zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pljamnix.pev.pl
« M E N U » |
»
|
» KtoĹ, kto mĂłwi, Ĺźe nie zna siÄ na sztuce, Ĺşle zna samego siebie. | » Aleksander Gieysztor Zarys dziejĂłw pisma ĹaciĹskiego cz.2, Historia, Aleksander Gieysztor Zarys dziejĂłw pisma ĹaciĹskiego | » All About History Issue 9 - 2014 UK, Tygodniki, prasa, magazyny, Tygodniki, prasa, magazyny | » Aleksander Krawczuk - Gajusz Juliusz Cezar, Historia, Krawczuk Aleksander | » Alina Kowalska- DZIEJE JÄZYKA POLSKIEGO NA GĂRNYM ĹLÄSKU W OKRESIE HABSBURSKIM (1526-1742), FILOLOGIA POLSKA, HISTORIA JÄZYKA POLSKIEGO | » Alfabetyczny spis bitew polskich wg G.Boczkowskiego, Historia, KONKURSY PRZEDMIOTOWE, LOSY ZOLNIERZA I DZIEJE ORÄĹťA POLSKIEGO, OD OBERTYNA 1531 DO WIEDNIA 1683, LITERATURA OBOWIÄZKOWA | » Aleksander Fredro - Pan Jowialski, rok II, Historia literatury polskiej do 1918, Romantyzm, Streszczenia (romantyzm), Romantyzm | » Aleksander Fredro Ĺluby panieĹskie, Historia literatury - oĹwiecenie i romantyzm, Streszczenia - romantyzm | » Alfred Weber - History of Philosophy (excerpt on Spinoza), ebook, filozofia, spinoza | » Alan Igram - Cultural Constructions of Madness in Eighteenth-Century Writing, Historia(2)(1) | » Akumulator do CASE WHEEL LOADERS 4500B, akumulatory budowlane |
|
|
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] A LEXIS DE T OCQUEVILLE O DEMOKRACJI W A MERYCE P AĹSTWOWY I NSTYTUT W YDAWNICZY TytuĹ oryginaĹu: âDe la dĂŠmocatie en AmĂŠricqueâ Tekst skrĂłcony. Konsultacja koncepcji wyboru: JERZY SZACKI PrzeĹoĹźyĹ: MARCIN KRĂL WstÄpem opatrzyĹ: JAN BASZKIEWICZ Konsultacja naukowa: WOJCIECH SOKOLEWICZ OkĹadkÄ i strony tytuĹowe projektowaĹ: BARTĹOMIEJ KUĹšNICKI LCCN JK216. T65165 1976 Printed in Poland PaĹstwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1976 r. Wydanie pierwsze. NakĹad 10 000+290 egz. Ark. wyd. 31,7. Ark. druk. 30,5. Papier druk. mat. kl. III, 60Ă86/70. Oddano do skĹadania 5 I 1976 r. Podpisano do druku 5 VII 1976 r. Druk ukoĹczono we wrzeĹniu 1976 r. Drukarnia Wydawnicza w Krakowie. Nr zam. 81/76. P-03(2325) Cena zĹ 100,â WstÄp KwiecieĹ 1831 roku. Na podróş do StanĂłw Zjednoczonych zaokrÄtowaĹo siÄ wĹaĹnie dwĂłch mĹodych FrancuzĂłw. Jeden nazywa siÄ Gustave de Beau- mont; jego przyjaciel to Alexis ClĂŠrel de Tocqueville. Oficjalnym motywem podróşy sÄ
studia nad amerykaĹskim systemem penitencjarnym. Owszem, raport z tej misji zostanie później opublikowany, lecz nie bÄdzie miaĹ prak- tycznego znaczenia: utonie on w biurokratycznych szufladach. Tocqueville ma lat dwadzieĹcia szeĹÄ, od czterech lat peĹni â bez entuz- jazmu â funkcje zastÄpcy sÄdziego przy Trybunale w Wersalu. Jest potom- kiem arystokratycznej rodziny normandzkiej, ktĂłra korzenie swego genealo- gicznego drzewa lokuje w epoce wypraw krzyĹźowych. Jej przywiÄ
