[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ALAN BULLOCK HITLER l STALIN ŻYWOTY RÓWNOLEGŁE 2 PRZEKŁAD: MAGDALENA LIPSKA JAN MIANOWSKI l MAREK RUDOWSKI PAŃSTWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY WYDAWNICTWO BELLONA ROZDZIAŁ TRZYNASTY Rok 1918 przekreślony Hitler: 1934-1938 (wiek 44-49 lat) Stalin: 1934-1938 (wiek 54-59 lat) I Lata 1933 i 1934 stanowiły okres przejściowy w polityce zagranicznej zarówno nazistowskich Niemiec, jak i Związku Radzieckiego, chociaż z zupełnie różnych powodów. Podstawowym założeniem Hitlera było, że Niemcy muszą unikać ryzyka wojny, dopóki nie odtworzą swojej potęgi militarnej. Jako były kombatant we wzruszający sposób wypowiadał się o okropnościach wojny. Pragnienie pokoju wyrażane przez nowy reżim stało się główną nutą niemieckiej propagandy, której celem było wywarcie odpowiedniego wrażenia na brytyjskiej i francuskiej opinii publicznej, a także i mniejszych krajów Europy, podczas gdy wdrażano programy zbrojeniowe. Hitler ponadto starał się odwieść nazistów w Austrii i w Gdańsku oraz mniejszości niemieckie w Czechosłowacji i w Polsce od wzbudzania niepokoju poprzez wysuwanie żądań przyłączenia do Rzeszy. Zamiast tego przedstawiał silne Niemcy jako obrońcę cywilizacji europejskiej przed zagrożeniem bolszewickim. Jednakże gdy naciskano go, aby uczestniczył we wspólnym wysiłku mającym na celu wypracowanie gwarancji stabilizacji europejskiej, unikał jakichkolwiek zobowiązań, które krępowałyby mu ręce. Jedyne porozumienia, jakie był gotów zawierać, to porozumienia bilateralne, jak pakt z Polską z roku 1934 czy angielsko-niemiecki układ żeglugowy z 1935 roku, pozostawiające mu swobodę ich wypowiedzenia, gdy już nie będą służyły jego celom. Stalin również w latach 1933-1934 przygotowywał się do przewartościowania poglądów na sytuację międzynarodową i radziecką politykę zagraniczną. Chociaż od dłuższego czasu komuniści przedstawiali jako pewnik, że Rosja jest otoczona przez wrogie potęgi kapitalistyczne, w rzeczywistości od zakończenia wojny domowej i interwencji aliantów Związek Radziecki nie był zagrożony przez nikogo i pozostawiono mu swobodę rozwoju aż do początku lat trzydziestych. Po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z USA w listopadzie 1933 roku wielkie mocarstwa i większość innych państw uznały rząd radziecki za pełnoprawny rząd Rosji i nawiązały z nim stosunki handlowe. Rząd komunistyczny nie zrezygnował jednak ze swej roli podpory Kominter- nu, organizacji oddanej idei światowej rewolucji, i stanowiło to ciągle główną przeszkodę w normalizacji stosunków. Na VI Kongresie Międzynarodówki Komunistycznej w 1928 roku nastąpiło ostateczne podporządkowanie tej organizacji władzy radzieckiej, o czym świadczyło przyjęcie wezwania Stalina o skoncentrowany atak na wszystkie partie socjalistyczne. Do lat trzydziestych Stalin zajmował się głównie przeprowadzaniem w Rosji swojej własnej rewolucji. Związek Radziecki musiał być gotów do obrony. Zadaniem priorytetowym w programie uprzemysłowienia stało się stworzenie przemysłu zbrojeniowego. Nadrzędnym jednak celem było unikanie wojny i do lat 1931-1932 jego realizacja nie stanowiła poważniejszego problemu. Stosunkowo niewielkie znaczenie, jakie przywiązywano do polityki zagranicznej, potwierdzał fakt, że ani Cziczerin, ani Litwinów, który zastąpił go na stanowisku ludowego komisarza spraw