zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plets2.xlx.pl
« M E N U » |
»
|
» KtoĹ, kto mĂłwi, Ĺźe nie zna siÄ na sztuce, Ĺşle zna samego siebie. | » Altar of Eden Rollins James, fantasy, Fantastyka, fantasy | » Allen James - Tak jak czÄšâowiek myÄšâşli(1)m, KsiÄ
Ĺźki, Psychologia, ksiazki | » Allen James - Tak Jak CzĹowiek MyĹli(1), KsiÄ
Ĺźki, Psychologia, NLP, Samodoskonalenie, PieniÄ
dze | » Allen James - Tak Jak CzĹowiek MyĹli [torrenty.org], MOC UMYSĹU | » Allen James - Tak jak czÄšâowiek myÄšâşli, E-Book's | » Allen James - Tak jak czĂ
Âowiek myĂ
Âli, MateriaĹy nieposegregowane, Inne | » Alan Boye - Tales from the Journey of the Dead, KsiÄ
Ĺźki USA | » Allen James - Tak jak czĹowiek myĹli(1), E-booki, PSYCHOLOGIA, Allen James | » Allyson James - Paranormal Romance II - The Dream Catcher- tĹum.nieof, Book F C-S | » Allyson James -Tales of the Shareem 01 -Rees, Book F C-S |
|
|
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] Allyson James - Tales of the Shareem 00 â Eland TĹumaczyĹa: Eiden // RozdziaĹ I - Kto do cholery...? Wali w moje drzwi w Ĺrodku cholernej nocy, kiedy muszÄ byÄ w pracy o bladym Ĺwicie? Wierz mi, potrzebuj tyle upiÄkszajÄ
cego snu, ile tylko bÄdÄ mogĹa dostaÄ. Jeanne przytuptaĹa do drzwi swojego maleĹkiego mieszkania, mamroczÄ
c groĹşby pod adresem tego, kto miaĹ czelnoĹÄ jÄ
obudziÄ. ZatoczyĹa siÄ otwierajÄ
c drzwi a nastÄpnie krzyknÄĹa zszokowana gdy wielki mÄĹźczyzna wpadĹ przez nie do Ĺrodka. ChwyciĹ jÄ
upadajÄ
c w dĂłĹ, jego wielka dĹoĹ zakryĹa jej usta zanim krzyknÄĹa. Drzwi zamknÄĹy siÄ automatycznie, pozostawiajÄ
c Jeanne samÄ
na podĹodze pod gigantycznym, prawie nagim mÄĹźczyznÄ
z dziwacznie wyglÄ
dajÄ
cymi niebieskimi oczyma. Dziwacznymi, wspaniaĹymi niebieskimi oczyma. - PotrzebujÄ. Wody. Jego gĹos zaĹamaĹ siÄ, wargi byĹy popÄkane. Bor Narga byĹa pustynnym Ĺwiatem i ludzie szybko umierali bez nawodnienia. Kiedy trwaĹa burza piaskowa, prawo mĂłwiĹo iĹź powinno siÄ podzieliÄ swym schronieniem i wodÄ
z kaĹźdym, kto tego potrzebowaĹ. Ale dzisiaj w nocy nie byĹo burzy piaskowej. Jego rÄce zacisnÄĹy siÄ na jej nadgarstkach. - Wody. ProszÄ. - Musisz mnie najpierw puĹciÄ - powiedziaĹa Jeanne, starajÄ
c siÄ zachowaÄ staĹÄ
barwÄ gĹosu. SpojrzaĹ na niÄ
tymi dziwacznymi oczami i powoli podciÄ
gnÄ
Ĺ siÄ na nogi, podnoszÄ
c jÄ
razem ze sobÄ
. PrzewyĹźszaĹ Jeanne o dobre pĂłĹtorej stopy i nie miaĹ na sobie nic innego oprĂłcz przepaski wokóŠbioder. Czarny ĹaĹcuch otaczaĹ jego biceps, wykonany byĹ z jakiegoĹ elastycznego metalu, ktĂłry poruszaĹ siÄ wraz z nim. Blond wĹosy byĹy zaplecione na tyle jego gĹowy w brudny koĹski ogon. - Kim do cholery jesteĹ?- zaĹźÄ
