrastają zimni dranie. Gdybym tylko wiedział, powinienem był zostać zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentując swoją rolę w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|