zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plefriends.pev.pl
« M E N U » |
»
|
» KtoĹ, kto mĂłwi, Ĺźe nie zna siÄ na sztuce, Ĺşle zna samego siebie. | » Aleksander KwaĹniewski- Izaak Stoltzman, Zachomikowane i Od Was, Od Was | » Alice Miller ĹšrĂłdĹo horroru w koĹysce, Zachomikowane, Nauka, Studia i szkoĹa, Pedagogika, DorosĹe Dzieci | » Alice Miller SkÄ
d siÄ bierze przemoc, Zachomikowane, Nauka, Studia i szkoĹa, Pedagogika, DorosĹe Dzieci | » Aleksander Sowa - Jak ulepszyÄ swojego Fiacika, aaaaaaaaaaaaaaaaaa, Kolekcja ZĹotych MyĹli do zachomikowania +2000p | » Aleksander Sowa - Jak jeĹşdziÄ oszczÄdnie, aaaaaaaaaaaaaaaaaa, Kolekcja ZĹotych MyĹli do zachomikowania +2000p | » Alex Jones - Fall of The Republic, zachomikowane (Misia Gdansk) | » Alex Jones - The Obama Deception, zachomikowane (Misia Gdansk) | » Alison Kent - Trzy zyczenia, Ebooki, zachomikowane | » Alexandra Belinda - Dzika Lawenda, Nowo zachomikowane | » Ally Condie - Dobrani, !!! 2. Do czytania, Zachomikowane(1) |
|
|
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] ISABEL ALLENDE DOM DUCHĂW tĹum. Zbigniew Marcin Kowalewski TytuĹ oryginaĹu: La casa de los espiritus 1982 Wydanie polskie 2003 Mojej matce, babce i innym niezwykĹym kobietom wystÄpujÄ
cym w tej opowieĹci I. A. W koĹcu jak dĹugo Ĺźyje czĹowiek? Ĺťyje tysiÄ
c lat czy tylko rok? Ĺťyje tydzieĹ czy kilka wiekĂłw? Na jak dĹugo umiera czĹowiek? Co to znaczy na zawsze? Pablo Neruda PIÄKNA ROSA Barrabas przyjechaĹ do nas drogÄ
morskÄ
, zapisaĹa delikatnÄ
kaligrafiÄ
maĹa Clara. JuĹź wĂłwczas miaĹa zwyczaj zapisywaÄ rzeczy waĹźne, później zaĹ, gdy zaniemĂłwiĹa, zapisywaĹa rĂłwnieĹź bĹahostki, nie podejrzewajÄ
c, Ĺźe w piÄÄdziesiÄ
t lat później posĹuĹźÄ siÄ jej zeszytami, by przywrĂłciÄ pamiÄÄ o tamtej epoce i przetrwaÄ czasy trwogi, ktĂłre nadeszĹy. Barrabasa przywieziono w Wielki Czwartek. SiedziaĹ we wstrÄtnej klatce pokryty wĹasnymi ekskrementami i moczem i spoglÄ
daĹ zagubionym wzrokiem nÄdznego i bezbronnego wiÄĹşnia, lecz po krĂłlewskim sposobie trzymania Ĺba i rozmiarach koĹci moĹźna byĹo siÄ domyĹliÄ, Ĺźe wyroĹnie na owego legendarnego giganta, jakim staĹ siÄ później. Rankiem tego dnia panowaĹa senna, przypominajÄ
ca jesieĹ atmosfera, toteĹź nic nie zwiastowaĹo wydarzeĹ, ktĂłre opisaĹa dziewczynka, aby nie poszĹy w niepamiÄÄ; miaĹy one miejsce podczas sumy w koĹciele Ĺw. Sebastiana, w ktĂłrej wziÄĹa udziaĹ wraz z caĹÄ
rodzinÄ
. Figury ĹwiÄtych przykryto na znak ĹźaĹoby fioletowymi pĹachtami, ktĂłre jak co rok o tej porze dewotki powyciÄ
gaĹy z szafy w zakrystii i odkurzyĹy, i pod ĹźaĹobnymi przeĹcieradĹami krĂłlestwo niebieskie wyglÄ
daĹo jak stos mebli przed przeprowadzkÄ