daĹa. MÄĹźczyzna oparĹ siÄ o ĹcianÄ, miÄĹnie ramion opiÄĹy siÄ wokóŠĹaĹcucha. ZwilĹźyĹ wargi i sprĂłbowaĹ przemĂłwiÄ, ale tylko wyĹoniĹ siÄ suchy rechot. Woda. Zgadza siÄ. Jeanne pospieszyĹa do swojej maĹej kuchni i przyniosĹa z powrotem kapiÄ
cy pojemnik. MÄĹźczyzna wziÄ
Ĺ go bez podziÄkowania i przeĹknÄ
Ĺ zawartoĹÄ w dwie sekundy. - SpytaĹam, kim jesteĹ? OtarĹ usta i podaĹ jej pusty pojemnik. - NazywajÄ
mnie Eland. CzekaĹa na nazwisko, ale Ĺźadne siÄ nie pojawiĹo. - Jestem Jeanne - powiedziaĹa takĹźe nie przedstawiajÄ
c swego nazwiska.- Co robisz ĹaĹźÄ
c po ulicach umierajÄ
c z pragnienia? Nie jesteĹ Bor Narganinem, prawda?- mÄĹźczyĹşni z Bor Nargan byli szczupli i niscy, a ten czĹowiek byĹ gigantem. Ku jej zaskoczeniu zaĹmiaĹ siÄ zgrzytliwym, suchym Ĺmiechem. - Jestem Bor Narganinem. Bardziej Bor Narganinem niĹź ktokolwiek inny na tej planecie kiedykolwiek bÄdzie. Jeanne gapiĹa siÄ. Co do cholery miaĹo to znaczyÄ? Jego usta nadal byĹy mokre. OgarnÄ
Ĺ wzrokiem dóŠjej ciaĹa w powolnym, gorÄ
cym rozpoznaniu a nastÄpnie uniĂłsĹ oczy ku jej piersiom, ktĂłre stwardniaĹy pod koszulÄ
nocnÄ
. Niebieskie czÄĹci jego oczu zrobiĹy siÄ szersze. Kropla potu spĹynÄĹa w dóŠgardĹa Jeanne, gdy walczyĹa z nagĹÄ
potrzebÄ
zdarcia z siebie koszuli nocnej i pozwolenia mu na napatrzenie siÄ do syta. WyczuĹ jej sekretne pragnienie seksu? Na Bor Narga seks byĹ publicznym tematem tabu. Dzieci byĹy poczÄte w laboratorium, nie byĹo potrzeby na wspĂłĹĹźycie cielesne. Kobiety ktĂłre chciaĹy seksu - cholera, kobiety ktĂłre nawet rozmawiaĹy o seksie - zostawaĹy uznane za brudne i nikczemne. Za dziwki. SposĂłb w jaki Eland na niÄ
patrzyĹ, sprawiĹ, Ĺźe Jeanne zapragnÄĹa dotknÄ
Ä samÄ
siebie w miejsce miÄdzy nogami i pokazaÄ mu jak bardzo mokra siÄ zrobiĹa. Jego rÄkÄ
na Ĺcianie zacisnÄĹa siÄ w piÄĹÄ a pot zrosiĹ jego czoĹo. - ZrĂłb to - szepnÄ
Ĺ tak, jakby mĂłwiĹ gĹoĹno.- ĹciÄ
gnij dla mnie swojÄ
koszulkÄ, Jeanne. Jego gĹos staĹ siÄ aksamitnie miÄkki, suchy zgrzyt zniknÄ
Ĺ. ByĹ to gĹos, ktĂłry mĂłgĹby przyprawiÄ o bĂłl nawet najzimniejszÄ
cipkÄ. RÄce Jeanne drĹźaĹy, gdy chwyciĹa za rÄ
bek. Nikt by nie pomyĹlaĹ, Ĺźe mogĹaby trzymaÄ najdelikatniejszy narzÄdzie laserowe i naprawiÄ najmniejszy obwĂłd silnika. W tej chwili nie mogĹa nawet waliÄ paĹkÄ