zagranicznych w 1930 roku, nie byli członkami Biura Politycznego, lecz tylko Komitetu Centralnego. Reputacja, jaką zyskał Litwinów za granicą jako minister spraw zagranicznych Rosji w latach trzydziestych, była atutem, który Stalin doceniał, ale Litwinów nie był twórcą polityki radzieckiej, pozostając oficjalnym rzecznikiem poglądów i decyzji, na które mógł wywierać pewien wpływ, ale które były podejmowane przez Biuro Polityczne. Gdy Biuro spotykało się w celu omawiania spraw zagranicznych, Litwinów uczestniczył w obradach. Stalin jednak miał inne źródła informacji, na przykład NKWD, i mógł w każdej chwili interweniować, a kiedy już interweniował, jego zdanie było decydujące. Radziecka reakcja na pojawienie się agresywnej Japonii cechowała się tą samą zmienną taktyką, jaką stosowano później w Europie. Najpierw, po zajęciu Mandżurii w 1931 roku, zaoferowano Japonii pakt o nieagresji i aż do 1941 roku prowadzono politykę „załagodzenia" (włącznie ze sprzedażą kolei wschodniochińskiej). Potem wzmocniono radziecką armię Dalekiego Wschodu dowodzoną przez marszałka Bliichera oraz zainicjowano w ciągu lat trzydziestych szereg potyczek granicznych często z udziałem dużej liczby wojska w celu przekonania Japończyków, że podbój radzieckiego Dalekiego Wschodu byłby przedsięwzięciem bardziej kosztownym niż dalsza ekspansja kosztem Chin. Ostatecznie w 1932 roku wykorzystano komunistów chińskich do wywarcia nacisku na przywódcę nacjonalistów Jianga Jieshi (Czang Kaj-szek), aby oparł się japońskiemu wyzwaniu i zgodził się na wznowienie stosunków z Rosją, zerwanych w 1928 roku, co uniemożliwiałoby porozumienie między Chinami i Japonią skierowane przeciwko ZSRR. Trudniej było przywódcom rosyjskim określić, jak poważne było zagrożenie wybuchem wojny w Europie i jak można by mu zapobiec. Ani Wielka Brytania, ani Francja, chociaż traktowane jak wrogie potęgi kapitalistyczne, nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia. Zagrożenia takiego nie stanowiły również Niemcy, najbardziej dotknięte kryzysem gospodarczym. Nie zapomniano, oczywiście, o okupacji niemieckiej na wielkich obszarach Rosji w czasie I wojny światowej ani też upokorzenia brzeskiego, ale związane z tym niepokoje równoważył fakt, że Niemcy zostały rozbrojone, a w latach dwudziestych oba kraje prowadziły ścisłą współpracę wojskową i gospodarczą. Rozwój narodowego socjalizmu i stały wzrost liczby głosów oddawanych na komunistów zdawały się świadczyć o nadchodzącym upadku kapitalistycznej demokracji niemieckiej. Hitler, postrzegany z marksistowskiego punktu widzenia jako przykrywka dla interesów bankierów i przemysłowców, nie był z początku traktowany poważnie. Oficjalne radzieckie stanowisko uznawało, że stworzony przez niego rząd będzie tylko chwilową przygrywką, stwarzającą niemieckiej klasie pracującej, zjednoczonej pod przywództwem komunistów, wyjątkową okazję do przejęcia władzy. Nawet gdy okazało się to złudzeniem, Rosjanie uznali, że trzeba będzie wielu lat, zanim niemieckie zbrojenia osiągną poziom pozwalający armii na zaatakowanie Rosji. Tymczasem mimo zajadłości, z jaką Hitler atakował komunizm, i mimo incydentów, podczas których poturbowano obywateli radzieckich w Niemczech, Stalin nie wahał się utrzymywać przyjaznych stosunków i współpracy pomiędzy obu państwami, co było mile widziane w niemieckich kręgach wojskowych i dyplomatycznych. W