- tego ĹźaĹosnego efektu nie mogĹy zrĂłwnowaĹźyÄ ani Ĺwiece i kadzidĹo, ani jÄki organĂłw. Zamiast peĹnoksztaĹtnych ĹwiÄtych z identycznymi twarzami cierpiÄtnikĂłw, w wyszukanych perukach z wĹosĂłw zmarĹych, rubinach, perĹach, szmaragdach z malowanego szkĹa i strojach florenckiej szlachty, widaÄ byĹo sterczÄ
ce groĹşnie ciemne, zamazane sylwetki. Jedynym, ktĂłremu ĹźaĹoba wychodziĹa na korzyĹÄ, byĹ patron koĹcioĹa, Ĺw. Sebastian, poniewaĹź podczas Wielkiego Tygodnia oszczÄdzano wiernym widoku jego nieprzyzwoicie wygiÄtego ciaĹa, przeszytego póŠtuzinem strzaĹ, ociekajÄ
cego krwiÄ
i Ĺzami niczym cierpiÄ
cy homoseksualista, ktĂłrego rany, cudownie ĹwieĹźe dziÄki pÄdzlowi ojca Restrepo, budziĹy w Clarze wstrÄt. ByĹ to dĹugi tydzieĹ skruchy i postu: nie grano w karty, nie sĹuchano muzyki, ktĂłra mogĹaby zachÄcaÄ do rozpusty lub sprzyjaÄ zaniedbaniu, i na tyle, na ile byĹo to moĹźliwe, okazywano smutek i przestrzegano czystoĹci, choÄ wĹaĹnie w tych dniach diabeĹ szczegĂłlnie natrÄtnie wodziĹ sĹabe ciaĹo katolickie na pokuszenie. Post polegaĹ na spoĹźywaniu delikatnych ciastek z ciasta francuskiego, smakowitych duszonych warzyw, puszystych plackĂłw kukurydzianych i wielkich serĂłw przywiezionych ze wsi, ktĂłrymi rodziny upamiÄtniaĹy MÄkÄ PaĹskÄ
, wystrzegajÄ
c siÄ kosztowania nawet najmniejszego kawaĹka miÄsa lub ryby pod groĹşbÄ
ekskomuniki, przed ktĂłrÄ
ostrzegaĹ ojciec Restrepo. Nikt nie odwaĹźyĹby siÄ okazaÄ mu nieposĹuszeĹstwa. KsiÄ
dz byĹ wyposaĹźony w dĹugi oskarĹźycielski palec, ktĂłrym publicznie wskazywaĹ grzesznikĂłw, i w jÄzyk wyÄwiczony w targaniu uczuciami wiernych. - Ty zĹodzieju, ktĂłry okradĹeĹ KoĹciĂłĹ! - krzyczaĹ z ambony wskazujÄ
c na mĹodzieĹca usiĹujÄ
cego zasĹoniÄ twarz koĹnierzem. - Ty bezwstydnico, ktĂłra prostytuujesz siÄ w dokach! - oskarĹźaĹ zniedoĹÄĹźniaĹÄ
, drÄczonÄ
artretyzmem i oddanÄ
Matce Boskiej z Karmelu doĹÄ Ester TruebÄ, ktĂłra zaskoczona przecieraĹa oczy, gdyĹź nawet nie znaĹa znaczenia tego sĹowa ani nie wiedziaĹa, gdzie znajdujÄ
siÄ doki. - Kajajcie siÄ, grzesznicy, nieczysta padlino, niegodna ofiary Naszego Pana! PoĹÄcie! Okazujcie skruchÄ! KapĹan musiaĹ powĹciÄ
gaÄ gorliwoĹÄ, z jakÄ
wypeĹniaĹ swoje powoĹanie, aby nie okazaÄ otwartego nieposĹuszeĹstwa zwierzchnikom koĹcielnym, ktĂłrzy uginajÄ
c siÄ przed wiatrami modernizmu byli przeciwni noszeniu wĹosiennicy pokutniczej i biczowaniu siÄ. On sam byĹ zwolennikiem garbowania skĂłry jako Ĺrodka walki ze sĹaboĹciami duszy. SĹynÄ
Ĺ z rozpasanego krasomĂłwstwa. Najwierniejsi chodzili za nim z parafii do parafii i pocili siÄ sĹyszÄ