w metalowy zĹom. Oczy Elanda staĹy siÄ jeszcze ciemno niebieskie, gdy podniosĹa koszulÄ. Skromna bielizna okrywaĹa jej biodra, ale jej piersi byĹy nagie. Wzrok Elanda strzeliĹ na jej piersi a jej sutki stwardniaĹy tak, jakby wpadĹa do lodowatej wody. - Zabaw siÄ nimi dla mnie - powiedziaĹ. Jeanne spostrzegĹa, Ĺźe jej rÄce przesunÄĹy siÄ do brodawek, draĹźniĹa guziczki miÄdzy palcami i kciukami. Jej sutki staĹy siÄ twarde i nagle zapragnÄĹa, aby je ssaĹ. Ale byĹ brudny. Eland musiaĹ chodziÄ po ulicach przez jakichĹ czas, co byĹo dziwne, poniewaĹź nie byĹo bezdomnych osĂłb w Bor Narga. KaĹźdy miaĹ miejsce, gdzie mĂłgĹ siÄ udaÄ. Jeanne pozwoliĹa z powrotem opaĹÄ swej koszulu, szorstka tkanina otarĹa siÄ o jej teraz wraĹźliwe piersi. - Mam tam sterylizator - wskazaĹa na drzwi od Ĺazienki.- MoĹźesz siÄ oczyĹciÄ zanim wyjdziesz. - Nie powiedziaĹem, Ĺźe masz przerwaÄ - jego gĹos staĹ siÄ niski i mocny, kontrolujÄ
cy. Jeanne przeĹknÄĹa. - Nie? Cóş, to jest mĂłj dom i moĹźesz zobaczyÄ tylko to, co ci pokaĹźÄ. Niebieskie oczy skupiĹy siÄ na niej w taki sposĂłb, Ĺźe znowu zaczÄĹa drĹźeÄ. Jeanne nigdy nie drĹźaĹa - byĹa silna, kompetentna. Ten mÄĹźczyzna sprawiĹ, Ĺźe czuĹa siÄ maĹa, niemal delikatna, jak poĹźÄ
dany obiekt. PiÄkny. Seksualny. DotknÄ
Ĺ jej wĹosĂłw. ByĹo to tylko dotyk, ale elektryczne ciepĹo rozprzestrzeniĹo siÄ w niej niczym strzaĹ z rozgrzanej pochodni. - JesteĹ silna - wyszeptaĹ.- Podoba mi siÄ to. Jeanne poczuĹa siÄ sĹaba jak nowo narodzone kociÄ na pustyni. UĹmiech pociÄ
gnÄ
Ĺ jego kÄ
ciki ust do gĂłry, a jej serce zawaliĹo. ChciaĹa caĹowaÄ te usta, lizaÄ te wargi i posmakowaÄ wodÄ, ktĂłra na nich osiadĹa. OpuĹciĹ rÄkÄ i wszedĹ do jej Ĺazienki, ĹciÄ
gajÄ
c przepaskÄ w marszu. ĹwiÄta matko boska, pomóş mi w tej chwili. TyĹek Elanda byĹ piÄkny - mocy, ciasny i opalony na brÄ
zowo. Jego plecy byĹy tak samo umiÄĹnione jak jego ramiona i rÄce a czarny ĹaĹcuch na jego bicepsie sprawiĹ tylko, Ĺźe byĹ jeszcze bardziej seksowny. Rok temu, Jeannie ulegĹa pokusie z pilotem ze Ĺwiata zewnÄtrznego i dostaĹa swĂłj pierwszy smak pieszczot. Nie peĹen seksy, tylko dotykanie i odkrywanie. ByĹa to niegrzeczna tajemnica, ktĂłra tkwiĹa w jej pamiÄci ktĂłre wspominaĹa, gdy byĹa samotna. Atrybuty pilota byĹy niczym w porĂłwnaniu z tymi, ktĂłre posiadaĹ Eland. Eland byĹ doskonaĹÄ
mÄskÄ
postaciÄ
, jakby wyrzeĹşbili go sami bogowie. MoĹźe wĹaĹnie dlatego przeszkadzaĹo to Jeanne. Ten mÄĹźczyzna w ogĂłle nie miaĹ Ĺźadnych niedoskonaĹoĹci. Eland obejrzaĹ siÄ na niÄ
, uĹmiechajÄ
c siÄ, gdy zobaczyĹ jej przeszklone spojrzenie. - ChodĹş i zobacz - powiedziaĹ a automatyczne, rozsuwane drzwi zamknÄĹy siÄ, odcinajÄ