zanie do tradycji monarchicznej i do bourboĹskiej dynastii byĹo nieposzlakowane. Pradziad Tocquevilleâa po kÄ
dzieli to postaÄ wybitna: ChrĂŠtien-Guillaume Lamoignon de Malesherbes, liberalny szef krĂłlewskiej cenzury, przyjaciel EncyklopedystĂłw, obroĹca w procesie Ludwika XVI. ZginÄ
Ĺ na gilotynie wiosnÄ
1794 roku zachowujÄ
c do koĹca wielkopaĹskÄ
dezynwolturÄ (po wyjĹciu z katowskiego wĂłzka potknÄ
Ĺ siÄ na nierĂłwnym bruku: ÂŤO, to zĹy znak â oĹwiadczyĹ. â Rzymianin wrĂłciĹby do domu!Âť). Ojciec Tocquevil- leâa tylko szczÄĹliwym przypadkiem uniknÄ
Ĺ gilotyny. ByĹ to wysoki dygni- tarz administracji i utalentowany historyk. KrĂłl Karol X mianowaĹ go parem Francji; po rewolucji lipcowej 1830 roku Ludwik Filip odebraĹ mu ten piÄk- ny tytuĹ. Rodzina TocquevilleâĂłw ma wiÄc powody, aby siÄ dÄ
saÄ na nowego krĂłla, ÂŤuzurpatoraÂť, dla ktĂłrego stopniem tronu byĹy lipcowe barykady. Alexis de Tocqueville dÄ
saÄ siÄ wszakĹźe nie chciaĹ: zdecydowaĹ siÄ sĹuĹźyÄ ÂŤuzurpato- rowiÂť na swym sÄdziowskim stanowisku. Jego stosunek do nowego rĂŠgi- meâu byĹ jednak chĹodny. I wzajemnie: Ministerstwo Spraw WewnÄtrznych dĹugo kazaĹo mu czekaÄ na decyzjÄ w sprawie urlopu, ktĂłry mu umoĹźliwiaĹ amerykaĹskÄ
podróş. Tak wiÄc zarĂłwno jego wĹasne Ĺrodowisko, jak i sfery rzÄ
dowe spoglÄ
daĹy na Tocquevilleâa doĹÄ nieufnie. Sytuacja to niezbyt komfortowa: podróş do StanĂłw Zjednoczonych, gdzie Tocqueville spÄdzi prawie caĹy rok, wypadĹa w bardzo stosownym momencie. MoĹźemy dziĹ odtworzyÄ dokĹadnie przebieg tej zaoceanicznej wyprawy. TuĹź przed drugÄ
wojnÄ
ĹwiatowÄ
G. W. Pierson opublikowaĹ ogromne dzie- Ĺo, ktĂłre podróş tÄ rekonstruuje ( Tocqueville and Beaumont in America ). Tocqueville pozostawiĹ teĹź interesujÄ
cy dziennik podróşy ogĹoszony niedaw- no w zbiorze jego wszystkich dzieĹ przez J. P. Mayera. Badania nad amerykaĹskimi wiÄzieniami staĹy siÄ ostatecznie czymĹ w rodzaju tego drewnianego koĹka, na ktĂłrym ĹźoĹnierz ze znanej bajki gotuje niezmiernie poĹźywnÄ
zupÄ. Alexis de Tocqueville nie spoglÄ
daĹ na AmerykÄ okiem prawnika-penitencjarysty, lecz ogarniaĹ jÄ
bystrym spojrzeniem soc- jologa i badacza polityki. InteresowaĹo go caĹe spoĹeczeĹstwo: jego mecha- niĹźmy ustrojowe, prawa, Ĺźycie ekonomiczne, obyczaje, wyznawane wartoĹ- ci... OdwiedziĹ wielki szmat PĂłĹnocnej Ameryki, od Quebeku aĹź po Nowy Orlean. RozmawiaĹ z najwybitniejszymi politykami i dziaĹaczami, takimi jak Andrew Jackson, John Quincy Adams, Daniel Webster. MoĹźna by wprawdzie przypuszczaÄ, Ĺźe dla czĹowieka pasjonujÄ
cego siÄ socjologiÄ
i politykÄ
podróş z Francji do StanĂłw Zjednoczonych wiosnÄ
1831 roku nie obiecywaĹa szczegĂłlnych atrakcji. To przecieĹź wĹaĹnie Fran- cja byĹa wielkim kotĹem, w ktĂłrym ciĹnienie konfliktĂłw politycznych i soc- jalnych rozsadzaĹo Ĺciany. ZupeĹnie ĹwieĹźa byĹa tu jeszcze pamiÄÄ ÂŤtrzech sĹawnych dniÂť â lipcowej rewolucji 1830 roku. Wnet stanÄ