c, jak mĂłwi o cierpieniach grzesznikĂłw w piekle, ciaĹach rozszarpywanych przez wymyĹlne maszyny do tortur, wiecznych ogniach, hakach, ktĂłre przebijaĹy czĹonki mÄskie, obrzydliwych gadach, wchodzÄ
cych w otwory kobiece, i o wielu innych rodzajach kaĹşni, ktĂłrymi ubarwiaĹ kaĹźde kazanie, by siaÄ strach boĹźy. OpisywaĹ nawet najintymniejsze anomalie samego szatana, a wszystko to czyniĹ z akcentem galisyjskim; jego misjÄ
kapĹana na tym padole byĹo potrzÄ
sanie sumieniami zobojÄtniaĹych KreolĂłw. Severo del Valle byĹ ateistÄ
i masonem, lecz miaĹ ambicje polityczne i nie mĂłgĹ pozwoliÄ sobie na luksus nieobecnoĹci na najbardziej uczÄszczanych mszach w niedziele i ĹwiÄta koĹcielne. Jego Ĺźona Nivea wolaĹa porozumiewaÄ siÄ z Bogiem bez poĹrednikĂłw, ĹźywiĹa gĹÄbokÄ
nieufnoĹÄ do osĂłb w sutannach i nudziĹy jÄ
opisy nieba, czyĹÄca i piekĹa, lecz towarzyszyĹa mÄĹźowi powodowanemu parlamentarnymi ambicjami, poniewaĹź miaĹa nadziejÄ, Ĺźe jeĹli zasiÄ
dzie w Kongresie, to ona uzyska dla kobiet prawo gĹosu, o ktĂłre walczyĹa od dziesiÄciu lat, nie tracÄ
c animuszu mimo wielokrotnego zachodzenia w ciÄ
ĹźÄ. W ten Wielki Czwartek ojciec Restrepo doprowadziĹ sĹuchaczy swoimi apokaliptycznymi wizjami do granic wytrzymaĹoĹci i Nivea dostaĹa mdĹoĹci. ZastanawiaĹa siÄ, czy znĂłw nie jest w ciÄ
Ĺźy. Mimo podmywania siÄ octem i gÄ
bkÄ
nasÄ
czonÄ
şóĹciÄ
wydaĹa na Ĺwiat piÄtnaĹcioro dzieci, z ktĂłrych ĹźyĹo jedenaĹcioro, i miaĹa powody sÄ
dziÄ, Ĺźe dochowaĹa siÄ juĹź caĹego potomstwa, poniewaĹź najmĹodsza cĂłrka, Clara, miaĹa dziesiÄÄ lat. WyglÄ
daĹo na to, Ĺźe jej zdumiewajÄ
ca pĹodnoĹÄ wytraca wreszcie impet. SkĹonna byĹa upatrywaÄ przyczynÄ zĹego samopoczucia we fragmencie kazania ojca Restrepo, w ktĂłrym wskazaĹ na niÄ
mĂłwiÄ
c o faryzeuszach chcÄ
cych zalegalizowaÄ bÄkarty i Ĺluby cywilne, spowodowaÄ rozkĹad rodziny, ojczyzny, wĹasnoĹci i KoĹcioĹa, przyznaÄ kobietom tÄ samÄ
pozycjÄ spoĹecznÄ
co mÄĹźczyznom i rzuciÄ otwarte wyzwanie prawom boskim, ktĂłre sÄ
w tej dziedzinie bardzo precyzyjne. Nivea i Severo zajmowali wraz z dzieÄmi caĹy trzeci rzÄ
d Ĺawek. Clara siedziaĹa obok matki, ktĂłra z niecierpliwoĹciÄ
ĹciskaĹa jej rÄkÄ, ilekroÄ ksiÄ
dz rozwodziĹ siÄ zbytnio nad grzechami cielesnymi, poniewaĹź wiedziaĹa, Ĺźe pod wpĹywem jego wywodĂłw maĹa skĹonna jest tworzyÄ w swojej wyobraĹşni obrazy nawet najbardziej nieprawdopodobnych zboczeĹ, o czym ĹwiadczyĹy pytania, ktĂłre zadawaĹa i na ktĂłre nikt nie umiaĹ odpowiedzieÄ. Clara byĹa przedwczeĹnie dojrzaĹa i miaĹa bujnÄ
wyobraĹşniÄ, ktĂłrÄ
wszystkie kobiety w rodzinie dziedziczyĹy po matkach. W koĹciele podniosĹa siÄ temperatura i przenikliwy zapach Ĺwiec, kadzidĹa i zbitego tĹumu potÄgowaĹ nudnoĹci. Nivea pragnÄĹa, by uroczystoĹÄ skoĹczyĹa siÄ wreszcie i by mogĹa wrĂłciÄ do chĹodnego domu, usiÄ