maju 1933 roku Hitler wciąż niepokoił się odizolowaniem i słabością Niemiec; w roku 1931 Rosjanie uzyskali zgodę na ratyfikację przedłużenia berlińskiego traktatu o przyjaźni i neutralności podpisanego w 1926 roku. Nawet po zakończeniu długotrwałej współpracy między Reichswehrą i Armią Czerwoną, w trakcie wymiany wyrazów szacunku, Stalin stwierdził, a stwierdzenie to przeszło do historii, iż nie było najmniejszego powodu, by fakt, że Niemcy miały rząd faszystowski, mógł przeszkodzić obu krajom w utrzymywaniu przyjaznych stosunków i w wymianie handlowej, tak jak nie przeszkadzał on w przypadku Włoch. W Berlinie zawsze panowały sprzeczne opinie, szczególnie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pomiędzy zwolennikami Wschodu, którzy zgadzali się z przywódcami wojskowymi i widzieli w związkach z Rosją poważny atut w realizacji rewizjonistycznych celów niemieckich, a zwolennikami Zachodu, którzy uważali, że najlepiej interesom Niemiec będzie służyć współpraca z Zachodem. Ambasadorowie niemieccy w Moskwie z okresu weimarskiego: von Brockdorff-Rantzau i jego następca von Dirksen, byli gorącymi zwolennikami Wschodu i tradycja ta nie zakończyła się, gdy Hitler został kanclerzem. Nadolny, mianowany ambasadorem w Moskwie w listopadzie 1933 roku, był uczniem von Brockdorffa-Rantzaua, a von der Schulenburg, następca Nadol-nego w latach 1934-1941, miał ostatecznie uczestniczyć w negocjacjach zakończonych podpisaniem paktu nazistowsko-sowieckiego z 1939 roku. Postawa Hitlera jednakże, chociaż nie była zdecydowanie nieprzychylna, nie świadczyła o zaangażowaniu. Dopóki potęga militarna Niemiec nie została odbudowana, Hitler nie miał powodu doprowadzać do otwartego zerwania stosunków z Rosją, a z drugiej strony zezwalać na nadmierne ich zacieśnienie. Stosunki pozostały poprawne, ale wysiłki podejmowane przez dyplomatów niemieckich w kierunku ich rozwinięcia czy sondy przeprowadzane z Moskwy przez Stalina nie dawały wyników. Wymiana handlowa pomiędzy obu krajami była chaotyczna i utrzymywała się na znacznie niższym poziomie niż w okresie weimarskim. Stalin nigdy nie stracił z pola widzenia pożądanego celu: osiągnięcia porozumienia z Niemcami, najlepiej w sytuacji skłócenia Hitlera z mocarstwami zachodnimi. Radzieckie próby zbliżenia ponawiano w Berlinie i poprzez ambasadę niemiecką w Moskwie. Stalin jednakże, chociaż cierpliwy i wytrwały, nie bardzo liczył na spełnienie swych nadziei. Dokonano więc ogromnych wysiłków w celu rozbudowy i przezbrojenia armii. W 1933 roku wydatki na Armię Czerwoną i marynarkę osiągnęły 1500 milionów rubli. W 1934 roku Komisariat Obrony otrzymał 5000 milionów rubli. Lata 1934-1935 były krótkim, szczęśliwym okresem modernizacji i reorganizacji Armii Czerwonej pod przywództwem marszałka Tuchaczewskiego. Wśród decyzji, które ostatecznie podjęto, było wyodrębnienie frontów dalekowschodniego i zachodniego, które mogły działać niezależnie od siebie. Zbrojąc się, usiłowano jednocześnie znaleźć alternatywne, dyplomatyczne podejście do problemu unikania wojny. Pierwszą wyraźną tego oznaką było przemówienie Litwinowa wygłoszone do Centralnej Egzekutywy Kongresu Rad w końcu 1933 roku. „Można mówić o erach w dyplomacji - powiedział - a teraz bez wątpienia stoimy u końca jednej ery i na początku drugiej". Zaczynał się nowy okres wojen imperialistycznych i Litwinów wskazywał na zamiary