znowu w Pa- ryĹźu barykady republikanĂłw, a w Lyonie robotnicy podejmÄ
prĂłbÄ zbrojne- go oporu przeciw kapitalistycznemu zniewoleniu. Cóş tymczasem w Stanach Zjednoczonych? PomiÄdzy ostrÄ
bataliÄ
o poprawki do konstytucji u schyĹku XVIII stulecia a ogĂłlnonarodowym dramatem wojny secesyjnej zdaje siÄ tam panowaÄ z gĂłrÄ
póŠwieku politycznego spokoju. CaĹÄ
energiÄ kraju, jak moĹźna sÄ
dziÄ, absorbuje the Great West, Wielki ZachĂłd. KilkanaĹcie lat po wizycie Tocquevilleâa granica StanĂłw oprze siÄ juĹź na Pacyfiku. Sprawy nie przedstawiajÄ
siÄ jednak aĹź tak prosto. Francja po rewolucji lipcowej zaczÄĹa krzepnÄ
Ä w konserwatyzmie liberalnego systemu rzÄ
dzenia. Tendencja ta byĹa najzupeĹniej wyraĹşna juĹź wĂłwczas, gdy Tocqueville pow- rĂłciĹ do domu z wielkÄ
masÄ
notat w swych podróşnych kufrach i gdy przy- stÄ
piĹ do pracy nad DemokracjÄ
w Ameryce . KrĂłl Ludwik Filip, syn kokietujÄ
cego WielkÄ
RewolucjÄ ksiÄcia Orleanu (Filipa ĂgalitĂŠ), w wieku 17 lat byĹ czĹonkiem klubu jakobinĂłw; nie miaĹ jeszcze lat dwudziestu, gdy wyróşniĹ siÄ pod Valmy jako oficer demokraty- cznej Pierwszej Republiki. Po upĹywie lat czterdziestu nie wracaĹ nawet we wspomnieniach do tej heroicznej mĹodoĹci. JakobiĹski ksiÄ
ĹźÄ doskonale wszedĹ w rolÄ KrĂłla-Mieszczanina. Francuska burĹźuazja rozpoznawaĹa siÄ w tym otyĹym starszym panu z gÄstymi bokobrodami, faĹszywÄ
czuprynkÄ
i le- gendarnym parasolem. WcieliĹy siÄ w nim wybornie burĹźuazyjne cnoty i sĹa- boĹci: systematyczna pracowitoĹÄ, zrÄcznoĹÄ w dziaĹaniu, upĂłr, chciwoĹÄ, doĹÄ przyziemny rozsÄ
dek, intelektualna przeciÄtnoĹÄ i przede wszystkim gĹÄbokie przekonanie, Ĺźe gwarancjÄ
racjonalnoĹci rzÄ
du jest skonfiskowanie praw politycznych dla wÄ
skiej grupy zamoĹźnych i wyksztaĹconych. Trzy- dziestopiÄciomilionowa Francja Ludwika Filipa przyznawaĹa peĹniÄ praw politycznych stu kilkudziesiÄciu tysiÄ
com, pod koniec Äwierci miliona boga- czy. Ministrowie i teoretycy tego cenzusowego rzÄ
du, z Franciszkiem Gui- zotem na czele, przekonani byli, Ĺźe dzieĹ powszechnego gĹosowania i rĂłw- noĹci praw politycznych staĹby siÄ dniem powszechnej katastrofy: zaĹamania caĹego Ĺadu spoĹecznego, rzÄ
du, wĹasnoĹci... WielkoburĹźuazyjna partia ste- rujÄ
ca po lipcu 1830 r. FrancjÄ
otrzymaĹa wnet miano parti de la rĂŠsistance, stawiaĹa bowiem uparty, obsesyjny opĂłr wszelkim projektom reformy Poli- tycznej, demokratyzacji systemu, rozszerzenia praw politycznych choÄby tylko na caĹÄ
ĹredniÄ
i drobnÄ
burĹźuazjÄ. Ruch demokratyczny mĂłgĹ siÄ do- bijaÄ coraz gĹoĹniej do drzwi tego klubu bogaczy, jakim siÄ staĹa monarchia lipcowa; rzÄ