ĹÄ w korytarzu miÄdzy paprociami i delektowaÄ siÄ popijanÄ
z dzbana orszadÄ
, ktĂłrÄ
Nana przygotowywaĹa w dni ĹwiÄ
teczne. PrzyjrzaĹa siÄ dzieciom; najmĹodsze byĹy zmÄczone, sztywne w niedzielnych strojach, a uwaga starszych zaczynaĹa siÄ rozpraszaÄ. Jej wzrok padĹ na RosÄ, najstarszÄ
z ĹźyjÄ
cych cĂłrek, i jak zwykle doznaĹa uczucia zaskoczenia. Dziwna uroda Rosy miaĹa w sobie coĹ niepokojÄ
cego, przed czym nawet ona nie mogĹa uciec; wydawaĹa siÄ ulepiona z innej niĹź rasa ludzka gliny. Nim Rosa przyszĹa na Ĺwiat, Nivea wiedziaĹa, Ĺźe bÄdzie to dziecko nie z tego Ĺwiata, bo widywaĹa je w snach, toteĹź nie zdziwiĹa siÄ, gdy poĹoĹźna krzyknÄĹa z wraĹźenia na widok noworodka. Rosa urodziĹa siÄ biaĹa, gĹadka, bez zmarszczek, jak fajansowa lalka, z zielonymi wĹosami i şóĹtymi oczyma i - jak powiedziaĹa poĹoĹźna ĹźegnajÄ
c siÄ znakiem krzyĹźa - byĹa najcudowniejszym stworzeniem, jakie pojawiĹo siÄ na ziemi od czasĂłw grzechu pierworodnego. Od pierwszej kÄ
pieli Nana myĹa jej wĹosy wywarem z rumianku, co zĹagodziĹo ich barwÄ, nadajÄ
c im odcieĹ starego brÄ
zu, i kĹadĹa nagÄ
na sĹoĹcu, aby wzmocniÄ skĂłrÄ, ktĂłra w najbardziej delikatnych okolicach brzucha i pod pachami byĹa niemal przezroczysta, tak Ĺźe widaÄ byĹo ĹźyĹy i ukrytÄ
tkankÄ miÄĹniowÄ
. OkazaĹo siÄ jednak, Ĺźe te cygaĹskie wybiegi nie wystarczÄ
, i szybko rozeszĹa siÄ pogĹoska, Ĺźe oto urodziĹ siÄ anioĹ. Nivea miaĹa nadziejÄ, Ĺźe niewdziÄczny okres dorastania przysporzy cĂłrce pewnych niedoskonaĹoĹci, lecz nic takiego nie nastÄ
piĹo - przeciwnie, osiemnastoletnia Rosa nie przytyĹa i nie dostaĹa pryszczy na twarzy, przybyĹo jej natomiast morskiego wdziÄku. MiÄkki lazurowy poĹysk skĂłry, kolor wĹosĂłw, powolnoĹÄ ruchĂłw, ciche usposobienie przypominaĹy mieszkaĹca wĂłd. ByĹo w niej coĹ z ryby i gdyby miaĹa ogon pokryty ĹuskÄ
, byĹaby w sposĂłb oczywisty syrenÄ
, lecz fakt, Ĺźe byĹa dwunoĹźna, sytuowaĹ jÄ
na niewyraĹşnej granicy miÄdzy postaciÄ
ludzkÄ
a mitologicznÄ
. Mimo wszystko wiodĹa niemal normalny tryb Ĺźycia, miaĹa narzeczonego i naleĹźaĹo siÄ spodziewaÄ, Ĺźe pewnego dnia wyjdzie za mÄ
Ĺź, a wĂłwczas odpowiedzialnoĹÄ za jej urodÄ przejdzie w inne
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykĹad - poĹowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchĹy i mÄĹźa nie trzeba mieÄ karty myĹliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepĹym klimacie najĹatwiej wyrastajÄ
zimni dranie. Gdybym tylko wiedziaĹ, powinienem byĹ zostaÄ zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentujÄ
c swojÄ
rolÄ w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|