Hitlera głoszone w Mein Kampf: „[...] wyrąbać sobie ogniem i mieczem drogę ekspansji na Wschód [...] i zniewolić narody radzieckie". Wciąż wierzył w możliwość poprawy stosunków radziecko-niemieckich, ale Związek Radziecki musi poświęcić więcej uwagi ściślejszym stosunkom „z tymi krajami, które, tak jak my, dowodzą szczerego pragnienia utrzymania pokoju i są gotowe przeciwstawić się tym, którzy pokój łamią" '. Litwinów w swojej mowie informował o radykalnej zmianie kierunku w polityce zagranicznej. Zmiana ta doprowadziła do przystąpienia ZSRR do Ligi Narodów (wrzesień 1934 roku), o której prasa radziecka pisała wcześniej jako o „lidze bandytów", a w której przez następne cztery lata Rosja prowadziła politykę kolektywnego bezpieczeństwa. Głównym zwolennikiem i symbolem tego alternatywnego podejścia był sam Litwinów, stary bolszewik, mający żonę Angielkę, którego żydowskie pochodzenie nie pozostawiało wątpliwości co do jego antynazistowskiej postawy i który okazał się na tyle przydatny Stalinowi w Genewie, że przetrwał wszelkie czystki, odzyskał dawną pozycję po ataku Hitlera na Rosję i umarł śmiercią naturalną. Oczywistym partnerem dla Związku Radzieckiego była Francja, sojusznik Rosji przed I wojną światową. Po wycofaniu się Niemiec z Ligi Narodów (październik 1933 roku) i po zawarciu przez Hitlera paktu o nieagresji z Polską, Louis Barthou, minister spraw zagranicznych Francji (znał Mein Kampj), podjął gwałtowne wysiłki w celu odnowienia francuskiego systemu sojuszów. W trakcie rozmów w Genewie latem 1934 roku Barthou i Litwinów ułożyli plany dwóch nowych traktatów. Podpisując traktat lokarneński w 1925 roku, wynegocjowany przez Strese-manna zgodnie z polityką „zadośćuczynienia", którą Hitler potępiał, Niemcy zgodziły się utrzymać swoją granicę zachodnią z Francją i Belgią zgodnie z traktatem wersalskim wraz ze strefą zdemilitaryzowaną w Nadrenii. Uzgodnienia te były gwarantowane przez Wielką Brytanię i Włochy. Niemcy nie 8 zgodziły się jednak na podobny traktat, w którym byłaby zawarta akceptacja ich granicy wschodniej. Pierwszy z projektów opracowanych przez Barthou i Litwinowa nawiązywał do pomysłu takiego wschodniego Locarno i proponował zawarcie paktu o wzajemnej pomocy obejmującego ZSRR, Niemcy, kraje bałtyckie, Polskę i Czechosłowację. Rosja przystąpiłaby do Ligi Narodów, a Niemcy, podobnie jak ZSRR, byłyby chronione przed atakiem ze strony któregokolwiek z sąsiadów również wracając do Ligi Narodów oraz uzyskując aprobatę Francji dla ich programu zbrojeń. W zamian za to Niemcy i ZSRR musiałyby zrezygnować z wszelkich aktów agresji w Europie Wschodniej, gdyż w innym przypadku znalazłyby się w stanie konfliktu z koalicją mocarstw, które zobowiązały się pomagać sobie wzajemnie. Drugim traktatem był oddzielny pakt francusko-radziecki, zgodnie z którym Francja zobowiązywała się do udzielania pomocy Związkowi Radzieckiemu w razie agresji ze strony sygnatariusza proponowanego paktu wschodniego, a Rosjanie przyjmowali zobowiązania wynikające z oryginalnego traktatu z Locarno w stosunku do Francji. Z punktu widzenia Stalina oba te traktaty dawały mu wszystko, czego chciał - powrót Rosji na arenę polityki europejskiej, koniec zagrożenia izolacją i gwarancje przeciw agresji niemieckiej lub polskiej wraz z odpowiednimi gwarancjami dla obu tych krajów przeciwko atakowi radzieckiemu. Z punktu widzenia Hitlera