d Ludwika Filipa zdecydowany byĹ trzymaÄ demokracjÄ na sĹo- miance. Tocqueville, od roku 1839 poseĹ do Izby Deputowanych z okrÄgu, w ktĂł- rym siÄ znajdowaĹa jego normandzka ÂŤkasztelaniaÂť, w jednym ze swych wystÄ
pieĹ parlamentarnych trafnie przepowiadaĹ, Ĺźe Ăłw upĂłr sfer rzÄ
dzÄ
- cych doprowadzi FrancjÄ do nowej politycznej rewolucji. W przeciwieĹst- wie do mandarynĂłw ÂŤpartii oporuÂť byĹ on od dawna przeĹwiadczony o tym, Ĺźe ewolucja ku demokracji politycznej, tj. ku rĂłwnoĹci praw, jest procesem nieuchronnym. OpĂłr przeciw niej stanowi przedsiÄwziÄcie beznadziejne: zbyt potÄĹźne, Ĺźarliwe, nieprzezwyciÄĹźone sÄ
dÄ
Ĺźenia do rĂłwnoĹci wielkich klas spoĹecznych. A Tocqueville rozumie, Ĺźe w waĹźnych procesach history- cznych liczÄ
siÄ nie jednostki, lecz wĹaĹnie klasy (ÂŤtylko one powinny Zaj- mowaÄ historiÄÂť). Do instytucji demokratycznych Tocqueville ĹźywiĹ, wedle wĹasnego wyznania, jedynie ÂŤgust wyrozumowanyÂť (un goĂťt de tĂŞte). Nie spoglÄ
daĹ na demokracjÄ bynajmniej ÂŤtak jak Izraelici na ziemiÄ obiecanÄ
Âť. JednakĹźe w czerwcu 1835 roku â to rok publikacji pierwszego tomu Demo- kracji â Tocqueville pisaĹ w liĹcie do Johna Stuarta Milla, iĹź demokracjÄ uwaĹźa za uĹźytecznÄ
i nieuniknionÄ
. ÂŤZmierzam do niej odwaĹźnie, bez waha- nia, bez entuzjazmu i, mam nadziejÄ, bez sĹaboĹci.Âť W tej perspektywie szczegĂłlnego znaczenia nabiera podróş Tocquevilleâa do StanĂłw Zjednoczonych u progu lat trzydziestych XIX wieku. WĹaĹnie bo- wiem dobiegĹa tam koĹca tzw. era dobrych sentymentĂłw; wybĂłr generaĹa Andy Jacksona na prezydenta Unii w roku 1829 byĹ wyrazem oĹźywienia politycznego i otworzyĹ okres szybkiej demokratyzacji ustroju. ÂŤDemokracja jacksonowskaÂť odwoĹaĹa siÄ do tradycji Jeffersona, do idei rĂłwnoĹci praw i do nieufnoĹci wobec wszelkich przywilejĂłw, monopoli, hierarchii socjal- nych. Zasady prawa wyborczego, okreĹlane przez wĹadze stanowe, stwarzaĹy dotÄ
d przeróşne przywileje dla zamoĹźnoĹci: teraz kolejno ulegaÄ bÄdÄ
likwi- dacji te cenzusowe ograniczenia, prawo wyborcze zbliĹźaÄ siÄ bÄdzie do wzo- rca powszechnoĹci. O, wzorzec to daleki od wspĂłĹczesnych wyobraĹźeĹ o powszechnym gĹosowaniu: otwieraĹ dostÄp do urn wyborczych tylko biaĹym i tylko mÄĹźczyznom. ByĹa to wszakĹźe, na tle Ăłwczesnej sytuacji w Ĺwiecie, reforma niezwykle zaawansowana. AmerykaĹscy konserwatywni liberaĹo- wie, teoretycy rzÄ
dĂłw cenzusowych â tacy jak Fisher Ames czy James
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykĹad - poĹowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchĹy i mÄĹźa nie trzeba mieÄ karty myĹliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepĹym klimacie najĹatwiej wyrastajÄ
zimni dranie. Gdybym tylko wiedziaĹ, powinienem byĹ zostaÄ zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentujÄ
c swojÄ
rolÄ w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|