c jÄ
od piÄknego widoku. RozdziaĹ II Kontrola. Nie straÄ jej. Eland zamknÄ
Ĺ swe oczy, gdy ciepĹe promienie sterylizacji obmyĹy jego ciaĹo do czystoĹci. WolaĹ wodny prysznic, ale musiaĹ siÄ zadowoliÄ tym co byĹo. I tak miaĹ szczÄĹcie, Ĺźe ta kobieta pozwoliĹa mu ugasiÄ pragnienie bez wzywania patrolu. Jedynym wytĹumaczeniem jej goĹcinnoĹci byĹo to, Ĺźe nie zauwaĹźyĹa kim byĹ. Obiekty DNAmo zostaĹy opanowane i zamkniÄte przez patrole tylko dzisiejszego wieczoru, ale Eland uciekaĹ juĹź od tygodnia. Kiedy naukowcy zaczÄli skĹadaÄ rezygnajcÄ, rozlegĹa siÄ gwaĹtowna plotka wĹrĂłd Shareem, Ĺźe Ministerstwo Nie-Ludzkich Form Ĺťycia byĹo gotowe aby przejÄ
Ä nad nimi kontrolÄ, choÄ ta wiadomoĹÄ nie dotarĹa jeszcze do spoĹeczeĹstwa. Nie tylko przejmie kontrolÄ, ale takĹźe planowaĹo zaczÄ
Ä zabijaÄ âeksperymentyâ Shareem. Shareem uciekli w czasie powstaĹego chaosu w fabryce i rozprzestrzenili i wsiÄ
knÄli w miasto. Eland wÄdrowaĹ ulicami przez dni, starajÄ
c siÄ znaleĹşÄ mÄĹźczyznÄ o imieniu Rees, Shareem ktĂłry miesiÄ
ce temu skutecznie uciekĹ z DNAmo. Podobno Rees nadal przebywaĹ na Bor Narga i mĂłgĹ mu pomĂłc znaleĹşÄ sposĂłb na opuszczenie planety. Drzwi rozsunÄĹy siÄ ponownie gdy weszĹa Jeanne. Eland nadal miaĹ zamkniÄte oczy, wyczuwajÄ
c jej obecnoĹÄ. MĂłgĹ takĹźe poczuÄ jej zapach, ciepĹe i wilgotne, jej soki wypeĹniaĹy swym zapachem powietrze. Jeanne. Ĺadne imiÄ, ktĂłre zeĹlizgnÄĹo siÄ na jego jÄzyk. Penis Elanda byĹ twardy i sterczÄ
cy. PragnÄ
Ĺ pĹynu do mycia, ale teraz po tygodniu brudu byĹ oczyszczony, wiÄc polizaĹ swÄ
dĹoniÄ
i zamknÄ
Ĺ jÄ
wokóŠpenisa. JÄknÄ
Ĺ. Nie doszedĹ jeszcze dzisiaj i byĹ bliski Ĺmierci. Shareem zostali wyhodowani w jednym i tylko w jednym celu. JeĹli nie uwolniÄ
napiÄcia seksualnego, ktĂłre raniĹo ich ciaĹa, dosĹownie spaliliby siÄ od wewnÄ
trz. Ergo, doskonaĹy naukowiec w DNAmo stworzyĹ fabrykÄ peĹnÄ
mÄĹźczyzn, ktĂłrzy
[ Pobierz caĹoĹÄ w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhot-wife.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobry przykĹad - poĹowa kazania. Adalberg I ty, Brutusie, przeciwko mnie?! (Et tu, Brute, contra me?! ) Cezar (Caius Iulius Caesar, ok. 101 - 44 p. n. e) Do polowania na pchĹy i mÄĹźa nie trzeba mieÄ karty myĹliwskiej. Zygmunt Fijas W ciepĹym klimacie najĹatwiej wyrastajÄ
zimni dranie. Gdybym tylko wiedziaĹ, powinienem byĹ zostaÄ zegarmistrzem. - Albert Einstein (1879-1955) komentujÄ
c swojÄ
rolÄ w skonstruowaniu bomby atomowej
|
|