była to ostatnia rzecz, której by pragnął. Oznaczałoby to rezygnację z długoterminowych planów zdobycia przestrzeni życiowej kosztem Rosji i z góry wiązałoby mu ręce wielostronnym paktem, któremu był całkowicie przeciwny. Zarówno Niemcy, jak i Polska odrzuciły go w tym samym miesiącu, w którym Związek Radziecki przystąpił do Ligi Narodów (wrzesień 1934 roku). Okazuje się, że Barthou oczekiwał, iż Niemcy tak właśnie postąpią, gdyż poinformował gabinet, że będzie kontynuował pracę nad obydwoma traktatami, nawet gdyby Hitler odmówił przystąpienia. W październiku 1934 roku Barthou został jednak zabity w karecie wraz z odwiedzającym Paryż królem Jugosławii Aleksandrem I podczas zamachu dokonanego przez chorwackiego terrorystę. Tekę ministra spraw zagranicznych objął Pierre Laval, jedyny członek francuskiego gabinetu, który był przeciwny tym planom. Laval nie odrzucił otwarcie paktu wschodniego Barthou, ale zupełnie go przebudował. Zamiast próbować powstrzymać Niemców, jak pragnął tego Barthou, Laval zaczai zabiegać o osiągnięcie trwałego porozumienia francus-ko-niemieckiego. Niemcy nie szczędzili zachęty, nie zobowiązując się do niczego, i kontynuując zbrojenia obserwowali z zadowoleniem, jak propozycja Barthou rozpływa się w niekonkretną dyskusję na temat rozwiązań ogólnoeuropejskich. Zwodniczość polityki załagodzenia udowodnił plebiscyt w Saarze w styczniu 1935 roku. Mieszkańcy Saary mieli do wyboru unię z Niemcami, unię z Francją lub pozostanie pod administracją Ligi. Podczas gdy Hitler skoncentrował się na odniesieniu zdecydowanego zwycięstwa, aby odzyskać Saarę dla Niemiec, Laval czynił wszystko, aby uniknąć jakichkolwiek incydentów, w nadziei, że korzystny dla Niemców wynik głosowania wyeliminuje przeszkody uniemożliwiające poprawę stosunków francusko-niemieckich w przyszłości. Im więcej Hitler wiedział o nastawieniu rządów francuskiego i brytyjskiego, tym bardziej był przekonany, że chociaż niewątpliwie dojdzie do protestów, istnieje bardzo niewielkie ryzyko, że owe rządy mu się przeciwstawią, jeżeli zacznie działać bardziej zdecydowanie. Jeszcze przed plebiscytem w Saarze powiedział zebranym ministrom: „Francuzi zaprzepaścili okazję wojny prewencyjnej. Wyjaśnia to również francuskie wysiłki w kierunku zbliżenia" 2. Niemiecka strategia wobec posunięć francuskich i brytyjskich potwierdziła się w styczniu 1935 roku. Można prowadzić negocjacje, ale nie dojdzie do żadnego porozumienia ograniczającego niemieckie zbrojenia lub zobowiązującego Niemcy do daleko idących ustępstw. Negocjacje zostaną po prostu wykorzystane w celu zyskania czasu na dozbrojenie Niemiec. Prawdziwym problemem dla Hitlera było, czy nie zrobić kroku dalej i przejąć inicjatywę. Zdobycie w Saarze 90 procent głosów za przyłączeniem do Niemiec zostało nagłośnione przez nazistów jako pierwszy przypadek zerwania pęt nałożonych przez traktat wersalski. Hitler teraz jednostronnie zerwał znacznie ważniejszy zakaz narzucony pokonanym Niemcom. 9 marca 1935 roku Berlin oznajmił, że niemieckie lotnictwo już istnieje, a w tydzień później, po przerwie na przekonanie się, jaką to wywoła reakcję, że rząd niemiecki przywraca pobór do wojska w celu stworzenia armii czasu pokoju, składającej się z 36 dywizji o łącznej sile 550 tysięcy ludzi. Odrzucenie znienawidzonego traktatu wersalskiego i...
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|